"Wyjdźmy z domów, wstańmy z kanap! Spotkajmy się w czwartek 20 lipca przed sądem, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw przeciwko demolowaniu naszego państwa i żądając prezydenckiego veta w sprawie uchwał niszczących i upolityczniających wymiar sprawiedliwości. Chcemy veta, bo chcemy wolnych, niezawisłych sądów! Chcemy zapisanego w Konstytucji trójpodziału władzy! Chcemy normalności" - zapraszają organizatorzy protestów; w czwartek o godz. 21 odbędą się one w Płocku i Płońsku.
Na pewno nie takie tłumy jak w Warszawie, ale swój sprzeciw wobec zapowiadanych przez rządzących zmian dotyczących Sądu Najwyższego przyszło wyrazić przynajmniej 200 płocczan. Starsi, młodzi, rodziny z dziećmi, rowerzyści... Wielu miało zapalone świece.
To ciąg dalszy akcji w obronie niezawisłości polskich sądów, która rozpoczęła się w niedzielę zarówno w stolicy, jak i w wielu innych polskich miastach. Także w Płocku. W całym kraju w milczącym proteście przeciwko zmianie ustroju sądów, która miałaby doprowadzić do zniesienia trójpodziału władzy, wzięło udział wiele tysięcy osób.
- Rządzącym nie udało się zagwarantować sobie miejsca w samorządach i opanować lokalnej społeczności, więc szukają innego sposobu, by przejąć w nich władzę. Może się okazać, że za chwilę Polska stanie się krajem komisarzy politycznych - na czwartkowej konferencji szefowa płockiego SLD Litosława Koper mówiła o zmianach przepisów dotyczących Regionalnych Izb Obrachunkowych.
Na spotkanie z Moniką Płatek w środę 7 czerwca zaprasza płocki Komitet Obrony Demokracji. Rozpocznie się o godz. 17 w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica (budynek E).
- Trzeba zrobić wszystko, by Prawo i Sprawiedliwość nie wygrało - mówił na briefingu prasowym poseł Nowoczesnej Piotr Misiło.
- Nie będziemy wpisywać się w barbarzyńską wojnę. Chcemy czerpać z historii ruchu ludowego - mówił w Płocku prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystego otwarcia nowej inicjatywy. Celem ma być dialog na tematy ważne dla Polski i Europy.
W wyborach parlamentarnych w 2015 roku partia Razem uzyskała 3,62 proc. poparcia. Minęło 16 miesięcy i przez ten czas w naszym mieście było o jej członkach cicho. Teraz postanowili założyć tu koło. Twierdzą, że w Płocku jest żyzny grunt.
Jego członkowie będą - jak deklarują - zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy oświaty, bacznie przyglądać się działaniom władz, a w przyszłym roku planują wystartować w wyborach do sejmiku wojewódzkiego.
Marginalizacja roli samorządów, ograniczenie ich kompetencji oraz wprowadzenie dwukadencyjności - temu sprzeciwiają się członkowie Ruchu Obrony Polskiej Samorządności, którzy właśnie zaczynają tworzyć struktury w powiecie.
Na spotkanie z byłym prezydentem zapraszają Komitet Obrony Demokracji i płocka "Gazeta Wyborcza". Może przyjść każdy chętny, ale ze względów organizacyjnych obowiązują wcześniejsze zapisy.
- Już za dużo tego, musieliśmy wyjść z domu, żeby pokazać, że młodzi też mają dość tych rządów - mówiło młode małżeństwo, które w sobotni wieczór dołączyło do grupy KOD na Starym Rynku w Płocku. Ludzie znów, jak dzień wcześniej, skrzyknęli się spontanicznie.
28. Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarności" rozpoczął się o godz. 10 w Orlen Arenie. Tylko raz padło nazwisko Lecha Wałęsy - kiedy przewodniczący zjazdu podał informację dla mediów, że zaproszenie do niego zostało wysłane. Za to prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło cały czas odnosili się do Lecha Kaczyńskiego, podnosząc jego zasługi dla "Solidarności"
Był pierwszym Polakiem, który zdobył stopień mistrzowski w kung fu. Jako alpinista ma na koncie niemal 800 wspinaczek na szczyty, m.in. w Hindukuszu, Himalajach. Publicysta, pisarz. Ale też działacz opozycji antykomunistycznej, współpracownik KOR, działacz "Solidarności".
