Na trzech osiedlach w Płocku stanęły olejomaty przyjmujące zużyte w gospodarstwach domowych olej i tłuszcz roślinny. - To prosty sposób, by zadbać o środowisko - mówi prezydent miasta Andrzej Nowakowski.
Co się dzieje w jarze Małej Rosicy? Czy prowadzone prace przygotowawcze są prowadzone za wiedzą osób w ratuszu - pyta Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta.
Akurat tych dwóch ostatnich elementów nie ma w pierwotnym planie zagospodarowania przestrzeni na Podolszycach Południu, są jednak dopuszczone w przyszłości wedle pomysłów mieszkańców.
Na razie nie, ale... Sprawa jest otwarta.
Co można zrobić ze starych mebli, drewna, słomy, pędów roślin i elementów ceramicznych, aby pomóc przyrodzie? Oczywiście hotele dla dzikich zapylaczy. Owady zyskały trzy nowe schronienia.
W sobotę Płock przyłączy się do akcji Godzina dla Ziemi WWF. W symbolicznym geście troski o planetę światła zgasną o 20.30.
Kiedy pod koniec ubiegłego tygodnia przeczytałam, co radny Tomasz Kominek wygadywał na sesji o płockiej zieleni, zagotowałam się na miękko. I może dobrze, że piszę ten tekst po kilku dniach, bo wtedy byłoby o wiele ostrzej.
Na ulicy nazwanej na cześć słynnego kompozytora, autora opery "Halka", co prawda nie szumiały "jodły na gór szczycie", ale inne drzewa już tak. Aż przycięto im gałęzie; sterczą teraz jak kikuty odrąbanych w połowie rąk.
Dwa nowe hotele, ale nie dla ludzi, znajdują się przy schodach Broniewskiego. Gdybyście schodzili na nabrzeże, wystarczy spojrzeć w lewo, a znajdziecie jeden z nich.
Już dwa pokolenia Polaków żyją z tamą we Włocławku. Przyzwyczailiśmy się do Wisły bez ryb wędrownych i zagrożenia powodziami zatorowymi w okolicach Płocka. Niestety, zamiast naprawiać błędy, rozebrać tamę i pozwolić Wiśle płynąć, mamy zamiar popełniać kolejne - budując następną zaporę. Tym razem w Siarzewie - pisze specjalnie dla "Wyborczej" Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka Fundacji WWF Polska.
Zabiegał o to przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski. Już w maju ub.r. przekonywał, że nie może być tak, by "Orlen sprawdzał sam siebie". - Aby nie było sytuacji, że to lis pilnuje kurnika - tłumaczył.
- Byłaby supersprawa, gdyby udało się jeszcze bardziej powiększyć liczbę punktów pomiarowych. Także w Starej Białej, a już najlepiej na terenie Orlenu. Może spróbujmy, panie prezydencie, wystąpić o taką zgodę? - zaproponował szef rady miasta Artur Jaroszewski.
- Nie wątpię, że stan środowiska w Płocku jest dziś dużo lepszy niż 10, 15 czy 20 lat temu. Ale to nie znaczy, że mamy osiąść na laurach i nie prostować bzdur wypowiadanych przez osoby bezpośrednio zainteresowane pewną firmą, że "to nie ona, tylko ktoś inny" - mówi przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski.
Biuro prasowe koncernu informuje o wyłączeniu komina na instalacji Clausa. I dodaje: - W okolicy zakładu, zwłaszcza przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, mogą, ale nie muszą wystąpić uciążliwości zapachowe.
Pytania do Orlenu wysłaliśmy po tym, jak stacja pomiarowa przy Królowej Jadwigi pokazała w weekend nadzwyczajnie wysokie piki benzenu. Podwyższone też były normy dwutlenku siarki. To, że oczy wszystkich płocczan skierowały się od razu na kombinat petrochemiczny, jest w naszym mieście naturalne, bo to on jest w naszym mieście najpoważniejszym emitentem gazów i odorów.
Jakość powietrza w Płocku już dawno nie była tak zła jak ubiegłej nocy. Aplikacje w telefonach ze stacji pomiarowej przy Królowej Jadwigi przekazywały takie dane z godz. 23 dla C6H6: "Powietrze niebezpieczne. 1580 proc. 79 ug/m sześc.". Ostrzeżenie wprawiało płocczan niemal w przerażenie.
Miły zakątek na osiedlu Wyszogrodzka w Płocku. Można by spędzić cudowny wieczór na tarasie, w ogródku albo chociaż otworzyć okna. Ale jednak nie można, bo kiedy sąsiad pali w piecu, zaczyna się horror.
Nie milkną głosy płocczan, zwłaszcza mieszkańców Międzytorza, wściekłych, że wycięto prawie 60 starych drzew.
