Prezes Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej tłumaczył podczas sesji, że nie widział innego wyjścia niż wprowadzenie opłat za parkowanie przy Szpitalu św. Trójcy. Radna PiS upierała się przy innym rozwiązaniu.
"W Grzybku urodzeni" albo "Baby boom pod Grzybkiem"... Trwają poszukiwania nazwy dla nowej funkcji zabytkowego grzybka na terenie Szpitala św. Trójcy.
Sprawa toczy się od listopada, wówczas szpital ogłosił konkurs na dzierżawę terenu z przeznaczeniem na organizację, prowadzenie i utrzymanie płatnego parkingu wraz z obsługą urządzeń parkingowych.
Jesteśmy gotowi do rozbudowy. Mamy dobry sprzęt do leczenia, natomiast nie mamy przestrzeni - usłyszeli w poniedziałek dziennikarze.
Prace remontowe na oddziale pediatrycznym były podzielone na dwa etapy. Pierwszy odcinek został oddany do użytku w styczniu. Teraz zakończył się remont drugiego.
Chociaż zarówno w ratuszu, jak i w Akademii Mazowieckiej nie zdradzają konkretnej kwoty, która uczyniłaby z uczelni właściciela lub udziałowca miejskiej spółki, to i tak wiadomo, że chodzi o "dość dużo pieniędzy". Główny problem leży w polityce rządu i dostępie do funduszy z Krajowego Planu Odbudowy.
Ma on połączyć dwie części szpitala: w jednej są dziś ginekologia z neonatologią, chirurgia, blok operacyjny i ortopedia z rehabilitacją, a w drugiej - interna, pediatria i psychiatria.
Rektor Akademii Mazowieckiej zaproponował prezydentowi Płocka, że kupi od miasta jego spółkę. Na razie z żadnej strony nie padła konkretna kwota. Trwają za to przygotowania do wyceny wartości Płockiego ZOZ.
Będą to sale, które zajmował pododdział leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych. Przebudowa już się rozpoczęła.
Owszem, w aneksie do umowy Narodowy Fundusz Zdrowia proponował dodatkowe pieniądze na podwyżki, ale nie takie, na jakie liczy PZOZ.
Jak temu zaradzić? O to pytał podczas sesji rady miasta jej przewodniczący Artur Jaroszewski, wykorzystując obecność prezesa Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej Marka Stawickiego.
... i wchodzącego w jego skład szpitala Świętej Trójcy. W kolejnych latach należy obawiać się dramatycznego pogorszenia sytuacji PZOZ.
Tomograf został kupiony przez Samorząd Województwa Mazowieckiego za pieniądze z Unii Europejskiej.
W środku "Grzybka" czuć jeszcze farbę. Co w nim teraz będzie? Dyrektor szpitala zaznacza, że z pewnością nie będzie to barek. Są za to inne pomysły na przeznaczenie zarówno parteru, jak i piętra.
Decyzję o wstrzymaniu odwiedzin - do odwołania - umotywowano sytuacją pandemiczną, a także troską o bezpieczeństwo podopiecznych i personelu.
Kiedyś działał tu sklepik z drobnymi artykułami spożywczymi, jeszcze wcześniej barek. Ale sam niepozorny budynek ma o wiele ciekawszą historię. Był kiedyś m.in. siedzibą loży masońskiej. Jego zabytkowa konstrukcja od dawna wymagała kapitalnego remontu. Ten nareszcie się rozpoczął.
Marek Stawicki potwierdza, że dyrektor szpitala wojewódzkiego poinformował go o wstrzymaniu przyjęć - w pojedyncze dni w październiku (10, 16 i 17) - na oddział wewnętrzny. - Wówczas pacjenci byliby kierowani do nas. To jednak tylko kilka dni w skali miesiąca - mówi.
To informacja ważna dla kobiet. Chodzi o leczenie w przypadku obniżenia narządu rodnego. Taka przypadłość może czasem wystąpić np. po porodzie siłami natury
W szpitalu proszą o przestrzeganie kilku zasad, które są i tak mniej rygorystyczne niż przy ul. Medycznej.