Legendarny opozycjonista przyjedzie do Płocka 22 września na zaproszenie Komitetu Obrony Demokracji. Wspólnie z KOD-em zachęcamy do udziału w spotkaniu w SDK-u.
Takie deklaracje wobec dziennikarzy padły w piątek tuż przed spotkaniem członków miejskiego koła tej partii, na które przyjechała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.
To był gorący rok w mieście i w kraju. W maju 1976 r. mijała pierwsza rocznica utworzenia województwa płockiego, od stycznia szły pełną parą działania organizacyjne centralnych dożynek w Płocku. Miało być z rozmachem godnym komunistycznego państwa i przewodniej siły narodu - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jak mawiał jej przywódca Edward Gierek: Aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej...
Byłego prezydenta Polski, pierwszego szefa "Solidarności" i legendarnego przywódcę strajku w Stoczni Gdańskiej, zaprosiła na spotkanie z mieszkańcami Inicjatywa dla Gostynina. Na przyjęcie Wałęsy przygotowała się też hałaśliwa grupka z ONR i paru wspierających ją starszych buńczucznych panów. Ich starania spełzy na niczym.
Trudno powiedzieć, ilu ich było. Nie stanowili zwartej grupy, płocki KOD w części wybrał się na manifestację busem, PO - autokarem. Wiele osób, rodzin zdecydowała się na indywidualną podróż własnymi autami. W ogromnym tłumie niełatwo było się znaleźć.
Jeśli wyrzucą kogoś was z pracy, zróbcie dla niego zbiórkę, pomóżcie. Tak jak kiedyś w KOR, tak teraz w KOD potrzeba wielkiej solidarności.
- Jest to najlepszy z najlepszych programów prospołecznych, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Jest to program skierowany do wszystkich rodzin polskich. Już nie będą chodziły dzieci polskie niedożywione, głodne czy nieubrane do szkół. To jest szalenie ważne - mówiła podczas piątkowej konferencji posłanka PiS Anna Cicholska.
Nie chcę, żeby moja praca i relacje z miastem były kojarzone tylko przez pryzmat działań politycznych. Nie mam nic do prezydenta Nowakowskiego, apeluję, byśmy oddzielili politykę od pracy na rzecz mieszkańców.
- Chcemy otwierać się na nowe środowiska i udowodnić, że SLD nie jest partią postkomunistyczną, tylko nowoczesną lewicą - to jeden z celów nowej-starej przewodniczącej.
Pamiętam pierwszy telefon Schetyny, który potem rozmowę wykorzystał, żeby chwalić się, że będzie wspierał KOD. Partie teraz traktują nas coraz lepiej, poważniej - mówił wczoraj na spotkaniu w Płocku założyciel i lider Komitetu Obrony Demokracji.
W niedzielne południe na Starym Rynku, przed tablicą poświęconą zmarłej tragicznie 6 lat temu w katastrofie lotniczej posłance ziemi płockiej SLD Jolanty Szymanek Deresz, zebrało się ok. 50 osób. To była inicjatywa lokalnego koła SLD. Dwie godziny później kwiaty złożyło w tym samym miejscu kilkoro przedstawicieli KOD. PiS dzień wcześniej zapraszał na mszę św. w kościele na Górkach.
- To były spotkania z dala od mediów, od politycznego zgiełku. Miejsca spokojnej dyskusji, wymiany poglądów, także z tymi, którzy, co oczywiste w tym kontekście, bardzo często zdecydowanie krytycznie w mediach mówili o prezydencie prof. Lechu Kaczyńskim, jego polityce, jego działaniu. Ale to nie przeszkadzało mu w prowadzeniu z tymi osobami spokojnej debaty i spokojnej dyskusji - mówił w czwartek w Lucieniu prezydent RP.
