Opublikował ją płocki urząd miasta. Na razie dystrybucja jodku potasu się nie odbywa - może być rozpoczęta na wypadek ewentualnego zagrożenia radiacyjnego - i niech tak pozostanie. Za to niektórzy płocczanie na własną rękę zaopatrują się w ten preparat w aptekach. "Na wszelki wypadek".
Mają być rozdawane mieszkańcom miasta, ale tylko w razie ewentualnego zagrożenia radiacyjnego. Jest ich o kilkadziesiąt tysięcy sztuk więcej niż płocczan, by nie okazało się, że dla kogoś ich brakuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.