W tym roku kwestarze będą zbierać pieniądze na odnowienie nagrobków dwóch malutkich płocczanek: Jasieńki Gradowskiej (siostry bohaterskiego harcerza Antolka) oraz Irenki Tyszki. Poznajmy ich bliskich: rodzeństwo, rodziców... Dzieląc się złotówką, ocalimy także ich pamięć.
Obie dziewczynki zmarły w bardzo młodym wieku, spoczywają na tym samym cmentarzu - przy al. Kobylińskiego (tym z kaplicą). To Irenka Tyszka i Jasieńka Gradowska, siostra bohaterskiego harcerza Antolka.
Chodzi o cmentarz prawosławny z częścią mariawicką i rzymskokatolicką oraz garnizonowy po drugiej stronie ulicy.
Na szczęście nikt nie został ranny, ale straty materialne w całym mieście są duże - o skutkach nawałnicy, która w poniedziałek przeszła nad Płockiem, mówi Edward Mysera, rzecznik miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.
Na cmentarzu z kaplicą przy Kobylińskiego przewróciło się ok. 10 drzew, dwa kolejne po drugiej stronie alei, na najstarszej płockiej nekropolii.
Pierwszy przetarg zakończył się fiaskiem. Jedyna firma, która do niego stanęła, chciała o ok. 30 tys. zł więcej, niż zaplanował Muniserwis.
Kwota zebrana na ratowanie płockich nagrobków jest na razie znacznie niższa od tych z poprzednich lat. Ale - przypominamy - tegoroczna odsłona akcji jeszcze się nie zakończyła. Do końca roku do waszej dyspozycji jest specjalny numer konta, po mieście krążą kwestarskie puszki.
Szanowni Państwo! Aktualna sytuacja w kraju, związana z szerzącą się pandemią, uniemożliwia nam prowadzenie tegorocznej kwesty "Ratujmy Płockie Powązki" na dotychczasowych zasadach. W trosce o zdrowie naszych Darczyńców, Kwestarzy i Sponsorów organizatorzy kwesty: Stowarzyszenie "Starówka Płocka" i "Gazeta Wyborcza Płock" zdecydowali się przeprowadzić ją w sposób inny niż dotychczas.
Do tej pory przełom października i listopada kojarzył się w Polsce z czasem wyciszenia. Wierzący szli na cmentarze modlić się za zmarłych, niewierzący - by zapalić im znicze i okazać swą pamięć. Przyszedł nieszczęsny rok 2020 i zmienił wszystko. Nawet to.
- Ta książka to lekkie szaleństwo, choć niegroźne. Kiedy ją zobaczyłam, byłam zaskoczona. Nie spodziewałam się, że powstanie taki kawał tomiska - śmieje się Romana Kuffel, jedna z autorek książki "#Przystanek Płock. Czas życia - czas cmentarzy".
Od piątkowego popołudnia płocczanie szturmem ruszyli na cmentarze, by postawić na mogiłach bliskich kwiaty, znicze. W jednej chwili miasto się zakorkowało, a to, jak ludzie oceniają decyzję rządową, bardzo późno im przekazaną, przypomina momentami najostrzejsze hasła na Strajku Kobiet. Nie jest grzecznie.
Obwieszczona w piątek decyzja o zamknięciu cmentarzy już od 31 października spowodowała, że płocczanie ruszyli na cmentarze, niektóre linie autobusowe są opóźnione. Wystosowano apel o zachowanie dystansu społecznego zgodnie z zasadami w strefie czerwonej.
Obejrzyjcie zdjęcia Piotra Hejke. Zostały wykonane między godz. 17.30 a 19 na cmentarzach przy Kobylińskiego i w ich okolicach.
To efekt ogłoszenia - dopiero w piątek po południu - że wszystkie nekropolie będą zamknięte już od soboty. W rezultacie ludzie mają zaledwie kilka godzin na posprzątanie grobów swoich bliskich, zawiezienie zniczy, kwiatów.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że cmentarze będą zamknięte od soboty do poniedziałku. Zaskoczeni tą informacją płocczanie, i nie tylko oni, są właśnie w drodze na groby swoich bliskich.
Jak informuje Komunikacja Miejska, w sobotę i niedzielę na trasę między dwoma największymi płockimi cmentarzami wyjadą autobusy linii cmentarnej nr 70.
- Z powodu koronawirusa tradycyjnej zbiórki z kwestarzami na cmentarzach w tym roku nie będzie - zapowiada prezes stowarzyszenia Starówka Płocka Jerzy Skarżyński. Ale akcję "Ratujmy Płockie Powązki", współorganizowaną przez płocką "Wyborczą", można wesprzeć w inny sposób.
Od dziś prawie cała Polska - nie licząc niektórych "czerwonych" powiatów - w żółtej strefie. Nie tylko w autobusach czy sklepach, ale także na wolnym powietrzu trzeba zasłaniać usta i nos.
