Serduszko do nieba dla zamordowanego rok temu, na 27. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza stowarzyszenie Wolne Miasto Płock nieprzypadkowo zorganizowało na pl. prezydenta Gabriela Narutowicza. Przyszło około 100 osób. - To była piękna uroczystość - komentowali ludzie, rozchodząc się.
W sobotni wieczór, dokładnie o godz. 18, na Starym Rynku zebrało się ok. 60 osób. Z wieży popłynęły dźwięki inne niż co dzień. Tak hejnalista Hubert Chiczewski i zebrani przed ratuszem płocczanie uczcili pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska.
W sobotni wieczór na pl. Narutowicza mieszkańcy Płocka przyszli w ciszy pożegnać zamordowanego prezydenta. Popłynęła zagrana przez trębacza melodia "The sound of silence", która od paru dni rozbrzmiewa niemal w całej Polsce. Z przyniesionych zniczy ułożono płonące serce.
W Płocku, jak w całej Polsce, ludzie nie mogą się otrząsnąć z tragedii, jaka wydarzyła się podczas 27. Finału WOŚP w Gdańsku. Ból po zabiciu prezydenta Pawła Adamowicza łączy się z wewnętrzną niezgodą na decyzję Jurka Owsiaka, twórcy i "największego serca" Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o rezygnacji z funkcji szefa fundacji.
W poniedziałkowy wieczór kilkuset płocczan mimo ślizgawicy i mroźnego, przenikliwego wiatru przyszło na pl. Narutowicza na wiec przeciw przemocy i nienawiści. Zorganizowała go i skrzyknęła wszystkich na Facebooku Monika Niedźwiecka.
W poniedziałek zmarł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Został ugodzony nożem podczas finału WOŚP. - Zawsze z podziwem patrzyłem, jak radzi sobie w mieście "Solidarności" - mówi prezydent Płocka. Mimo tej tragedii nie boi się o siebie.
Śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wstrząsnęła całym krajem. Swoim żalem dzielą się także mieszkańcy naszego miasta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.