Podajemy komunikaty sanepidów z powiatów płockiego, sierpeckiego i gostynińskiego. Dopiero wszystkie razem dają obraz tego, jak przebiega epidemia w naszym subregionie. Na razie tylko w Gostyninie i powiecie gostynińskim nie stwierdzono u nikogo zakażenia.
- Od początku epidemii tylko na walkę z koronawirusem wydaliśmy już 2 miliony złotych, to ogromna kwota - mówi Stanisław Kwiatkowski, szef płockiego szpitala wojewódzkiego. - Każda pomoc jest dla nas bardzo cenna. Razem musimy walczyć z tym cholernym wirusem.
Informacje z piątkowego poranka przekazuje dyrektor szpitala na Winiarach Stanisław Kwiatkowski.
W czwartek rano zdenerwowana czytelniczka z Płocka zaalarmowała nas, że chorzy ludzie muszą co najmniej godzinę czekać na zimnie, zanim zostaną wpuszczeni do szpitala na Winiarach. Dyrektor placówki mówi: - Inaczej się nie da, to mniejsze zło. Obiecuje, że postara się przyspieszyć kolejkę.
Wyniki, niestety pozytywne, przyszły w czwartek już po południu. Obie osoby to krewni pacjenta, 21-letniego studenta z powiatu sierpeckiego, który był pierwszym, u którego na naszym terenie stwierdzono koronawirusa.
Takie są najnowsze informacje od Stanisława Kwiatkowskiego, dyrektora płockiego szpitala na Winiarach. Nie pogorszył się również stan kobiety, u której stwierdzono obecność koronawirusa. Ona też przebywa w izolacji domowej.
To są informacje aktualne i dotyczą tylko powiatu płockiego i samego miasta. Dlatego jest w nich ujęta tylko kobieta z naszego powiatu, u której koronawirus wyszedł w teście w poniedziałek po południu. Nie ma natomiast młodego mężczyzny, który został zakażony i jest leczony w szpitalu wojewódzkim. To dlatego, że mieszka on w powiecie sierpeckim.
Od poniedziałku apel burmistrza Sławomira Kowalewskiego jest odczytywany przez megafon zainstalowany w samochodzie straży miejskiej, który krąży po ulicach miasta. Po polsku, rosyjsku i angielsku.
Młody człowiek z powiatu sierpeckiego, u którego wykryto koronawirusa, przebywa w izolatce na oddziale zakaźnym w szpitalu na Winiarach w Płocku. Kobieta z pow. płockiego, u której testy również dały wynik pozytywny, jest w domu. Gdyby zauważyła, że jej stan się pogarsza, ma natychmiast kontaktować się z lekarzami z oddziału. Pacjenci mogą dostać się do szpitala tylko dwoma wejściami.
Oficjalnie potwierdził to inspektor sanitarny Romuald Ostrowski. Stan pacjentki jest dobry.
W poniedziałek w płockiej kurii odbyło się spotkanie poświęcone ograniczeniom, jakie Kościół wprowadzi na terenie diecezji w związku z epidemią koronawirusa. I są to istotne ustalenia.
Pani Anna napisała do nas maila, zaniepokojona, że w czasie epidemii podróżny na stacji nie może nawet umyć rąk. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy Orlen. Ma sprawdzić tę sytuację.
Ma 21 lat. Nie kontaktował się z innymi osobami. - On i jego rodzina zachowali się wręcz modelowo - mówi nam rzeczniczka sierpeckiego starostwa Anita Turalska. Kolejny przypadek zakażenia odnotowano także w Mławie.
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski codziennie dostaje raporty związane z epidemią. W poniedziałek wczesnym popołudniem w naszym mieście stwierdzono pierwszy przypadek zakażenia. Tymczasem przed samorządem wielkie wyzwanie. To zdalna nauka i organizowanie majowych wyborów. - Szkoły nie są przygotowane, to będzie przypominało tajne nauczanie - uważa Nowakowski.
Taką informację podał nam właśnie dyrektor szpitala wojewódzkiego. Pozytywna okazała się próbka badania pobrana u młodego mężczyzny przebywającego w szpitalu na Winiarach.
- Od początku epidemii w płockim szpitalu wojewódzkim pobrano materiał do badań pod kątem koronawirusa od 78 osób. Na razie u nikogo nie została stwierdzona jego obecność. Ale coraz dłużej czeka się na wyniki: obecnie od 18 godzin do nawet trzech dni.
Jeśli chodzi o płocczan, to? Pustki. Na ulicach, w parkach, nad Wisłą czy nawet w lasach widzieliśmy podczas naszego "patrolu" w pierwszym dniu wiosny niewiele osób. Za to przyroda już na dobre wchodzi w nową fazę. Jednym słowem - rozkwita.
I to jest kolejny dzień dobrych wiadomości. Ale też z dnia na dzień w Płocku i powiecie wzrasta liczba osób objętych nadzorem epidemiologicznym oraz kwarantanną.
Pani Joanna zwraca uwagę, jak idea chronienia seniorów w czasie pandemii koronawirusa jest wykoślawiana. "Ja rozumiem, że to trudne, ale gdzie w tym rozsądek?" - pyta w mailu do naszej redakcji.
Wojewoda mazowiecki polecił dyrektorom szkół i przedszkoli, by do odwołania wstrzymali wycieczki i wymiany zagraniczne. Mają też nie przyjmować gości z zagranicy.
- Zostały po prostu zachowane wszystkie procedury, pacjent zachował się wzorcowo, nie kontaktował z innymi ludźmi - uspokaja Lucyna Kęsicka, dyrektorka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego. - To, że załoga była w kombinezonach, to standardowe postępowanie w takiej sytuacji.
Organizatorzy dużych wydarzeń powinni przemyśleć, czy nie stwarzają nadmiernego zagrożenia - powiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Zaapelował do mieszkańców: - Jeśli to nie jest niezbędne, proszę unikać wydarzeń, w których uczestniczy dużo osób.
Na obserwacji na szpitalnych oddziałach przebywa obecnie 20 osób w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Prawie tysiąc kolejnych pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.