Policjanci z komisariatu w Gąbinie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, którego próba ucieczki zakończyła się w sąsiednim powiecie. Mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie oraz posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Do takich scen doszło na ul. Otolińskiej w Płocku. Kierowca hyundaia miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie.
Sylwester Ziemkiewicz, samorządowiec z PSL, odpowie za jazdę po alkoholu.
Do zderzenia doszło ok. godz. 15.40 w Miszewie Murowanym w gminie Bodzanów. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny.
Działo się to w poniedziałek, po godz. 19, na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Mickiewicza. Nie dość, że 43-latek pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, to jeszcze wysiadł z auta i próbował uciekać. W samochodzie zostawił ranną pasażerkę.
Doszło do tego w poniedziałek po godz. 9. Jak przekazują policjanci - kierowca volkswagena miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Chwilę wcześniej inna kierująca była świadkiem, jak z tego samego citroena, od strony pasażera, wysiadł zataczający się mężczyzna, który przesiadł się za kierownicę auta. Kobieta interweniowała, podeszła do 58-latka, odebrała mu kluczyki i wezwała policję.
Policja nie podaje nazwiska kierowcy, nie potwierdza, ale i nie zaprzecza, że za kierownicą siedział starosta. - W czwartek ok. godz. 9.45 pod numer alarmowy zadzwoniła anonimowa osoba i poinformowała, że drogą krajową nr 62 od strony Wyszogrodu jedzie do Płocka opel, który "nie zachowuje prostego toru jazdy" - relacjonuje podkom. Dariusz Mroczkowski z płockiej komendy policji.
Policjanci zauważyli podróżujących tak mężczyzn we wtorek na ul. Targowej w Gostyninie. Kiedy dali im znak do zatrzymania się, kierowca zeskoczył z motoroweru i szedł pieszo, a pasażer chwycił za kierownicę i kontynuował jazdę.
Do takiej sytuacji doszło we wtorek w gminie Baboszewo (powiat płoński). Kierowca osobowego peugeota wpadł podczas kontroli drogowej.
Początek tygodnia okazał się pechowy dla 57-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, jak i kobiety, która zabrała się z nim na "stopa". Po tym, jak wsiadła do auta, okazało się, że kierowca jest pijany. W dodatku zaczął uciekać przed policją
Swoją nieodpowiedzialną jazdę zakończył na barierkach w rejonie ul. Mostowej. Po czym wysiadł z auta i dalej uciekał pieszo. Jak się później okazało, 25-latek był pijany - miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 10.30. Sprawcą kolizji był 25-letni kierowca bmw, mieszkaniec powiatu dobrzyńskiego. Jak się później okazało, wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Policjanci zatrzymali w weekend kilku kierowców, którzy stwarzali zagrożenie w ruchu drogowym. Czterech wsiadło za kierownicę pod wpływem alkoholu, jeden miał cofnięte uprawnienia, kolejny - nigdy nie posiadał prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 21.40, na ul. Kolejowej w Płocku. Kierujący oplem vectra, 42-letni mieszkaniec powiatu płockiego, stracił panowanie nad autem, najechał na krawężnik zatoki przystankowej, a następnie uderzył w latarnię.
Do zdarzenia doszło w środę po godz. 8 w miejscowości Juryszewo (gmina Radzanowo). Jak informuje policja, 38-letni kierowca samochodu ciężarowego scania, jadąc w stronę Staroźreb, stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na pobocze i wywrócił samochód. Był nietrzeźwy.
W sumie, w ciągu ostatniej doby, w ręce policji wpadło trzech nietrzeźwych kierowców, którzy poruszali się po drogach Płocka i powiatu. Rekordzista miał 2,6 promila alkoholu w organizmie.
Pierwszy nieodpowiedzialny kierowca wpadł w ręce policji w piątek, o godz. 16.40, w Cieślach. Badanie alkomatem wykazało ponad promil alkoholu u 54-latka, który jechał citroenem.
Konrad Guzanek był akurat na urlopie, jechał prywatnym samochodem, kiedy zobaczył kierowcę skutera. - Mężczyzna miał wyraźny problem z opanowaniem pojazdu - mówi rzeczniczka płockich municypalnych Jolanta Głowacka.
Minionej doby płoccy policjanci zatrzymali kilku nietrzeźwych kierowców, którzy stwarzali zagrożenie na drogach powiatu. Wszyscy odpowiedzą przed sądem.
Do takiego zdarzenia doszło w poniedziałek przed godz. 22 na ul. Grabówka w Płocku. Za kierownicą citroena siedział 18-latek. Po tym, jak zatrzymali go policjanci, noc spędził w areszcie.
W poniedziałek policjanci z płockiej drogówki zakończyli jazdę dwóch nieodpowiedzialnych kierowców. Mężczyźni wpadli na terenie powiatu płockiego - w Łącku oraz w Gąbinie.
- Dwoje z nich wpadło w ręce stróżów prawa dzięki czujności osób, które były świadkami jazdy "wężykiem" - przekazuje asp. Krystyna Kowalska z płockiej komendy.
Mało tego, 38-latek z powiatu płońskiego uciekał oplem przed policyjną kontrolą. W końcu jednak funkcjonariusze zatrzymali nieodpowiedzialnego kierowcę. Kiedy otworzyli drzwi auta, zobaczyli... że kierowca próbuje przesiąść się na tylny fotel. Podróż skończył w policyjnym areszcie.
Obydwa wydarzyły się we wtorek i w obu przypadkach okazało się, że kierujący w ogóle nie powinni wsiadać za kierownicę.
Gdyby takie sceny "włożyć" do filmu komediowego, pewnie byłoby śmiesznie. Niestety, w życiu pijany kierujący to koszmar. I tak szczęście, że ta historia zakończyła się tylko kolizją.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.