Tak jest np. w Radzanowie. Podobnie jak w Płocku wciąż czekają tam na węgiel do dystrybucji w ramach preferencyjnego zakupu. Jednocześnie wstrzymali przyjmowanie wpłat od zainteresowanych.
Andrzej Nowakowski zapewnia: - Wypełniliśmy wszystkie niezbędne zobowiązania i dochowaliśmy wszelkich terminów. Dziś zaapelowałem również do PGE Paliwa - spółki skarbu państwa sprowadzającej węgiel z Kolumbii, o przyspieszenia dostaw.
Prezydent Płocka we wtorek podpisał umowę ze spółką PGE Paliwa na realizację dostaw węgla kamiennego dla mieszkańców.
Tak niegodziwie postąpił 25-latek, który z rodziną odwiedzał swoją babcię pod Płońskiem. Seniorka straciła 20 worków węgla, które kupiła na zimę. Nieuczciwemu wnuczkowi grozi do 5 lat więzienia.
Będzie on przysługiwał tym osobom, które wcześniej uzyskały decyzję o przyznaniu dodatku węglowego i pod warunkiem, że nie nabyły już opału w cenie niższej niż 2 tys. zł.
Policjanci ostrzegają, że panującą drożyznę i problem z opałem na sezon grzewczy wykorzystują oszuści. Publikują fałszywe ogłoszenia w internecie dotyczące sprzedaży węgla, ekogroszku czy pelletu.
Spotkanie w sali sejmowej ratusza zaplanowano na godz. 9 w piątek 28 października (wejście od ul. Zduńskiej).
Choć jeszcze trwa ustalanie pełnego brzmienia ustawy o preferencyjnym zakupie paliwa stałego, wójtowie już teraz proszą mieszkańców, by zgłaszali chęć zakupu węgla, ekogroszku.
Jest możliwe, że płocczanie, którzy w terminie złożyli wnioski, dostaną zamiast dodatków... pisma z ratusza. - Napiszemy w nich, że przepraszamy, ale pieniądze zaczniemy wypłacać dopiero w momencie, gdy na konto samorządu przeleje je wojewoda.
- Państwo PiS po raz kolejny oszukało swoich obywateli. Nie ma węgla po 1 tys. zł za tonę. Dziś tę odpowiedzialność za brak taniego węgla przerzuca się na samorządy, jednocześnie nie dając przepisów, które by na to pozwalały - mówił prezydent Płocka podczas spotkania online z mieszkańcami na Facebooku.
Płocki Urząd Miasta w środę zaczął przyjmowanie wniosków o wypłatę dodatku węglowego. Można składać je w pokoju B4 (po dawnej kasie) - wejście od ul. Zduńskiej.
- Nigdy nie było tak źle - słyszymy od właścicieli okolicznych składów opału. Cały czas szukają źródeł, z których mogliby kupić węgiel, ale - jak mówią - ceny są zaporowe. Już w tej chwili klienci detaliczni za tonę węgla muszą zapłacić 2,4-3 tys. zł.
Z powodu rosnących cen węgla w niektórych leśnictwach naszego regionu telefony się urywają. Ludzie pytają o drewno na opał. - Zainteresowanie wzrosło o blisko połowę - mówi Małgorzata Włoczkowska, rzeczniczka Nadleśnictwa Płock.
Polskie spółki węglowe, PKN Orlen i Poczta Polska pomagają sprzedawać "patriotyczny węgiel". To, czy węgiel jest rzeczywiście polski, budzi wątpliwości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.