Przedszkolanka, dyrektorka szkoły, dziennikarka... - gdyby ktoś trzy miesiące temu powiedział nam, że wspólnie zatańczymy salsę, cha-chę, jive'a, paso doble i rumbę na ogólnopolskim turnieju, zaśmiałybyśmy się w głos. A jednak - nie ma rzeczy niemożliwych. Taka szkoła to może też sposób na wakacje?
Od poniedziałku do czwartku miłośnicy tańca będą trenować pod okiem profesjonalnych tancerzy: Nikoli Piotrowskiej i Damiana Lipińskiego. A w piątek wszyscy wystąpią na Wielkiej Tanecznej Gali w amfiteatrze.
Najpierw chętni ćwiczyli choreografię na darmowych warsztatach. Poprowadzili je: dwukrotny mistrz Polski hip-hop solo mężczyzn Artur Stańczuk oraz zawodowy tancerz, pasjonujący się stylem commercial Adrian Szczawiński. Podczas finałowego występu w amfiteatrze uczestnicy zajęć pokazali, czego się nauczyli. Festiwal zorganizowało Studio Tańca Fame wraz z Urzędem Miasta Płocka i Płockim Ośrodkiem Kultury i Sztuki.
W tym roku w Płocku zobaczymy wyłącznie polskie zespoły. Najpierw zaprezentują się na Starym Rynku, gdzie otworzą festiwal wspólnym polonezem.
Europejskie Centrum Artystyczne w Sannikach zaprasza w sobotę pod swoją altanę grillową w tamtejszym parku. Będzie muzyka na żywo i wspólne biesiadowanie. Do tego piękne widoki, bo altana stoi nieopodal parkowych stawów.
Na mistrzostwach świata w tańcu w Libercu Julia Piotrowska wytańczyła pięć pierwszych miejsc. Nie miała sobie równych w sambie, walcu angielskim, jivie, rumbie i quickstepie.
Ich organizatorami - w Orlen Arenie - byli jedna z największych federacji tańca na świecie - WADF (World Artustic Dance Federation) oraz szkoła tańca Show Time.
W weekend w płockiej hali widowiskowo-sportowej odbędą się mistrzostwa świata w kategoriach: hip-hop, disco dance, modern, jazz oraz artistic dance show.
W wielkim finale festiwalu na scenie tańczyło 600 tancerzy! W piątkowy wieczór Studio Tańca Fame podsumowało rok i pokazało, czego nauczyło swoich podopiecznych.
Grubo ponad pół tysiąca podopiecznych Studia Tańca Fame wyjdzie w sobotę na scenę amfiteatru i pokaże, że Płock także can dance. Już siódmy rok z rzędu. Wszystkie zaproszenia się rozeszły, amfiteatr będzie pełen. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od tego, że mała Małgosia nie chciała pracować osiem godzin za biurkiem...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.