Według różnych źródeł od 600 do 700 uczniów ostatnich klas szkół średnich dobrało się najpierw w pary, które później utworzyły czwórki, ósemki i wreszcie szesnastki. Jeśli w maju będą zdawać maturę tak samo świetnie, jak we wtorek tańczyli, to mają ją w kieszeni.
Częścią płockich obchodów 104. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości było wspólne śpiewanie hymnu na Starym Rynku i gotowanie aromatycznego rosołu z gęsiny. Kucharze przygotowali około 3 tys. porcji dla mieszkańców miasta.
Po tym, jak skończyły się kadencje, ratusz zorganizował konkursy na dyrektorów w kilkunastu placówkach prowadzonych przez miasto: czterech szkołach ponadpodstawowych, dwóch podstawówkach, sześciu przedszkolach, jednej poradni i w Harcerskim Zespole Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka".
Stowarzyszenie Przyjaciół Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka" jest w kontakcie z zaprzyjaźnionymi zespołami z Ukrainy. W razie potrzeby udzieli im schronienia w swojej siedzibie. Na przejściu granicznym na Podkarpaciu są także płocczanie - byli członkowie płockiego zespołu, którzy przebywali na Ukrainie, a teraz próbują wrócić do Polski.
Z pewnością znacie to miejsce, ale o co tak naprawdę chodzi z tymi murkami, porośniętą trawą kostką betonową, drzewami i rzeźbą widoczną przy wjeździe na nabrzeże - mało kto już pamięta. Tylko niektórzy kojarzą jeszcze herby na murze Zajazdu Rybaki.
Prezentacja 4. Pułku Strzelców Konnych, przekazanie proporca od kombatantów oraz wyjątkowy mazur w wykonaniu Dzieci Płocka. Płocczanie świętowali Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. To właśnie 2 maja 1945 roku polscy żołnierze, zdobywając stolicę hitlerowskich Niemiec, umieścili biało-czerwoną flagę na Kolumnie Zwycięstwa i na Reichstagu.
- Niedługo nieprzyzwoitością będzie życzyć wam 100 lat - ks. Wiesław Gutowski, proboszcz fary żartował w sobotę podczas mszy św. w ramach obchodów jubileuszowych 70-lecia Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka". Jubileusz rozpoczął się w piątek i potrwa przez cały weekend.
- Do zobaczenia za pięć lat! - żegnał widzów jubileuszowego koncertu konferansjer. A dlaczegóżby nie organizować tych jubileuszy co roku? Byłoby więcej okazji do tak wspaniałych występów. Tylko przy wyjściu z sali powinny być ustawione misy z zimną wodą, żeby publiczność mogła schłodzić ręce opuchnięte od oklasków.
Na próbę w środowy wieczór nie dojechali tylko Laura i Łukasz, bo mieszkają w Warszawie, i drugi Łukasz, bo pracował. Najmłodszy w tym towarzystwie był Piotrek, ale i najważniejszy, bo to on ułożył choreografię. I mógł bezkarnie dać reprymendę samemu dyrektorowi, który nagle zaprzestał obrotów. Dziś wszyscy wystąpią w teatrze na dwóch rocznicowych koncertach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.