Kiedy się rodziła, miasto już żyło wiadomością, że właśnie w nim powstanie wielki kombinat petrochemiczny. Było niewielkie, biedne, ale urocze. Zaraz za starymi budynkami rozciągały się wielkie przestrzenie ogrodów i sadów. A ona je pochłaniała i pochłaniała... Oto historia Płockiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Był pomysł, żeby na czas przebudowy ul. Batalionów Chłopskich nieodpłatnie udostępnić mieszkańcom osiedla Łukasiewicza parking przy Orlen Arenie. Miejska spółka odpowiedziała, że to niemożliwe - dużo wcześniej wydzierżawiła parking z powodu skarg mieszkańców.
Alan przeszedł ciężką operację. Aby wrócił do pełnej sprawności, potrzebuje kosztownej rehabilitacji. Możemy mu pomóc, wpłacając choćby drobną kwotę podczas spotkania poświęconego albumowi autorstwa dwóch pasjonatów fotografii. Na przybyłych czeka 300 darmowych sztuk. To już dziś, w piątek.
Pod koniec stycznia informowaliśmy o transakcji między Miejskim Zakładem Gospodarki Mieszkaniowej a deweloperem. Zanim do niej doszło, scalone zostały dwie parcele - spółki i miejska - aby powstał większy, bardziej atrakcyjny teren z dojazdem.
Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wystawił działkę na sprzedaż pod koniec ub.r. To właściwie scalone w jedną dwie parcele: spółki i miasta.
Ależ tam było ludzi, zabawy i atrakcji dla mieszkańców osiedla w każdym wieku. A wszystko przygotowane przez Radę Mieszkańców Osiedla Łukasiewicza i parafię św. Jadwigi Królowej. Były też zbierane pieniądze na leczenie małej Zosi Paczwy, chorej na SMA1.
Chętnych do zbudowania budynku nowej siedziby Miejskiego Przedszkola nr 17 nie brakowało. Problem dotyczył kwoty, którą należało wydać, ponieważ każda z firm podała wyższą od szacowanej, z którą liczono się w urzędzie miasta.
"Pięknie działały na pasażu Roguckiego, dając ukojenie w czasie upałów, rurki nawilżaczy tryskały wodą na rośliny. Dzisiaj nic z tych urządzeń nie działa, a szkoda. W ubiegłym roku była to prawdziwa frajda dla dzieci. Kosztowała ogromne pieniądze i żal patrzeć, jak stoi niesprawna" - czytamy w pierwszym liście do redakcji.
Karsan atak - tak nazywają się nowe autobusy. Łącznie będzie ich w Płocku siedem. Każdy zmieści 58 pasażerów (są 23 miejsca siedzące).
O nowy budynek dla Miejskiego Przedszkola nr 17, który miałby zastąpić stary, wybudowany jeszcze w tzw. systemie ciechanowskim, walka toczyła się od dawna, po drodze był pomysł z umieszczeniem placówki w skrzydle Szkoły Podstawowej nr 3. Po protestach mieszkańców osiedla ostatecznie prezydent zmienił zdanie.
I jeśli nie stanie się nic nieprzewidywanego, ulica z rozdzieloną kanalizacją, nowymi asfaltem i chodnikami będzie gotowa, jak zapowiadano, przed końcem roku.
- Remont ulicy zakończył się w ubiegłym roku. Czekaliśmy, aż ktoś doprowadzi do porządku i trawniki, ale chyba już się nie doczekamy. Aż smutno na nie patrzeć - z interwencją zgłosili się do nas mieszkańcy Łukasiewicza.
I co ważne, 20 z nich zażyczyło sobie tyle pieniędzy, ile miasto może wydać. A nawet jest spora szansa na poprzetargowe oszczędności.
Na powrót przejezdna będzie pod koniec roku.
Taką interpelację złożyły przedstawicielki klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Marta Krasuska i Daria Domosławska. Chcą, żeby park przeznaczony dla zwierzaków powstał przy ul. Narodowych Sił Zbrojnych.
Choć początkowo nie był zwolennikiem tego pomysłu. Rodziców przekonywał, że na przedszkole można zaadaptować część Szkoły Podstawowej nr 3. Mieszkańcy byli jednak innego zdania. W środę Andrzej Nowakowski komentował: - A w głos mieszkańców trzeba się wsłuchiwać.
W czwartek po południu zaprosiło na niego miasto.
Impreza rozpocznie się o godz. 16.30, potrwa do 18.30. Zaprasza prezydent Płocka, będzie więc okazja, by podzielić się swoimi opiniami o alei z gospodarzem miasta.
Swoimi uwagami na temat odnowionego pasażu dzielą się ludzie z osiedla Łukasiewicza.
- Zdemontowaliśmy ogrodzenie, cały teren jest uporządkowany. Można tam już chodzić, zależało nam, by nie utrudniać komunikacji mieszkańcom osiedla - tłumaczą w ratuszu. A dlaczego kończą prace dopiero 16 lipca, skoro wszystko miało być gotowe na przełomie maja i czerwca? Zawiniły deszcz i... ozdobne tynki na szalecie.
Pierwotnie ratusz obiecywał płocczanom to nowe, atrakcyjne zielone miejsce na 30 maja. Ale wykonawca zwrócił się z wnioskiem o przedłużenie tego terminu o miesiąc, bo - argumentował - pogoda nie pozwoliła w sposób ciągły prowadzić zaplanowanych prac.
Prezydent Andrzej Nowakowski spotkał się we wtorek z mieszkańcami osiedla Łukasiewicza. Ludzie pytali nie tylko o nie, ale o całe miasto. Ktoś dopominał się tramwaju, inny trzeciego mostu. Była też prośba o jeszcze jeden oddział dla trzylatków w przedszkolu.
Za budową nowej siedziby przedszkola opowiedziało się 314 płocczan, natomiast za przekształceniem skrzydła Szkoły Podstawowej nr 3 - 303. Wyniki ankiety, jaka została przeprowadzona razem zgłosowaniem na projekty Budżetu Obywatelskiego prezydent Andrzej Nowakowski przedstawił podczas spotkania z mieszkańcami Wielkiej Płyty. Poza przedszkolem sporo emocji wzbudził jeszcze temat kotów.
To mieszkańcy tego osiedla mają zdecydować, co będzie zbudowane przy ul. Kossobudzkiego - nowe przedszkole czy parking z terenem zielonym. "Lokalne referendum" jest jednym z pomysłów na znalezienie rozwiązania w sprawie placówki na Wielkiej Płycie.
- Chcemy budowy nowego przedszkola w tym samym miejscu - na czwartkowym spotkaniu mówili rodzice. Nowakowski odpowiadał: - Muszę patrzeć na całe miasto, a nie tylko na jedno osiedle.
Delikatny, wtopiony w minipark pagórek porośnięty soczyście zieloną trawą, a pod nim... toalety - tak będzie wyglądał nowy miejski szalet, który prawdopodobnie w przyszłym roku powstanie w alei Roguckiego. Nie będzie to jedyne zastosowanie tego miejsca - np. zimą może być górką saneczkową.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.