Najpierw trochę o historii - kamienicę przy Sienkiewicza 38 zbudowało, wraz z dwiema okazałymi oficynami, małżeństwo Przybyłowiczów. To było pod koniec XIX w., pierwsze zapiski dotyczące budynku pochodzą z roku 1890. Na początku następnego stulecia właścicielem był już doktor Salomon Bromberg - członek zarządu płockiej gminy żydowskiej i późniejszy prezes Judenratu.
Złożyłeś już wniosek ? Lada dzień spodziewasz się propozycji lokalu? Po 21 kwietnia będziesz musiał solidnie wyspowiadać się ze swoich dochodów i majątku. I ostatecznie możesz mieszkania nie dostać.
... złe warunki techniczne panują w ponad 28 proc. z nich. Jeśli chodzi o zadłużenie lokali komunalnych, mieścimy się w średniej krajowej, wyróżniamy się pod względem tworzenia wspólnot mieszkaniowych. Jesteśmy chwaleni za Mieszkania na start i pionierski, z lat 90., program rewitalizacji.
Podczas poniedziałkowej komisji gospodarki komunalnej rady miasta radni wzięli pod lupę program "Mieszkania na start". Pytali głównie o nowe lokale.
Nie ma chyba płocczanina, który nie zna przechodniaka pomiędzy ulicami Królewiecką i Sienkiewicza. I choć większość wciąż nie wie, że przechodniak to ul. Kaczmarskiego, to wszyscy kojarzą stare, brzydkie budynki na wysokości zaplecza Taygera.
- Słyszeliście o podwyżkach w MTBS-ie? Mają obowiązywać od maja - informuje czytelnik. Za 65-metrowe mieszkanie będzie płacił o ok. 100 zł więcej - ponad 830 zł. Do tego dojdą koszty wynajmu garażu, wywozu śmieci. W sumie - prawie 900 zł.
Inwestycje Miejskie podpiszą w środę umowę na remont i adaptację kamienicy przy Kościuszki 3b. W połowie 2020 r. oddane w niej zostaną nowe pomieszczenia dla Książnicy Płockiej i 12 lokali dla programu Mieszkania na start.
Wykonawca jest już wybrany, umowa zostanie podpisana w tym tygodniu, do końca roku będzie przekazany plac budowy. Młodzi płocczanie, powstają dla was nowe mieszkania w centrum
Od kilku lat miasto wyburza stare azbestowe budynki na osiedlu Miodowa-Jar w pobliżu politechniki, z których korzystali jeszcze ludzie doświadczeni przez powódź z 1982 r., i w ich miejsce stawia nowe. Już wkrótce lokatorzy wprowadzą się do szóstego z trzynastu takich budynków.
Temat wyszedł pod koniec ostatniej w tej kadencji sesji rady miasta. Chodzi o małe osiedle postawione przez Inbud - firmę należącą do Stefana Karczewskiego. Ludzie mieszkają tam, choć część bloków nie ma pozwolenia na użytkowanie, ci z bloku nr 47 z przerażeniem czekają na mrozy, bo ich mieszkania nie są ogrzewane i brakuje ciepłej wody.
Póki budynek był w niezłym stanie, nikomu nie przeszkadzał brak tytułu prawnego, administrator zawsze się jakiś znalazł. Ale kamienica zaczyna się sypać. I nagle lokatorzy zostali sami.
- Czasem się naprawdę dziwię - mówi Mariusz Mikulski, właściciel firmy Wix Deweloper. - Klienci przychodzą, pokazują upatrzone mieszkanie w folderze reklamowym i pytają tylko: "Na pewno będzie tak wyglądało jak na zdjęciu? Bo jak tak, to podpisujemy umowę". Kiedy namawiam, żeby o coś dopytali, dowiedzieli się czegoś więcej, to nawet słuchać o tym nie chcą.
Jeszcze nie tak dawno w Płocku, ale nie tylko, zdarzało się, że ludzie szli do dewelopera z reklamówką pełną banknotów i pieniądze szły z ręki do ręki. Do tego spisywało się na świstku coś, co nosiło dumną nazwę umowy, a było tylko bezwartościową makulaturą. Klienci pytania zadawali niemrawo, nie zaglądali do dokumentów, a potem... dramat!
