Runął strop hali na terenie dawnej zajezdni PKS w Mławie na Mazowszu. Dwie osoby nie żyją, trzy są ranne. Do katastrofy doszło podczas montowania kamer monitoringu. Prokuratura zapowiedziała śledztwo.
W zamian znajdziemy ją w innej części miasta - w szpitalu na Winiarach. Drugą opcją będzie - jak do tej pory - szpital Świętej Trójcy przy ul. Kościuszki.
Pieniądze na zakup ambulansu sanitarnego neonatologicznego wraz z wyposażeniem będą pochodziły z budżetu Mazowsza. Wsparcie wyniesie 1,2 mln zł.
Taki nowoczesny ambulans neonatologiczny to jednak koszt ponad 1 mln zł.
Karetki przekazał samorząd Mazowsza. Dwie będą stacjonowały w płockim oddziale przy ul. Strzeleckiej 3, a po jednej - w podstacji w Staroźrebach oraz w podstacji w Sochaczewie.
W czwartek flotę płockich ratowników medycznych wzbogaciła pierwsza w zasobach płockiego pogotowia karetka bariatryczna typu C.
W piątek ratownicy medyczni podpisali porozumienie z dyrekcją pogotowia. Dyrektor Lucyna Kęsicka zapowiadała, że karetki wrócą na ulice. Jednak w weekend zdarzyły się co najmniej dwie niebezpieczne sytuacje, w których szybkiej pomocy medyków zabrakło.
- Podpisaliśmy porozumienie. Na razie warunkowo, bo nie mamy jeszcze pieniędzy na podwyżki z NFZ. Ratownicy zadeklarowali, że przystępują do pracy - mówi Lucyna Kęsicka, dyrektorka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego.
Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godz. 17.30. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wylądował na polanie za blokami przy ul. Dobrzyńskiej.
Od 1 października ratownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia i Transportu Sanitarnego w Płocku zaostrzyli protest, włączając się w ogólnopolską akcję. We wtorek napisali oświadczenie. Padają w nim oskarżenia o brak chęci do rozmów ze strony dyrekcji, o 40 tys. zł nagrody dla dyrektorki czy nawet mobbing. Lucyna Kęsicka, dyrektorka płockiego pogotowia, odpiera zarzuty. - Robimy, co możemy, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo - mówi.
- Owszem, zgadzam się z tym, że ratownicy zarabiają za mało, ale jako pracodawca nie mam środków na zapewnienie takich podwyżek - rozkłada ręce dyrektorka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Płocku.
Potrzebny był nowy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Skoro nie mamy już w Płocku dyspozytorni, nasz rejon operacyjny po prostu nie istnieje. Dlatego dokumenty składa stacja w Radomiu, a my jesteśmy współrealizatorem - mówi dyrektorka płockiej stacji Lucyna Kęsicka.
Kosztowały ponad 1,2 mln zł. Będą w nich pracować zespoły ratownictwa medycznego stacjonujące w miejscu wyczekiwania przy al. Armii Krajowej w Płocku oraz w podstacji w Wyszogrodzie.
Lada moment pomieszczenia byłej płockiej dyspozytorni dla zespołów ratownictwa medycznego jeżdżących w karetkach zostaną zamknięte na klucz.
- Udostępniliśmy Konstantemu Radziwiłłowi bazę, technikę... - podkreślał we wtorek marszałek Mazowsza.
- To, gdzie pracują dyspozytorzy pogotowia ratunkowego, nie ma żadnego znaczenia; i tu, i tu technologia będzie działała w taki sam sposób - utrzymuje Konstanty Radziwiłł.
Mężczyzna wracał do domu. Przy bloku zobaczył leżącą postać, zadzwonił pod numer 112. Opisuje: "Powiedzieli mi, że już wysyłają karetkę. W międzyczasie przyjechała straż miejska. Wyjęli koc, okryli człowieka".
Kto będzie wysyłał karetki - tak jak dotąd dyspozytornia w Płocku czy może radomska albo siedlecka? Na razie jest zdumienie kolejnymi informacjami od wojewody. Urząd marszałkowski i pogotowie komentują: - Trudno o racjonalne wyjaśnienie takiej decyzji.
Chodzi o dyspozytornie pogotowia ratunkowego w Płocku i Ostrołęce. Miały zostać zlikwidowane. Dziś, w środę, Urząd Marszałkowski informował, że wojewoda wycofał się z tej decyzji, przynajmniej na rok. Po mniej więcej czterech godzinach Urząd Wojewódzki rozesłał informację, że jednak likwidacja będzie, a umowy zostały przedłużone na trzy miesiące. "To jakiś cyrk" - komentują ci, których to dotyczy.
- Apele samorządu województwa i pogotowia przyniosły efekt. Jak wynika z pisma urzędu wojewódzkiego, dyspozytornie w Płocku i Ostrołęce zostają. Przynajmniej przez rok - donoszą służby prasowe Urzędu Marszałkowskiego.
Aktualnie na Mazowszu jest pięć rejonów operacyjnych, w których przyjmuje się zgłoszenia i wysyła karetki pogotowia. Dyspozytornie są w Warszawie, Radomiu, Siedlcach, Płocku i Ostrołęce. Zlikwidowane miałyby być dwie ostatnie.
- Przecież podział województwa nie ma żadnego, w żadnym aspekcie, uzasadnienia. Prawo i Sprawiedliwość ciągle ogłasza: "Już mamy prawie gotowy projekt, już zaraz wprowadzimy go do Sejmu", a dotąd tego projektu nikt nie widział i w ogóle nie wiadomo, o co im chodzi - mówił w piątek w Płocku marszałek Mazowsza Adam Struzik.
Przytaczamy całą treść pisma do wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła, jakie dziś, w czwartek wystosował prezydent Andrzej Nowakowski.
Od stycznia Mazowsze ma zostać podzielone nie na pięć jak dotychczas, a tylko na trzy rejony operacyjne. Wojewoda planuje likwidację rejonów obsługiwanych obecnie przez stację pogotowia w Płocku i ostrołęcki Meditrans. Przeciw są mazowieccy radni.
Taką informację dostaliśmy dziś, w niedzielę. Wszyscy objęci izolacją należeli do obsady karetek pogotowia i mieli kontakt z osobami zakażonymi.
- Zostały po prostu zachowane wszystkie procedury, pacjent zachował się wzorcowo, nie kontaktował z innymi ludźmi - uspokaja Lucyna Kęsicka, dyrektorka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego. - To, że załoga była w kombinezonach, to standardowe postępowanie w takiej sytuacji.
Ambulansy są wyposażone w nowoczesny sprzęt medyczny najnowszej generacji. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Płocku otrzymała je w piątek.
- Niestety, nie było wyjścia. Musieliśmy ściągać ambulans z Gąbina, bo wszystkie nasze płockie wozy były zajęte - mówi Lucyna Kęsicka, dyrektorka płockiego pogotowia. Przyznaje, że pięć samochodów, którymi dysponuje w mieście, to za mało.
... żeby w tym czasie na wezwanie czekała na ich osiedlu na stałe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.