- Jest naprawdę źle, zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą, nijak mają się do prawdy - tak do sytuacji epidemicznej w kraju odnosi się starosta płocki Mariusz Bieniek. - Wczoraj [w poniedziałek] nie mogliśmy nigdzie znaleźć dla chorego miejsca w szpitalu. Łóżko zwolniło się po południu, bo jakiś pacjent zmarł.
To dane z wtorku z godz. 8.30. W sumie było tam 60 pacjentów z COVID-em, na covidowym OIOM-ie też zajęte jest wszystkie sześć łóżek.
Znów o największej liczbie zachorowań raportuje sanepid z Płocka. Ostatniej doby doszły 32 zakażone osoby z miasta i powiatu.
To dane najnowsze, ale, odpukać, być może nie ostatnie. Bo z naszych informacji wynika, że część osób związanych z tą szkołą czeka jeszcze na wyniki badań. Cała szkoła przeszła na zdalne nauczanie.
Od dziś, zgodnie z tym, co pod koniec ub. tygodnia zapowiedział rząd, w szkołach ponadpodstawowych w całej Polsce uczniowie uczą się hybrydowo: jedni stacjonarnie, drudzy zdalnie. W płockich szkołach różnie to rozwiązano. Podobnie różne są oceny tego pomysłu przez dyrektorów. Tymczasem Małachowianka znów zmaga się z przypadkiem koronawirusa.
To najnowsze niewesołe wieści ze szpitala na Winiarach. Nie są tam już w stanie przyjąć pacjentów wymagających wspomagania oddychania w chorobie covidowej. Od dziś w placówce będą wykonywać własne badania na koronawirusa, do 48 na dobę. Brakuje lekarzy i pielęgniarek w całym szpitalu, jest coraz gorzej.
Najwięcej przypadków jest w na terenie objętym działaniem płockiego sanepidu. Na szczęście nie ma informacji o kolejnych zgonach. Niestety, nie ma też w komunikatach nic o nowych ozdrowieńcach.
W piątek trzy sanepidy: z Płocka, Sierpca i Gostynina - podały informacje w sumie o 27 zakażeniach. Dziś, w sobotę, wykrytych w badaniach przypadków zachorowania na COVID jest kolejnych 45. Najwięcej - w Gostyninie.
- Proszę, przekażcie moje i całej dyrekcji gorące podziękowania naszemu personelowi za ich poświęcenie, profesjonalizm i odpowiedzialność w tym trudnym, epidemicznym czasie - mówi szef placówki na Winiarach Stanisław Kwiatkowski. Obecnie w szpitalu pod respiratorami jest już czworo chorych na COVID. Prawie wszystkie łóżka covidowe są zajęte.
Chodzi dokładnie o dwie podstawówki: nr 6 i nr 22.
- Dla nas to, co premier ogłosił w czwartek, nie jest niczym nowym - mówią ludzie zajmujący się kulturą w Płocku. - Do takich zasad dostosowaliśmy się już wtedy, kiedy żółtą strefą objęto cały kraj.
Ogłosił to na dzisiejszej, czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki - po posiedzeniu sztabu kryzysowego. Sprawdźcie, co się zmieni od soboty, 17 października.
Liczby są coraz straszniejsze. W całej Polsce w ostatniej dobie zachorowało 8099 osób, 91 zmarło. W naszym regionie też nie jest dobrze, w dodatku coraz więcej ludzi jest na kwarantannie. Obecnie to już 1966 ludzi, tylko ostatniej doby doszło ich 400.
Dwa covidowe oddziały zajmują ci pacjenci, którzy już mają wyniki dodatnie. - Wszystko jest bardzo zmienne, dynamiczne, i choć teoretycznie miejsca tam jeszcze są, to praktycznie jest kłopot z rozlokowaniem chorych - wyjaśnia dyrektor szpitala Stanisław Kwiatkowski.
To najnowsze dane sanepidów z Płocka, Gostynina i Sierpca. Niezmiennie najlepsza sytuacja jest na terenie działania sierpeckiej stacji. Szczęśliwie ostatniej doby nikt tam nie zachorował na COVID ani z powodu zakażenia nie stracił życia. Najtrudniej jest w Płocku i okolicach.
To najnowsze epidemiczne informacje z płockich placówek oświatowych. Dziś jest Dzień Edukacji Narodowej i w większości szkół nie odbywają się zajęcia, więc jest jakby trochę oddechu od koronawirusa. Ale w przedszkolu nr 31 nie jest już tak dobrze.
Dyrektor szpitala Stanisław Kwiatkowski twierdzi, że na Winiarach sobie radzą, ale zaraz dodaje wiele mówiące: "jeszcze". Sytuacja jest tak dynamiczna, że w południe poranne dane mogą być już nieaktualne.
To bardzo smutne statystyki za ostatnią dobę. Najlepiej jest w Sierpcu i powiecie sierpeckim. O nowych zakażeniach informuje sanepid w Gostyninie, a płocki? Tu jest najpoważniej.
Do tego dochodzą dziesiątki nauczycieli, którzy muszą pozostać w domach. - Jeszcze dyrektorzy jakoś dają radę organizować naukę w szkołach, ale pod koniec tygodnia możemy mieć już problem - mówi Agnieszka Harabasz, dyrektorka wydziału edukacji w płockim Urzędzie Miasta.