Czym kierowali się płoccy działacze partii Zielonych? Głównie troską o jeże i inne drobne zwierzęta, którym bez liściastej kołderki trudno przetrwać zimę.
Między innymi takie zasady możemy wprowadzić, by zrobić coś dla klimatu i środowiska. - Koniec wymówek, że sam nic nie mogę zrobić - powtarzali uczestnicy pierwszej ekologicznej debaty, którą zorganizowała Książnica Płocka w ramach akcji "Czysta Karta".
Ma to związek z przeglądem instalacji w kombinacie. Ogień z kominów może się pojawiać do 18 października.
A także kiedy będzie tam specjalna komisja. Podpowiadamy.
Zamiast ryku spalinowych kosiarek, lepiej postawić na kwietne łąki - przekonuje czytelnik.
Miasto zapowiada jesienne nasadzenia - w Płocku przybędzie 95 drzew, prawie 10 tys. krzewów i blisko 5 tys. roślin ozdobnych. A jednocześnie zieloni aktywiści protestują przeciwko wycinaniu drzew przy okazji miejskich inwestycji, aktualnie - na remontowanej al. Kilińskiego.
Są wyniki pierwszego badania popiołu z płockich pieców. Jest i pierwszy mandat. Okazało się, że w jednej z płockich firm do pieca ładowano m.in. metalowe zszywki, gwoździe, śruby, nadpalone fragmenty tworzywa sztucznego i folię aluminiową.
Gdy w Katowicach zaczynał się - towarzyszący szczytowi klimatycznemu COP24 - Marsz dla Klimatu, w którym zapowiedziało udział 4 tys. ludzi z całego świata, w Płocku na Starym Rynku odbyła się pikieta protestacyjna w tej samej sprawie. Wzięło w niej udział ok. 50 osób. Kiedy krzyczeli "Smog zabija", nad jedną z kamienic unosił się czarno-szary dym z komina.
Właśnie się szkolą. Gotowy jest już harmonogram kontroli płockich osiedli. Wyda się wreszcie, kto lubi wrzucać do pieca plastikowe butelki i pieluchy
"Dość kłamstw", "Dość smrodów", "Żądamy poważnego traktowania" - krzyczeli protestujący i chodzili po przejściu za rondem na ul. Dobrzyńskiej. Kierowcy cierpliwie czekali. - Rozumiem ich, w Płocku śmierdzi - powiedział nam jeden. Ale inny dodawał: - Zły jestem, bo spóźnię się do pracy i tyle z tego będzie.
- Przecieka 1000-litrowa beczka, działania na miejscu prowadzą koledzy z Gostynina - mówi nam rzecznik płockiej komendy PSP Edward Mysera. Na miejscu została zarządzona częściowa ewakuacja. O godz. 16.05 akcja została zakończona.
Tego dotyczyły dwie najważniejsze informacje, jakie w piątek przekazał samorządowcom z subregionu płockiego urząd marszałkowski.
Z kolei stację na ul. Reja chce doposażyć w urządzenia badające dodatkowe substancje emitowane do powietrza.
A może by tak część pieniędzy z puli budżetu obywatelskiego przeznaczyć na nasadzenia i nowe skwerki? To pomysł przewodniczącego rady miasta Artura Jaroszewskiego na zazielenienie Płocka.
Nadejdzie wraz z zimą i kopcącymi kominami. Miasto chce to zmienić i dopłaca 200 zł do każdego kilowata nowego pieca. Ankietuje właścicieli domków. Używania spalinowych dmuchaw do liści jednak nie zakaże.
Kiedy w czwartek pytaliśmy o cięcie drzew przy ul. Wyszogrodzkiej, na wysokości rzeki Rosicy, urzędnicy powiedzieli nam tylko, że sprawę znają, badają, ale o rezultatach nikt nam nie umiał nic powiedzieć. W piątek, już po publikacji artykułu, dostaliśmy obszerne wyjaśnienia z urzędu miasta.
Drzewa znikają. Tną je właściciele prywatnych działek, tnie miasto. I niemal za każdym razem, gdy pytamy o przyczynę tej wycinki, słyszymy: "bo były chore".
Pan minister Szyszko dał hasło: chcesz, to rąb! Przy rzece Rosicy w Płocku, przy ruchliwej drodze krajowej nr 62, właśnie wycięto mnóstwo drzew. Rębacze pracują od kilku dni, a w płockim ratuszu wciąż się zastanawiają, czy przypadkiem właściciele działki nie wkroczyli na objęty ochroną zespół przyrodniczo-krajobrazowy jaru Rosicy.
Stężenie pyłów zawieszonych PM 10 sięgnęło o godz. 9 ponad 175 mikrogramów na m sześc., PM2,5 - ponad 132 mikrogramy. Wysoko ponad normy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.