Na jednym ktoś stanął, celowo wyginając pręt, na drugim górną część tablicy obtłukł młotkiem. Podczas prac przy nagrobkach Zosi Baltiejus i ks. Ignacego Smoleńskiego, odnawianych za pieniądze z kwesty "Ratujmy Płockie Powązki", nie brakowało niespodzianek.
Właśnie nagrobek społecznika, pastora Roberta Gundlacha - i jeszcze dwa inne - odnowimy w tym roku w ramach akcji "Ratujmy Płockie Powązki".
Łącznie na nekropolii przy Bielskiej zaplanowano aż 18 etapów budowy kolumbarium, pierwszy segment ma ok. 2,4 m wysokości, 11,6 m długości i 1,5 m szerokości. Jest w nim 120 nisz na urny.
Przynajmniej taka decyzja władz Płocka oraz kurii diecezjalnej obowiązuje aktualnie. Mogłaby się zmienić tylko wtedy, gdyby specjalne zarządzenie w tej sprawie wydał rząd.
To już pewne: tegoroczna kwesta na ratowanie zabytkowych nagrobków z naszych cmentarzy, organizowana tradycyjnie przez Stowarzyszenie "Starówka Płocka" i "Gazetę Wyborczą", przyniesie w sumie ponad 57 tys. zł.
W jednym pojemniku ląduje wszystko: szklane znicze, plastikowe wkłady do nich, sztuczne kwiaty i zwiędłe żywe razem z ziemią. I liście wygrabione spośród grobów. I reklamówki. - Dlaczego nie można segregować cmentarnych śmieci?! - domagają się ludzie.
... młodzież, która zaangażowała się w tę akcję jako wolontariusze. Jestem spokojny, że przez następne 100 i 200 lat płockie cmentarze będą bardzo zadbane - komentował płocki dziennikarz Bogdan Wolny.
... o prawie 400 zł więcej niż w rekordowym dotąd ubiegłym roku. Cała kwota - a zostaną jeszcze do niej dodane obce waluty - będzie przeznaczona na ratowanie zabytkowych grobów.
W Zaduszki akcja nie zwalnia tempa. Od rana na płockich nekropoliach kwestuje m.in. młodzież z płockich szkół.
Mamy dla Was migawki z cmentarzy przy Kobylińskiego i ze sztabu akcji w akademiku Mazowieckiej Uczelni Publicznej.
Oto fotogaleria z cmentarzy rzymskokatolickich, prawosławnego, ewangelickiego.
- Darczyńcy pewnie myśleli sobie, że chciałem się dostać do Sejmu, nie udało się, to na pocieszenie wrzucą mi datek - żartował radny Tomasz Kominek. - A tak już na poważnie, to cieszę się, że po raz kolejny mogę wziąć udział w tej akcji. W akcji, w której wszyscy możemy dołożyć swoją cegiełkę. Dzięki temu coś po nas zostanie.
Obejrzyjcie zdjęcia z cmentarzy przy Kobylińskiego, Norbertańskiej i komunalnego.
Radny Tomasz Maliszewski kwestował z 16-letnią córką Malwiną. To już jej piąta zbiórka. - Niektórzy, wychodząc z cmentarza, mówili, że czekali na nas. To bardzo sympatyczne - mówił nam pan Tomasz i dodawał z uśmiechem, że jak zwykle darczyńcy chętniej zasilali puszkę córki.
Jak co roku przed południem na cmentarzu prawosławnym przy Norbertańskiej kwestował Tadeusz Milke - dyrektor Dzieci Płocka, wnuk założyciela tego zespołu Wacława Milke.
Pierwszy do sztabu w akademiku Mazowieckiej Uczelni Publicznej przyszedł z pełną puszką były radny Piotr Nowicki. Datki na ratowanie zabytkowych nagrobków zbierał na nekropolii przy al. Kobylińskiego.
Nie ma już czyjegoś żartu, uśmiechu. Czyjejś mądrości i doświadczenia, wsparcia. We Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny wspomnijmy choć niektórych z tych, którzy tak niedawno byli wśród nas.
Na dwa dni przed 1 listopada sprawdziliśmy ceny na dwóch płockich targowiskach uruchomionych przez Rynex: przy Rembielińskiego i Bielskiej.
Na większości nekropolii zostanie odprawiona jedna msza dla wiernych Kościoła rzymskokatolickiego. Jedynie w kaplicy na cmentarzu przy al. Kobylińskiego w dniu Wszystkich Świętych będzie można wziąć udział w nabożeństwie po południu.
Co roku młodzież z Zespołu Szkół nr 5 (VII LO i SP 8) na Podolszycach Północ bierze udział w akcji "Ratujmy Płockie Powązki". Zanim jednak uczniowie wyjdą z puszkami na cmentarze, sprzątają zabytkowe groby, które zostały odnowione za pieniądze z wcześniejszych edycji kwesty.
Płocki ratusz rozstrzygnął przetarg na renowację mogiły w Immielnicy. Ma być jak nowa już na Wszystkich Świętych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.