Zwłoki znalazła sąsiadka. Na miejscu tragedii był też sprawca. Mężczyzna przyznał się do zabicia ojca. Został aresztowany.
46-letniemu mężczyźnie zatrzymanemu we wtorek, dziś przedstawiono zarzut zabójstwa 50-letniej mieszkanki Ciechanowa. Kobieta zmarła po zadaniu jej ciosu ostrym narzędziem w plecy.
Policja ujęła we wtorek 21 stycznia 46-latka podejrzanego o zabójstwo 50-letniej kobiety w Ciechanowie. Poszukiwany mężczyzna szedł spokojnie poboczem drogi w jednej z sąsiednich miejscowości.
W miasteczku kontenerowym w gminie Stara Biała koło Płocka na terenie inwestycji prowadzonej przez spółkę Orlen doszło do bijatyki z użyciem ostrych narzędzi. Jedna osoba nie żyje.
Radosław K., podejrzany o zabójstwo w 2022 r. trzech chłopców, zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Biegli uznali, że jest niepoczytalny.
- Wyszedł na ulicę i zabił przypadkowego człowieka. Zadał mu jeden śmiertelny cios nożem, bez żadnego motywu - podkreślił sędzia Jerzy Szczurewski, skazując 54-letniego mężczyznę na karę 25 lat więzienia za zabójstwo.
- Mamy do czynienia z sytuacją bulwersującą, kiedy przypadkowa osoba, w znacznej odległości od miejsca zamieszkania oskarżonego, zostaje dźgnięta nożem i pozbawiona życia - mówił przed sądem pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego w procesie o zabójstwo w Pułtusku.
Na polu kukurydzy nieopodal Płońska znaleziono ciało 64-letniej kobiety z ranami głowy. Głównym podejrzanym w tej sprawie jest syn zmarłej.
Wszystko wskazuje na to, że Radosław K. podejrzany w sprawie zabójstwa trzech chłopców może uniknąć więzienia. W ciągu kilku dni powinna być znana decyzja prokuratury.
Pierwsza opinia biegłych w sprawie bestialskiego zabójstwa oburzyła mieszkańców, którzy spodziewali się surowej kary dla mordercy. Teraz poznaliśmy drugą opinię innych biegłych.
Na razie w prokuraturze czekają na opinię biegłych. - Złożony z nich zespół nie zgłosił potrzeby ponownej obserwacji Radosława K. - mówi nam rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.
Ciało kobiety, pozbawione głowy, odnalazła w rodzinnym domu jej kilkunastoletnia córka. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mławie.
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że wszystko zmierza do umorzenia postępowania, a K. prędzej zostanie osadzony w zakładzie zamkniętym niż w więzieniu. Dziś już wiemy, że postępowanie zostało przedłużone do 10 grudnia.
Prokurator prowadząca sprawę nie poparła powołania nowego zespołu biegłych - dotychczasowi uznali, że w momencie popełnienia zarzucanego mu czynu Radosław K. był całkowicie niepoczytalny. Innego zdania może być jednak sędzia.
Powołani biegli uznali Radosława K. za osobę niepoczytalną w momencie popełnienia zarzucanego mu czynu. Wydawało się, że śledztwo zmierza ku końcowi. Kilka dni temu wspominaliśmy jednak, że sprawa może potoczyć się inaczej.
Kilka dni temu informowaliśmy, że śledztwo w sprawie głośnej zbrodni na osiedlu Wyszogrodzka zmierza ku końcowi. Pięcioosobowy zespół biegłych złożony z psychiatrów i psychologów sporządził opinię psychiatryczną, jednak płocka prokuratura okręgowa początkowo nie chciała ujawnić wniosków.
Wcześniej mężczyzna został skierowany na badanie stanu zdrowia psychicznego połączone z obserwacją w zakładzie leczniczym na oddziale psychiatrii sądowej o wzmocnionym stopniu zabezpieczeń.
Dostarczenie pizzy zakończyło się dla Rafała tragicznie. Został obezwładniony, wywieziony z Płocka, był podduszany, później zakopany w dole, kiedy jeszcze żył. Prowadząca proces sędzia orzekła, że trzej oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu w celu pozbawienia 20-latka życia.
Uprawomocniło się postanowienie nakazujące obserwację psychiatryczną Radosława K. Zostanie umieszczony w szpitalu w Tworkach na początku września. Prawdopodobnie na cztery tygodnie.
Była to sprawa "trudna dowodowo, emocjonalnie, w sensie społecznego i medialnego wydźwięku", ale "sąd nie orzeka w oparciu o potrzebę społeczną czy potrzebę reakcji, jaka jest wskazywana w mediach" - mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Justyna Wawrzyńczak.
