- Powiedziałam moim dziewczynom z salonu, żeby nie przestawiały moich rzeczy. Jak wrócę, wszystko ma być na swoim miejscu - mówi pani Vita z Ukrainy. Jest fryzjerką z 18-letnim stażem. Do Płocka przyjechała 12 kwietnia. Teraz, w salonie przy al. Kobylińskiego, strzyże płocczan i swoich rodaków.
Osoby, które w Płocku znalazły schronienie przed wojną w Ukrainie, w środę wieczorem spotkały się na Starym Rynku. Żytomierzanie złożyli sobie świąteczne życzenia i zrobili pamiątkowe zdjęcia przy gigantycznych pisankach wykonanych przez uczniów "Plastyka".
Bicie palemką, ognisko przy kościele, święcenie pokarmów nocą - to niektóre wielkanocne zwyczaje katolików w Ukrainie. Prawosławni, których jest tam więcej, obchodzą święta tydzień później. Wierni, nawet w czasie wojny, chcą uczcić je choćby symbolicznie.
Są tu ubrania, buty, nowa bielizna, zabawki. Coś dla siebie mogą wybrać uchodźcy z Ukrainy, którzy zostawili cały swój dobytek w ogarniętej wojną ojczyźnie. W Płocku zarejestrowało się już ok. 2 tys. takich osób.
Olga Marszałok jest doktorem chemii i absolwentką filologii angielskiej. Jeszcze miesiąc temu prowadziła wykłady na Narodowym Uniwersytecie Medycznym we Lwowie. Jak wielu Ukraińców uciekła do Polski przed wojną. Chce stanąć na nogi. A choć marzy o pracy w swoim zawodzie... dziś chowa tytuł naukowy do kieszeni i idzie zarabiać myciem okien.
- Łącznie mamy 31 pacjentów zakażonych koronawirusem - przekazał we wtorek Stanisław Kwiatkowski, dyrektor szpitala wojewódzkiego. Wyliczał, że na Winiarach przebywa 14 osób z COVID-19, a w szpitalu tymczasowym - 17. Jedna osoba wymaga intensywnej terapii.
Wnioski mogą składać od dziś (22 marca) w punkcie przy pl. Dąbrowskiego 4.
W poniedziałek Młodzieżowy Dom Kultury zorganizował dzień talentów pod hasłem "Witajcie w naszej bajce". Zaprosił płocczan oraz Ukraińców, którzy niedawno przyjechali do naszego miasta. Młodzi wokaliści, tancerze i aktorzy wystąpili dla nich z programem, który szlifowali od paru miesięcy.
O Wiktorii pisaliśmy jakiś czas temu. Mieszkała w Żytomierzu. Pracowała tam w trzech szkołach, jako nauczycielka języka polskiego. Pod koniec lutego - już w Płocku - przez łzy opowiadała o wojnie, ucieczce z ojczyzny, pozostawionym tam życiu i rodzinie.
Ostatni autobus z pomocą humanitarną od płocczan wyjechał w sobotę, jest już na miejscu, na Ukrainie. Następny, z uchodźcami, do Polski dotrze prawdopodobnie i wyruszy w drogę powrotną, z darami, w poniedziałek. Władze Żytomierza poinformowały, że w tej chwili potrzebują bardzo dużych ilości jednorazowych naczyń.
Irena to mama, Alena - jej córka, a Misza to ich kotka, niebieski brytyjczyk. Do napisania tego tekstu o nich namówiła mnie właściwie znajoma.
...zapewnia: miejsce pracy na was czeka.
Obecnie w 11 marszałkowskich szpitalach przebywa w sumie 50 obywateli Ukrainy, w tym 16 dzieci - takie informacje przekazała w piątek Marta Milewska, rzeczniczka mazowieckiego urzędu marszałkowskiego.
W niedzielę o godz. 13 Płocka Orkiestra Symfoniczna zaprasza na wyjątkowy koncert dla dzieci do lat 10 i ich opiekunów, którzy przybyli z Ukrainy. Jeszcze w piątek można się zgłaszać.
Szef szpitala wojewódzkiego kontynuuje: - W każdej chwili jesteśmy przygotowani do leczenia zarówno obywateli Polski, jak i Ukrainy.
Władze województwa rozpoczęły prace nad specjalnym projektem unijnym, którego realizacja będzie wymagała zgody Komisji Europejskiej. Do tego milion złotych z budżetu województwa planują przeznaczyć na pilną pomoc dla Ukrainy.
Płocczanie przynieśli ogromną ilość darów - w zaledwie trzy dni dostarczyli mnóstwo rzeczy, w tym środki medyczne, materiały opatrunkowe, apteczki, bandaże, a także artykuły higieniczne, latarki, baterie i żywność.
Można je dostarczyć w niedzielę do godz. 18 do ratusza (wejście od strony Starego Rynku) bądź do punktu przy Misjonarskiej 22.
Razem z płocczanami "Stop wojnie" wykrzyczały cztery obywatelki Ukrainy, które znalazły schronienie w naszym mieście.
W sobotę na pl. Narutowicza, przed pomnikiem Obrońców Płocka 1920 r., odbył się wiec solidarności z Ukrainą. Zorganizowało go stowarzyszenie Wolne Miasto Płock. Ludzie przynieśli ze sobą transparenty z podobizną Putina, który ma krew na rękach lub domalowane wąsy niczym Hitler. Krzyczeli: "Wolna Ukraina! Slava Ukraini!". Wielu z nich płakało.
- Musimy zwyciężyć. Nie chcemy być pod rosyjską władzą - stwierdziły w sobotę podczas konferencji w płockim ratuszu. Dzięki odwadze kierowców udało im się przekroczyć granicę i w piątek dotrzeć do naszego miasta. Obie mają Kartę Polaka, potwierdzającą przynależność do narodu polskiego.
- Jesteśmy gotowi pomóc wszystkim, którzy przybędą do Płocka - deklarował w sobotę prezydent Andrzej Nowakowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.