Koncert będzie symbolicznym gestem wsparcia dla Ukrainy. Swoją solidarność chcą pokazać płoccy artyści. I zachęcają do tego mieszkańców. Usłyszymy folklor, muzykę chóralną i rock.
W piątek o godz. 7 rano Rosjanie wystrzelili rakietę na Żytomierz - miasto partnerskie Płocka. Tę wiadomość na Facebooku przekazała Wiktoria Laskowska-Szczur, prezes Żytomierskiego Obwodowego Związku Polaków na Ukrainie.
W komunikacie czytamy: "W odpowiedzi na codziennie zwiększającą się w naszym mieście liczbę wojennych uciekinierów z Ukrainy, zwłaszcza dzieci, Biblioteka Pedagogiczna w Płocku uruchamia codzienne bezpłatne zajęcia edukacyjne".
Pociąg w barwach Kolei Mazowieckich wyjechał w środę o godz. 19 z dworca Warszawa Wschodnia do Dorohuska. Wrócił o godz. 3. Do Polski przedostały się nim głównie kobiety i dzieci uciekające przed wojną.
Trzymajcie się, Bracia Kozaki! Będzie dobrze! Anioły czuwają jeszcze. Niech żyje Wolna Ukraina - Prawda, Muzyka, Szacunek!!! - pisze w odpowiedzi na apel lidera zespołu Kozak System Wojciech Wojda z Farben Lehre.
W sobotę o 10.30 w mariawickim klasztorze powitali cztery mamy i ich dziewięcioro dzieci. O 5.30 w poniedziałek - dwie kolejne kobiety z czwórką dzieci. Uchodźczynie na początek potrzebowały tylko prysznica i snu. Zmęczenie, spotęgowane strachem, stresem, było ogromne.
Od środy działa infolinia w języku ukraińskim, uruchomiono także punkt rejestracji dla osób przybyłych z Ukrainy, potrzebujących dachu nad głową.
Chodzi o trzy lodówki turystyczne, pięć małych, przenośnych kuchenek elektrycznych lub pięć kuchenek turystycznych - mogą być również gazowe.
Władze Żytomierza poinformowały w sieci o rosyjskim ataku lotniczym, do którego doszło we wtorek po godz. 22. Jak donosi Polska Agencja Prasowa, w wyniku uderzenia rosyjskiego pocisku manewrującego na domy w Żytomierzu zginęły cztery osoby, w tym dziecko.
Na znak protestu wobec agresji na Ukrainę zdecydował o zawieszeniu porozumienia o współpracy partnerskiej z Mytiszczi w Rosji i Nowopołockiem na Białorusi. Spełniono też prośbę władz Żytomierza.
W różnych częściach miasta będziemy parkować nasz specjalnie oznakowany autobus, do którego każdy będzie mógł przynieść i zostawić rzeczy...
Członkowie stowarzyszenia Wolne Miasto Płock proszą, byśmy nie pozostali obojętni na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Proponują spotkanie w czwartek o godz. 18 na pl. Narutowicza.
Szef szpitala wojewódzkiego kontynuuje: - W każdej chwili jesteśmy przygotowani do leczenia zarówno obywateli Polski, jak i Ukrainy.
Drodzy czytelnicy, płocczanie. Przyszedł moment, że nieocenioną, spontaniczną chęć przekazywania darów dla Ukraińców, którzy uciekli spod bomb i ostrzałów, głównie dla matek z dziećmi, musimy wszyscy trochę ostudzić. Darów, zwłaszcza odzieży, jest tak dużo, że zaczyna stanowić kłopot. Musimy zacząć pomagać inaczej, w sposób bardziej uporządkowany.
Władze województwa rozpoczęły prace nad specjalnym projektem unijnym, którego realizacja będzie wymagała zgody Komisji Europejskiej. Do tego milion złotych z budżetu województwa planują przeznaczyć na pilną pomoc dla Ukrainy.
- Nie jedziemy w ciemno - zapewnia organizatorka wyprawy. Konwój z busami wypełnionymi klatkami i transporterami wyruszy o 3 w nocy z wtorku na środę z Podolszyc. Wciąż poszukiwane są zmotoryzowane osoby, które zabiorą właścicieli zwierząt.
"Giną niewinni ludzie, w tym małe dzieci. Dochodzi do coraz większej liczby ostrzałów zabudowań cywilnych, osiedli, szkół, przedszkoli, a nawet szpitali. To niewyobrażalna tragedia" - uzasadnia decyzję wicemarszałek województwa Wiesław Raboszuk.
Płocczanie przynieśli ogromną ilość darów - w zaledwie trzy dni dostarczyli mnóstwo rzeczy, w tym środki medyczne, materiały opatrunkowe, apteczki, bandaże, a także artykuły higieniczne, latarki, baterie i żywność.
Informacja o pomocy w zakwaterowaniu i wyżywieniu ukazała się w mediach społecznościowych, na profilu prezesa koncernu Daniela Obajtka.