A wszystko to ma związek z epidemią koronawirusa.
To informacja z poniedziałkowego poranka. Na pytanie, co będzie w sytuacji, kiedy zgłosi się kolejny pacjent z koronawirusem, wicedyrektorka szpitala Jolanta Górecka odpowiada szczerze: - Nie wiem. Nie ma na to gotowej recepty.
Komunikat o tej sytuacji podał dyrektor sierpeckiego szpitala Robert Makówka. Napisał, że na Mazowszu brak już miejsc w szpitalach specjalistycznych dla chorych na COVID-19.
Tak wynika z najnowszych, niedzielnych danych sanepidów za ostatnią dobę. Najwięcej nowych zakażeń koronawirusem zanotował płocki sanepid - 20.
Ministerstwo Zdrowia podało - jak każdego dnia przed południem - kolejne dane o nowych zachorowaniach na COVID-19. Trend się nie zmienia. Wciąż padają rekordy.
- Jestem nam ogromnie przykro, bardzo dużo pracowaliśmy, to miał być wspaniały koncert z najpiękniejszą muzyką filmową - mówi szef POS-u Adam Mieczykowski. - Ale nie mogłem podjąć innej decyzji, nie można narażać ani muzyków, ani naszych melomanów.
Ognisko epidemii w Domu Przyjaznych Serc niestety jeszcze nie wygasło. Jest w tej sprawie komunikat dyrekcji placówki.
- Jestem po prostu przerażona funkcjonowaniem tego systemu! - podkreśla płocczanka, która obecnie przebywa w izolacji z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa.
Tak wynika z komunikatów, które codziennie podają sanepidy w Płocku, Sierpcu i Gostyninie. Najlepsza sytuacja jest obecnie w Sierpcu i okolicach. Przybywa osób kierowanych na kwarantanny domowe.
Dyrektor Karolina Koper z płockiego starostwa zapewnia, że na razie placówka radzi sobie z sytuacją i na ten moment nie potrzebuje wsparcia.
Dziś, w czwartek, dyrektorka LO. im. Stanisława Małachowskiego wprowadza procedurę zdalnego nauczania dla jednej z klas drugich oraz grupy językowej. To w związku z wykryciem koronawirusa u jednego z uczniów.
Śmierć nastąpiła dziś, w czwartek nad ranem. Informację mamy od wicedyrektorki szpitala Jolanty Góreckiej. Dla chorych na covid zostało zaledwie kilka łóżek, dla podejrzanych o koronawirusa miejsc już w ogóle nie ma. Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 4280 nowych zakażeniach w całej Polsce.
W podpłockim Brwilnie pierwszego chorego na Covid mieszkańca Domu Opieki Społecznej zdiagnozowano pod koniec zeszłego tygodnia. Dziś, w środę, znane są na razie wyniki 25 osób, za badania których zapłaciło starostwo płockie. Ale to nie wszyscy, którzy zostali poddani badaniom.
- Jest coraz trudniej, musimy nieźle się nagłowić, nażonglować, żeby umieścić na łóżkach chorych na covid. Noście wszyscy maski - w autobusach, w sklepach, wszędzie, gdzie są skupiska ludzi, to teraz najlepszy sposób, by ograniczyć zakażenia - apeluje Jolanta Górecka, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa w szpitalu wojewódzkim.
- Nie, nie mam żadnych objawów. Nie czuję się chory i jestem przekonany, że się nie zakaziłem. Ale po spotkaniu w Radzanowie, w którym uczestniczył marszałek Piotr Zgorzelski, presja społeczna była tak silna, że wszyscy, którzy siedzieli przy stole prezydialnym, łącznie z wójtem Radzanowa, zostali skierowani na kwarantannę - mówi starosta Bieniek.
O tym, że zamknięty został oddział Pulmonologii i Rehabilitacji Pulmonologicznej w podgostynińskim Kruku, w poniedziałek został poinformowany szpital wojewódzki w Płocku. Zapytaliśmy o przyczyny dyrekcję placówki.
Poinformował o tym Mariusz Turalski, starosta sierpecki, podczas swojego wystąpienia na żywo w internecie.
- Jest groźnie, dynamizm zachorowań w naszym regionie jest bardzo duży - mówi wicedyrektorka ds. pielęgniarstwa szpitala wojewódzkiego Jolanta Górecka. - Już dostaliśmy informacje o zamkniętych z powodu covidu oddziałach w płockiej Św. Trójcy, w Kruku i Sierpcu.
- Wystąpiliśmy dosłownie pół godziny temu do wojewody mazowieckiego, żeby wskazał szpitale, do których mamy kierować chorych, bo w naszym szpitalu wojewódzkim już nie ma miejsc - mówił nam w poniedziałek o godz. 14 starostka płocki Mariusz Bieniek.
W poniedziałek rano marszałek napisał na Twitterze: - Otrzymałem pozytywny test na obecność koronawirusa. Czuję się dobrze. Przebywam w kwarantannie. Uważajcie na siebie i nie lekceważcie zagrożenia. Pracownikom służby zdrowia i inspekcji sanitarnej bardzo dziękuję za ich pracę, często na granicy ludzkiej wytrzymałości.
Jest bardzo źle, w ostatni weekend pacjentów z COVID-em przybywało lawinowo. O przyjęcia swoich chorych zwracały się szpitale z innych części Polski. Personel coraz bardziej wyczerpany.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.