- To nie jest zorganizowana akcja - mówi płocczanka Monika Niedźwiecka. - Spontanicznie skrzyknęliśmy się wczoraj po wiadomości, że Margot, aktywistka środowiska LGBT, została przewieziona do zakładu karnego w Płocku. My ją w ten sposób chcemy wesprzeć i wyrazić protest przeciwko jej uwięzieniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.