Na płockim rynku nieruchomości pojawiły się nowe propozycje mieszkań na wynajem, w wyremontowanych kamienicach, dobrze urządzonych. Określane mianem apartamentów, mają adekwatną do tej rangi cenę. Wysoką.
Między innymi takie pytania padły podczas wtorkowego posiedzenia komisji rewizyjnej oraz skarbu i budżetu rady miasta podczas omawiania działalności miejskich spółek mieszkaniowych.
ARS skończył już budowę kamienicy z dziewięcioma mieszkaniami, ale są drogie. Za 56 m kw. trzeba zapłacić 336 tys. zł. Za zdecydowanie mniejsze pieniądze można kupić sporo większe mieszkanie na innych osiedlach.
Bo teraz budynek jest go pozbawiony. Stary dach trzeba było zdemontować, zastąpi go solidny, nowy. Wiekowa kamienica w ogóle jest szczególnie traktowana. Po tym, jak prawie dwa lata temu runęła jedna z oficyn, reszta jest zabezpieczana stalą i betonem. Na wiosnę przyszłego roku do kamienicy mają się wprowadzić lokatorzy - młodzi płocczanie z programu Mieszkania na start.
Blok przy ul. Kleeberga na Podolszycach Północ na zewnątrz nabrał już kolorów, w środku w mieszkaniach pojawiły się podłogi, drzwi, kafelki, wanny... W połowie września wprowadzą się tu osoby zakwalifikowane do miejskiego programu "Mieszkania na start". Niedługo ruszy budowa drugiego bloku, a lada dzień zacznie się robota w kamienicach przy Sienkiewicza. Tam też będą lokale dla młodych płocczan.
... i remontowanie. Przy Sienkiewicza 40 i 42 lada moment rozpoczną się prace, w sprawie Kościuszki 3b i Kazimierza Wielkiego 52 przetargi ogłoszone będą już w przyszłym tygodniu. Zyskamy mieszkania, żłobek i Mediatekę. W dodatku na wszystkie inwestycje mamy dofinansowanie.
Takie wnioski wypływają ze sprawozdania przygotowanego na czwartkowe obrady rady miasta. Chodzi oczywiście o lokale należące do gminy. Stan techniczny wielu budynków jest coraz gorszy.
Na wtórnym rynku nieruchomości ożywienie. - Chętnych do kupna jest tak wielu, że zaczynamy się obawiać, czy wystarczy nam mieszkań - mówią w Metrohouse. Ale nie wszystkie agencje nieruchomości podzielają opinie o boomie na rynku. - Jest po prostu stabilnie - twierdzą.
We wrześniu 68 osób odbierze klucze. 60 z nich wprowadzi się w ramach miejskiego programu "Mieszkania na start".
Nie ma chyba bardziej powszechnego marzenia jak to o posiadaniu własnego kąta. Nieważne czy mieszkania, czy domu. Są chętni, jest moc ofert. I w tej masie wiele takich, które mogą nas wpakować w kłopoty. Poczytaliśmy płockie ogłoszenia i znaleźliśmy niezłe kwiatki...
Większość ze względu na zły stan techniczny, ale to nie jedyny powód. Część będzie rozebrana, część wyremontowana, a kilka zostanie wystawionych na sprzedaż. Z kolei najemców gminnych mieszkań czekają spore zmiany, zwłaszcza tych, którzy dopiero dostaną przydział.
- Nikt nie kupi mieszkania w centrum na wolnym rynku za cenę, którą miasto przeznaczy na jego wybudowanie. Dlatego najlepszą opcją jest przygotowanie lokali na wynajem - przekonywał kierownik ratuszowego biura zarządzania nieruchomościami gminy Wojciech Petecki podczas wtorkowej komisji rewizyjnej rady miasta. Jej tematem było głównie budownictwo komunalne.
Budynek przy ul. Sienkiewicza 38 zasłynął tym, że we wrześniu 2016 r. podczas jego remontu zawaliła się lewa oficyna. Po tej katastrofie inwestor, Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, zmienił wykonawcę; do akcji wkroczył też podwykonawca - firma Keller - wyspecjalizowany we wzmacnianiu fundamentów.
ARS zapowiadała rok temu, że wyremontuje dwie kamienice - przy Królewieckiej 18 i Grodzkiej 8. Pojawiły się komplikacje, jednak prezes ARS zapewnia: - Najpierw zajmiemy się tą drugą. W tym roku.
