- Wilgotność ściółki w lasach praktycznie równa jest wilgotności kartki papieru - mówi nam Edward Mysera, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku.
Susza. Od kilku dni w mieście i gminie Gąbin brakuje wody w sieci wodociągowej. Wodociągi opublikowały apel do mieszkańców o oszczędność. Ci z kolei nie kryją złości całą sytuacją.
Wieża to formalnie stacja meteorologiczna przeznaczona do Systemu Monitoringu Suszy Rolniczej. Kilka dni temu została zainstalowana niedaleko Drobina i już pełni swoją rolę.
To nie jest autorski pomysł, wpadł na niego jakiś czas temu warszawski radny, a myśl tę podchwyciły inne samorządy. - U nas to na razie bezprzedmiotowe, bo na naszych pływalniach baseny są już suche. Ale analizujemy taką możliwość na przyszłość - dowiedzieliśmy się w płockim MOSiR-ze.
Na Mazowszu powstanie 31 nowych stacji meteorologicznych, które pomogą w ustaleniu skali suszy rolniczej. To tzw. mierniki suszy.
We wtorek i w nocy z wtorku na środę strażacy mieli co robić - zarówno w Płocku, jak i w miejscowościach powiatu.
W Nadleśnictwach Płock i Łąck wilgotność ściółki leśnej oscyluje ok. 10 proc. Jeśli w ciągu kolejnych pięciu dni wilgotność wyniesie poniżej 10 proc., lasy obligatoryjnie trzeba będzie zamknąć. Osłabione niedoborem wody drzewa są atakowane przez grzyby i owady. Sosny i świerki umierają. Jeziora zamieniają się w kałuże? A rzucane przez ludzi niedopałki powodują pożary.
W wydziale zarządzania kryzysowego starostwa powiatowego w Płocku od lat prowadzą obserwację wodowskazów na rzece. Porównanie danych z tego roku i poprzedniego pokazuje, że Wisła staje się coraz płytsza.
Nie było zimy, więc nadzwyczajnie przyspieszył okres wegetacji. Już przed świętami zaczęły kwitnąć rzepaki. Brak opadów pogłębia suszę. Przez pandemię nie przyjeżdżają do prac polowych zagraniczni pracownicy. - Trzeba się liczyć ze zwyżkami cen - przestrzega starosta płocki Mariusz Bieniek.
Marszałek Mazowsza Adam Struzik poinformował, że województwo chce przeznaczyć 10 mln zł na budowę stacji pogodowych. Chce je postawić w partnerstwie z powiatami.
Tego nie było jeszcze parę lat temu, ale teraz widać gołym okiem, że nasze jeziora bardzo się skurczyły. Wójt gminy Gostynin twierdzi, że w niektórych lustro wody opadło aż o metr. Plaże nieoczekiwanie zrobiły się szerokie i piaszczyste. Czy i jak można ratować nasze cenne akweny Pojezierza Gostynińsko-Włocławskiego? Pytaliśmy o to Wody Polskie.
Choć środowa konferencja prasowa w starostwie mogła wyglądać jak wiec wyborczy - na czele kandydat PSL Piotr Zgorzelski, za nim wzburzeni rolnicy - to mowa była na niej o poważnych problemach. O powodziach, które zagrażają gminom po lewej stronie Wisły. I suszy, która zniszczyła uprawy rolników z prawej strony rzeki.
Aż 40 proc. nasadzonych ziemniaków nie dało plonów. Dlatego są takie drogie - twierdzi starosta płocki Mariusz Bieniek. - We wszystkich gminach naszego powiatu pracują komisje szacujące szkody.
Drzewa marnieją, owoce są drogie, w lasach wybuchają pożary, a jeziora - choćby Ciechomickie i Zdworskie - stają się coraz mniejsze. Studnie, nawet te głębinowe - wysychają. Woda - coraz droższy skarb.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.