Według sądu oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu w celu pozbawienia życia Rafała C., działali z motywacji zasługującej na szczególne potępienie związanej z jego postawą procesową w innym postępowaniu. Samo uzasadnienie wyroku trwało ok. 1,5 godziny.
- Radosław K. podczas wizji lokalnej współpracował, przekazywał informacje - mówi nam rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.
Dowiezienie tej pizzy kosztowało Rafała życie. Jego najbliżsi są w rozpaczy. - Tak bardzo brakuje mi mojego synusia, kochanego Rafałka, który w tak okrutny sposób musiał opuścić ten świat. Taki koniec zgotowali mu jego mordercy - mówiła matka podczas rozprawy.
W poniedziałek podczas kolejnej rozprawy zdjęcie zamordowanego Rafała stało przy jego mamie i siostrze, aby oskarżeni cały czas widzieli jego twarz.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił wyjaśnień.
W czwartek po godz. 16 w al. Jana Pawła II na płockich Podolszycach rozpoznał go funkcjonariusz po służbie. Poinformował o tym dyżurnego płockiej policji, który natychmiast przysłał na miejsce nieumundurowany patrol.
Na jednej z szarf - napis: "Kochanemu Pepusiowi, Adusiowi i Oskarkowi". - Dziś zdajemy sobie sprawę z niewystarczalności ludzkich słów - mówił ksiądz podczas pożegnania na cmentarzu komunalnym.
Rzeczniczka płockiej policji Marta Lewandowska informuje, że Radosław Kolasiński został schwytany ok. godz. 17 na Podolszycach.
Do poszukiwań Radosława Kolasińskiego zostały wykorzystane m.in. dron, helikopter z kamerą termowizyjną i specjalnie wyszkolone psy tropiące, pracujące z "górnym wiatrem". Funkcjonariusze przeczesali już kilkaset hektarów terenu w sąsiedztwie porzuconego citroena.
Sprawę zabójstwa trzech chłopców w wieku od 8 do 17 lat od poniedziałku przejmie płocka Prokuratura Okręgowa. Wciąż trwają poszukiwania ojca najmłodszego z zamordowanych chłopców, 42-letniego Radosława Kolasińskiego.
Marta Lewandowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku podkreśla, że odnalezienie 42-latka w tej chwili jest sprawą priorytetową. Jednocześnie w sprawie zabójstwa trzech chłopców przybywa fake newsów.
W sprawie zabójstwa - na osiedlu Wyszogrodzka w Płocku - trzech chłopców policja poszukuje 42-letniego Radosława Kolasińskiego. Decyzją prokuratora oficjalnie udostępniono jego wizerunek, który już od czwartku krążył w mediach społecznościowych.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w budynkach za charakterystycznym i dobrze znanym płocczanom sklepem z częściami motoryzacyjnymi przy starym odcinku Wyszogrodzkiej.
W poniedziałek jeden z oskarżonych przyznał się do "świadomego udziału w ubezwłasnowolnieniu Rafała C.". - Czasu nie da się cofnąć. Bóg mi świadkiem, że gdyby była taka możliwość, to zrobiłbym wszystko, aby tego uniknąć - mówił.
- Dotyczy oszustw internetowych. Prowadzone przez płocką komendę policji i nadzorowane przez nas postępowanie zostało jednak chwilowo zawieszone - mówi nam zastępca prokuratora rejonowego Marcin Policiewicz.
Śmierci nie spowodowały ani rany cięte czy kłute, ani podduszanie. Rafał C., dostawca pizzy, udusił się przysypany przez oprawców ziemią.
Sąd Rejonowy w Płocku uwzględnił zażalenie prokuratury i zdecydował o areszcie tymczasowym dla 24-latki, która parę tygodni temu śmiertelnie ugodziła męża nożem w klatkę piersiową. - Zgodnie z tą decyzją kobieta powinna zostać aresztowana - poinformowała Małgorzata Orkwiszewska, prokurator rejonowa w Płocku.
Rafał C. pracował jako dostawca w jednej z płockich pizzerii. Ostatnie zamówienie, z 27 stycznia 2020 r., kosztowało go życie.
- ...i złożyła wyjaśnienia - poinformowała Małgorzata Orkwiszewska, prokurator rejonowy w Płocku. 24-latce może grozić nawet dożywocie.
Do bloku na osiedlu Tysiąclecia policja została wezwana ok. godz. 3 w nocy w niedzielę. Nie powiodła się reanimacja, którą na klatce schodowej prowadzili najpierw mundurowi, a potem ratownicy z karetki pogotowia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.