Istnieje taka myślowa kalka - każdy marzy o własnym domu z ogrodem, najlepiej pod ścianą lasu, w którym budzi cię ptasi świergot. Wielu z tych, którzy dali się ponieść takiemu marzeniu, dziś zapewnia znajomych: "Gdybyśmy mieli decydować drugi raz, znów brać kredyt, to już wyłącznie na mieszkanie w bloku, w mieście!". Wielu nie znaczy, że wszyscy. Bo każde rozwiązanie ma plusy i minusy, trzeba je tylko policzyć.
Na dłużników działało najbardziej widmo eksmisji do tzw. pałacu cudów. Pieniądze szybko się znajdowały...
Ratusz korzysta z prawa pierwokupu. Daje mu je powołanie specjalnej strefy rewitalizacji. Od września obowiązuje ona na dwóch osiedlach: Stare Miasto i Kolegialna. Od tego czasu notariusze są zobowiązani przekazywać do urzędu miasta wszelkie informacje o planowanych aktach kupna-sprzedaży nieruchomości na tym obszarze.
Prawie 10 lat temu płocki przedsiębiorca zapowiedział budowę mieszkań w zabytkowej drukarni przy Warszawskiej. Robota się zaczęła, ale. Za parę miesięcy deweloper usłyszy w sądzie wyrok.
Wracamy do tematu budynku, który przy ul. 3 Maja stawia firma Omega. Płocki powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wstrzymał jego budowę w czerwcu, bo stwierdził znaczne odstępstwa od projektu i zapisów pozwolenia na budowę. Sprawa została przeniesiona do PINB w Sochaczewie, gdzie podtrzymano decyzję z Płocka. Ale dewelopera to nie przekonuje.
Miasto i prywatni właściciele domów mają problem. Chcą sprzedać mieszkania najemcom, ci chcą kupić. Do niedawna było to łatwe, ale przepisy, które weszły w życie 11 września, uniemożliwiają transakcje. Tak jest w całej Polsce.
Budowa na finiszu, niedługo zostaną zdjęte rusztowania i rozpocznie się ostatni etap prac - wykończeniowy. Budynek stawia Agencja Rewitalizacji Starówki. Pod koniec roku może ruszyć sprzedaż mieszkań.
Nie da się ukryć - ceny nowo budowanych lokali, jeśli nie już, to za parę miesięcy będą wyższe. Warto się więc pospieszyć z takim zakupem. A popyt i tak jest spory - w blokach, które jeszcze nie są ukończone, zostały w wielu przypadkach już ostatnie mieszkania. Dobra wiadomość jest taka, że wciąż można kupić coś za mniej niż 4 tys. zł za metr kwadratowy.
- W nocy temperatura spada do 6 stopni. W domu zimno, bo jeszcze nie grzeją. A my mamy sześciomiesięczne dziecko! - denerwuje się pan Adam z ul. Sienkiewicza. Jego budynek jest w zasobach Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Już niecierpliwie liczyli czas do otrzymania kluczy. Aż tu coś się stało, budowa od paru miesięcy stoi w miejscu. Deweloper za wszystko wini urzędników, zwłaszcza powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ten budowę wstrzymał ze względu na odstępstwa od projektu. Coraz więcej instytucji jest angażowanych w tę sprawę, z policją i prokuraturą włącznie.
Dokończenie - bo prace zaczęła w ubiegłym roku firma z Sochaczewa, ale doszło do katastrofy budowlanej - zawaliła się lewa oficyna. Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wypowiedział umowę, teraz szuka innego wykonawcy.
Lokale mają być oddane w trzecim kwartale przyszłego roku i kto się załapie, raczej nie będzie żałował. - Gdyby budował w tej lokalizacji deweloper, sprzedałby wszystkie mieszkania od ręki - twierdzi z uznaniem szef firmy Wixbud, która jest wykonawcą tej inwestycji. Ale tam na potrzeby miasta osiedla stawia MTBS.
Co sprawia, że mimo deklaracji pomocy miasta młodym ludziom w kwestiach mieszkaniowych, jest niezbyt wielu chętnych, by z tego skorzystać? Może coś jest nie tak z kryteriami obowiązującymi przy naborze?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.