- Co roku na Mazowszu z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera od 4 do 6 tys. osób. To tak, jakby z mapy regionu rocznie znikało miasto wielkości Mszczonowa - przypomnieli w poniedziałek w obrazowy sposób samorządowcy, którzy bronią uchwały antysmogowej. Unieważnić chce ją Prokuratura Krajowa.
Kłopoty energetyczne związane z działaniami wojennymi w Ukrainie coraz częściej prowadzą do niebezpiecznego usprawiedliwiania zatrzymanej, a nawet odwróconej batalii o czystość powietrza. Mimo billboardów i uchwał antysmogowych komunikaty o stężeniu pyłów zawieszonych, zanim jeszcze nadeszła zima, są co najmniej niepokojące.
Gorącym punktem czwartkowych obrad sesji rady miasta była uchwała antysmogowa. Część radnych chciała złożyć wniosek do Samorządu Województwa Mazowieckiego, by ten objął Płock zakazem palenia w piecach węglem i paliwami stałymi. Radni dyskutowali na ten temat bardzo długo.
Do końca tego roku będziemy to wiedzieć. Co zrobić z tą wiedzą? Samorządowcy, eksperci i aktywiści będą się zastanawiać na Kongresie Czystego Powietrza w tym tygodniu w Warszawie.
... poziomu 100 mikrogramów na m sześc. dla pyłu zawieszonego PM10. W północnej części regionu ostrzeżenie obejmuje Płock i powiaty: ciechanowski, przasnyski, makowski, płoński, pułtuski. Obowiązuje do północy.
Miły zakątek na osiedlu Wyszogrodzka w Płocku. Można by spędzić cudowny wieczór na tarasie, w ogródku albo chociaż otworzyć okna. Ale jednak nie można, bo kiedy sąsiad pali w piecu, zaczyna się horror.
Polskie spółki węglowe, PKN Orlen i Poczta Polska pomagają sprzedawać "patriotyczny węgiel". To, czy węgiel jest rzeczywiście polski, budzi wątpliwości.
Miasto dopłaca do wymiany przestarzałych pieców na bardziej ekologiczne źródła. Ale wielkiego zainteresowania płocczan nie ma. Tymczasem czasu na pożegnanie się z "kopciuchami" coraz mniej.
Stężenia pyłów PM2,5 i PM10 w Płocku są wyższe od kilku dni. Dokładnie od momentu, gdy zrobiło się mroźniej, przestał wiać wiatr, a ludzie dorzucili do pieców. Najgorzej jest - tradycyjnie - tam, gdzie jest najwięcej domów jednorodzinnych. Na osiedlach Wyszogrodzka, Borowiczki, Radziwie...
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego ogłosiło w związku z tym tzw. ostrzeżenie pierwszego stopnia dla całego województwa mazowieckiego.
Kiedy powietrze stoi, w Radziwiu nie ma czym oddychać. Nad jednym kominem unosi się czarny, gęsty dym - sąsiad pali węglem w kopciuchu. Nad innym rdzawy - tu palą się w piecu pampersy i kolorowe gazety.
"Entliczek pentliczek, co zrobi sejmiczek" - pytali od rana aktywiści i ekolodzy na pikiecie pod siedzibą sejmiku Mazowsza. Radni uchwałę antysmogową przyjęli jednogłośnie, choć nie obyło się bez gorącej dyskusji.
Jutro sejmik wojewódzki ma przyjąć uchwałę antysmogową. Na Mazowszu nie będzie można palić miałem węglowym ani mułem, stare piece pójdą stopniowo do wymiany.
Nadejdzie wraz z zimą i kopcącymi kominami. Miasto chce to zmienić i dopłaca 200 zł do każdego kilowata nowego pieca. Ankietuje właścicieli domków. Używania spalinowych dmuchaw do liści jednak nie zakaże.
Stężenie pyłów zawieszonych PM 10 sięgnęło o godz. 9 ponad 175 mikrogramów na m sześc., PM2,5 - ponad 132 mikrogramy. Wysoko ponad normy.
W nocy z czwartku na piątek stężenie pyłu zawieszonego zwanego PM 10 sięgnęło w Płocku ponad 100 mikrogramów na m sześc. Pyłu PM 2,5 prawie 80 mikrogramów. Sytuacja jest dziwna, bo choć w mieście nie da się oddychać, to... trudno mówić o przekroczeniu norm. Paradoksów zresztą jest tu jeszcze kilka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.