Okazałą dynię nasza czytelniczka przywiozła od cioci z Osieka niedaleko Ligowa. Mówi przy tym, że nie jest to największa dynia, jaką widziała u swoich krewnych.
Warzywa i owoce na polskie stoły przebijały się dość powoli. W XVI w. królowa Bona, która sprowadziła na Wawel kalafiory i inne podobne atrakcje, miała opinię trucicielki.
W Płocku są osoby, które odwiedzają ekologiczne gospodarstwa i przywożą z nich na sprzedaż zdrowe produkty. Takich miejsc jest jednak mało.
W łubiankach soczyste truskawki, na straganach jabłka i czereśnie, w koszykach młode ziemniaki. Apetyt wzrasta, tylko - jak z każdymi zakupami - trzeba trafić na odpowiedni czas, czyli na dobrą okazję.
To, że wszystko drożeje, odczuwamy codziennie. W naszym raporcie cenowym wzięliśmy pod lupę owoce i warzywa w płockich sklepach i na targowisku. Można się złapać za głowę! Nawet Wojewódzki Urząd Statystyczny podaje, że jabłka zdrożały aż o 74 proc.!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.