Sanepidy z Płocka, Sierpca i Gostynina podają w swoich komunikatach, że łącznie w całym regionie w ostatniej dobie było 48 nowych zakażeń, zmarły 4 osoby. A ma być gorzej?
- Sytuacja jest straszna, niezwykle trudna, zarówno w kraju, jak i u nas - mówi dyrektor szpitala Stanisław Kwiatkowski. Ale zapewnia, że wciąż jeszcze placówka sobie radzi, a kardiolodzy chorym na COVID-19 zapewniają bardzo dobrą opiekę.
W Warszawie funkcję szpitala polowego przejął Stadion Narodowy. W Płocku byłby to budynek przy ul. Miodowej.
Jagiellonka, Małachowianka, III LO, podstawówka, dwa przedszkola aktualnie zmagają się z problemem kwarantanny uczniów i pracowników. To dlatego, że wykryto nowe przypadki zakażeń.
Dotarliśmy do pisma, w którym przedstawiciel wojewody poleca dyrektorom wszystkich szpitali na Mazowszu przygotować placówki do ewentualnej zmiany w szpitale covidowe. Działania zalecane są "w trybie pilnym".
Koronawirus na Mazowszu. Tendencja się nie zmienia. Liczba chorych na COVID-19 w dalszym ciągu rośnie. Poprzedni rekord nowych zachorowań - z dnia poprzedniego - został pobity aż o 2 tys.
Za inwestycję w Borowiczkach odpowiada Miejski Zarząd Dróg. Przetarg wygrał Zakład Budowlano-Montażowy "Budomont" z Maszewa Dużego.
Tylko na terenie działania sanepidu w Płocku w ciągu ostatniej doby zachorowało kolejnych 27 osób. Ale też zmarła, niestety, jedna osoba. Także w rejonach sanepidów z Sierpca i Gostynina są nowe przypadki C .
Do wypadku doszło dziś, w środę, ok. godz. 9.30, na drodze krajowej nr 7 na wysokości Dłużniewa.
Wszystkie izolatoria, które działały w Warszawie i na Mazowszu, zamknęły się w ostatnich miesiącach. Teraz wojewoda na gwałt szykuje izolatorium w pobliżu szpitala zakaźnego. - Takie miejsca są potrzebne, bo mogą odciążyć szpitale - podkreśla lekarz.
W środę, 21 października Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 10 040 kolejnych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. To największy dzienny przyrost od początku epidemii.
Ludzie rozpostarli długi transparent "Jesteśmy pracownikami, nie niewolnikami", usłyszeli od przemawiających: "Nie jesteśmy firmą Orlenu. Nie jesteśmy firmą Obajtka".
To był debiut nafciarzy w EHF Lidze Europejskiej. Na początek tych rozgrywek zmierzyli się z młodą drużyną z Wiednia.
Utrzymał się na stanowisku tylko przez dwa lata. - Muszę uszanować wynik demokracji. Dementuję, nie mam spadochronu w postaci ciepłej posadki - mówi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.