- Cenzurę znów dziś mamy. Żeby nie wolne media, to te publiczne, jak mówią - narodowe - całkowicie wypaczyłyby obraz rzeczywistości. Dlatego między innymi znów zaangażowałem się i działam w Komitecie Obrony Demokracji - mówi były opozycjonista z Płocka Longin Garkowski.
Wyposażeni w transparenty, hasła, a nawet wuwuzele płocczanie w sobotę przed południem wyruszyli do stolicy, by połączyć się z ludźmi z całej Polski w demonstracji i w wielkim marszu pod hasłem: ?My, naród?.
Andrzej Nowakowski jako radny klubu PiS, Adam Struzik w mundurze, Zgorzelski za sterami szynobusu... Specjalnie dla was przygotowaliśmy galerię zdjęć polityków sprzed lat. Oglądajcie i wspominajcie!
Mieli ze sobą wielki baner z napisem KOD Płock i trzy własnoręcznie wypisane na tekturkach hasła: Panie prezydencie, skąd to ubeckie zacięcie", "Moje maile - moja sprawa, nikt ich czytać nie ma prawa" oraz "Dobra zmiana? Daj im bana!". Wszystkie odnosiły się do tematu marszu, czyli protestu przeciw dopuszczonej przez Sejm powszechnej inwigilacji.
Czy w Płocku jest KOD - pyta wiele osób, które nie godzą się ze zmianami wprowadzanymi przez PiS, na łamanie demokracji. Chcieliby protestować w swoim mieście, a nie tylko jeździć do Warszawy. Mamy wiadomość: płocka grupa KOD powstała. I zaprasza.
Podczas wspólnej konferencji prasowej w Sejmie prezydent Warszawy i marszałek Mazowsza zdecydowanie sprzeciwili się zapowiadanemu przez różnych polityków PiS dzieleniu Mazowsza na dwa województwa.
Szef MSWiA Mariusz Bałszczak to kolejny ważny polityk PiS, który przekonuje do wyłączenia administracyjnego Warszawy z województwa mazowieckiego. - Warszawa zawyża wskaźniki unijne - mówi minister.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS) zapowiedział podział Mazowsza z Warszawą jako odrębnym województwem. - Stolica straci. Czy to ma być kara za to, że nie głosuje na PiS? - pyta wiceprezydent miasta.
Czuję się człowiekiem najlepszego sortu! - twardo stawia sprawę pani Zofia, lat 97, Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata, siostra Jana Józefa Lipskiego, matka opozycyjnych działaczy Andrzeja i Wojciecha Celińskich. W ubiegłą sobotę maszerowała razem z tymi, którzy protestowali przeciwko łamaniu demokracji w Polsce.
Mnóstwo przepięknych wieńców dożynkowych, tradycyjnych, wielkich bochnów chleba, delegacji z każdego zakątka Mazowsza, pocztów sztandarowych... Niedzielne uroczystości święta plonów wypadły okazale, momentami wzruszająco. I tylko ta nachalna kampania wyborcza...
Kilkaset osób, głównie młodych mężczyzn, wzięło udział w niedzielnym marszu "Płock przeciw imigrantom". Uczestnicy wykrzykiwali: "My ojczyznę obronimy, kalifatu nie wpuścimy", "Tu jest Polska, nie Bruksela, do nas szariat nie dociera", "Każdy Arab niech pamięta, dla nas Polska to rzecz święta".
"Zaklinanie rzeczywistości i udawanie, że w kościele są same ideały, niewiele pomoże. Chyba już tylko ludzie o bardzo ograniczonym światopoglądzie ślepo wierzą w idealny świat kościoła" - pisze Litosława Koper, przewodnicząca SLD w Płocku.
- Chcemy przekonać wyborców do trzeciej drogi. Powiedzieć: jeśli masz dość, to dołącz do nas. Nie chcemy ani nowej IV RP, ani IV RP bis - mówił w piątkowe popołudnie w Płocku wiceszef SLD Dariusz Joński.
Płocczanin Maciej Wawer postanowił, że będzie rozliczał radnych z ich wyborczych obietnic. Na sesji rady w marcu podszedł do mównicy i powiedział rajcom, że będzie im patrzył na ręce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.