W porównaniu z poprzednimi tygodniami chorych jest tam znacznie mniej. Poza tym od tygodnia na żadnym z oddziałów, nie licząc zakaźnego, nie ma izolowanych pacjentów z COVID-19, nie ma też przypadków kwarantanny czy izolacji dotyczącej pracowników szpitala.
Tuż przed weekendem nadeszła decyzja, której - podobnie jak w przypadku powstania oddziału - minister zdrowia nadał rygor natychmiastowej wykonalności.
Tak naprawdę to te same osoby, które utworzyły ten oddział, stwierdziły, że możemy zacząć likwidację - w środę poinformował radnych wiceprezes Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej Marek Stawicki.
W poniedziałek informowaliśmy o pacjentach wypisywanych z chirurgii i ortopedii i zawieszeniu tam zabiegów planowych. Wstrzymane zostały też na nich nowe przyjęcia.
- W poniedziałek rano zgłosiliśmy oddział covidowy do systemu - mówi Ewa Brzosko, specjalistka ds. komunikacji społecznej w Płockim Zakładzie Opieki Zdrowotnej.
Na przekazanie urządzeń przyszło mu czekać niemal trzy tygodnie.
Przy Kościuszki mieli udostępnić 55 łóżek - o tylu zdecydował minister zdrowia, nadając nakazowi rygor natychmiastowej wykonalności. Tymczasem sprawa toczy się już niemal trzy tygodnie.
- Nasz szpital tymczasowy działał bez OIOM-u cztery miesiące. Po prostu nie przyjmowaliśmy tam pacjentów z COVID z innymi chorobami towarzyszącymi bądź byli to pacjenci ze schorzeniami, które nie miały wpływu na leczenie COVID-19 - mówi Stanisław Kwiatkowski.
W liście do wojewody Konstantego Radziwiłła Andrzej Nowakowski po raz kolejny zarzuca, że za wymogiem natychmiastowego udostępnienia znacznej części szpitala pod potrzeby oddziału covidowego nie poszło równie szybkie realne wsparcie. Na niezbędny sprzęt miasto czeka już dwa tygodnie.
Z jednej strony to dobra wiadomość - w piątek w szpitalu pod Orlenem zaczęła działać intensywna terapia, pacjentów w cięższym stanie nie będzie trzeba przewozić na OIOM na Winiarach. Z drugiej strony - brakuje pielęgniarek anestezjologicznych.
- Czas, który można było wykorzystać na lepsze przygotowanie do trzeciej fali pandemii, został ewidentnie przespany. Dziś podejmuje się działania koszem naszego szpitala, pacjentów, Płocka i całego regionu - uważa Andrzej Nowakowski.
Zawieszenie pracy bloku operacyjnego i sali cięć cesarskich, wykonywania zabiegów chirurgicznych czy ginekologicznych - to możliwe konsekwencje jednej decyzji ministra. A wszystko dotyczy płockiego szpitala Świętej Trójcy.
- Z powodu zachorowania na COVID i kwarantanny wśród personelu wstrzymaliśmy w naszym Szpitalu Świętej Trójcy do 28 grudnia przyjęcia na internę, ortopedię, chirurgię i rehabilitację - informuje wiceprezes Marek Stawicki. Dyrektor szpitala na Winiarach alarmuje, że mają ognisko na kardiologii, a szpital jest już "zapchany".
Sytuację z koronawirusem omawiano podczas sesji 29 października. Prezydent podsumował ją już na wstępie: - Sytuacja w Płocku, jak i w całej Polsce, jest zła. Może być coraz gorsza.
- Jest groźnie, dynamizm zachorowań w naszym regionie jest bardzo duży - mówi wicedyrektorka ds. pielęgniarstwa szpitala wojewódzkiego Jolanta Górecka. - Już dostaliśmy informacje o zamkniętych z powodu covidu oddziałach w płockiej Św. Trójcy, w Kruku i Sierpcu.
Jak się dowiedzieliśmy, powodem jest awaryjna wymiana podłogi, co może potrwać przynajmniej kilka dni.
W sobotę w specjalnym komunikacie zapowiedział to Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o problemach w szpitalu Świętej Trójcy. Dziś okazało się, że już nie jeden, a dwóch pracowników jest zakażonych koronawirusem.
Wszystko zaczęło się w ubiegłym tygodniu, gdy okazało się, że u jednego z pracowników szpitala potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.