Na Misjonarską 22 co chwila ktoś przychodził z pytaniem, gdzie te wszystkie pakunki zostawić. Najlepiej w taki sposób, aby nie zastawić wejścia.
Niektóre polskie miasta w geście sprzeciwu wobec agresji odcinają się od miast partnerskich w Rosji. Jak będzie w Płocku?
Można je dostarczyć w niedzielę do godz. 18 do ratusza (wejście od strony Starego Rynku) bądź do punktu przy Misjonarskiej 22.
Razem z płocczanami "Stop wojnie" wykrzyczały cztery obywatelki Ukrainy, które znalazły schronienie w naszym mieście.
W sobotę na pl. Narutowicza, przed pomnikiem Obrońców Płocka 1920 r., odbył się wiec solidarności z Ukrainą. Zorganizowało go stowarzyszenie Wolne Miasto Płock. Ludzie przynieśli ze sobą transparenty z podobizną Putina, który ma krew na rękach lub domalowane wąsy niczym Hitler. Krzyczeli: "Wolna Ukraina! Slava Ukraini!". Wielu z nich płakało.
- Musimy zwyciężyć. Nie chcemy być pod rosyjską władzą - stwierdziły w sobotę podczas konferencji w płockim ratuszu. Dzięki odwadze kierowców udało im się przekroczyć granicę i w piątek dotrzeć do naszego miasta. Obie mają Kartę Polaka, potwierdzającą przynależność do narodu polskiego.
- Jesteśmy gotowi pomóc wszystkim, którzy przybędą do Płocka - deklarował w sobotę prezydent Andrzej Nowakowski.
Płocczanie zebrali się na Starym Rynku, aby wyrazić solidarność z Ukrainą. Obejszyjcie film.
- Nie spodziewałam się, że będzie was tak dużo - mówiła Dominika Szymańska, która zaproszenie na spotkanie rzuciła tak zwyczajnie, na Facebooku.
Stowarzyszenie Przyjaciół Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka" jest w kontakcie z zaprzyjaźnionymi zespołami z Ukrainy. W razie potrzeby udzieli im schronienia w swojej siedzibie. Na przejściu granicznym na Podkarpaciu są także płocczanie - byli członkowie płockiego zespołu, którzy przebywali na Ukrainie, a teraz próbują wrócić do Polski.
Na jeden samochód osobowy przypadnie 50 litrów, czyli mniej więcej bak, a na ciężarówkę - 500 litrów. Niezwłocznie po rozładowaniu ruchu sprzedaż wróci do normalnego trybu - podkreśla koncern w mediach społecznościowych.
O tym była mowa podczas piątkowego posiedzenia sztabu kryzysowego w starostwie.
Przed ratusz o godz. 21 zaprasza mieszkanka Płocka Dominika Szymańska. Proponuje, byśmy podczas "Światełka dla Ukrainy" zapalili świeczkę i wysłali pozytywną myśl, intencję, energię, modlitwę dla Ukrainy.
Z powodu agresji Rosji na Ukrainę pomocy potrzebują zarówno Ukraińcy przebywający w ojczyźnie, jak i osoby, które w poszukiwaniu schronienia przybyły do Polski.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł pilnie zaapelował do samorządów o wyznaczenie listy obiektów, w których mogliby zostać zakwaterowani uchodźcy. Płock zadeklarował swoją pomoc i wskazał takie miejsca.
Tymi słowami w czwartek przewodniczący rady miasta zaapelował do radnych. - Codziennie zaskakuje nas rzeczywistość międzynarodowa. Z rana za pośrednictwem mediów dowiedzieliśmy się, że na terytorium naszych sąsiadów rozpoczęły się działania wojenne - mówił.
Po inwazji Rosji na Ukrainę w sieci zaczęły się pojawiać plotki o możliwym wstrzymaniu dostaw paliwa. Kierowcy, także w Płocku, natychmiast ruszyli na stacje paliw. Do tankowania ustawiły się długie kolejki samochodów. Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen zapewnia, że klienci nie muszą robić zapasów.
Widzimy, że cały świat modli się za Ukrainę, za pokój. A modlitwa może zdziałać cuda. Wsparcie innych państw jest dla nas bardzo ważne - mówi Wiktoria Laskowska-Szczur, prezes Żytomierskiego Obwodowego Związku Polaków na Ukrainie.
Chodzi o pierwszą rundę klubowych mistrzostw świata w grze FIFA. "Postanowiliśmy zacząć rozgrywki od drabinki przegranych" - ogłosił klub. "Sytuacja bez precedensu", "Szacun" - komentuje internet.
"Proszę o włączenie się, w miarę możliwości, w różne akcje pomocowe, inicjowane w Polsce i w naszej diecezji, szczególnie w pomoc uchodźcom" - zwrócił się do mieszkańców płn. Mazowsza ordynariusz diecezji płockiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.