Od redakcji: Autor tego listu pisze do nas po raz drugi. W pierwszym liście opisał historię syna, który dostał mandat w autobusie, bo kontroler nie mógł odczytać jego karty miejskiej - ani w swoim urządzeniu, ani w automacie biletowym. Nie sprawdził tego w inny sposób, choćby przez stronę Komunikacji Miejskiej. Zamiast tego wlepił karę: 280 zł plus koszt biletu. KM ostatecznie mandat anulowała.
Tak twierdzą mieszkańcy gminy Nowy Duninów, którzy codziennie przemierzają drogę powiatową Nowy Duninów - Kobyle Błoto - granica województwa.
O tej sytuacji opowiedziała nam czytelniczka, wzburzona, że w Płocku wciąż widzi, jak w okresie lęgowym przycina się korony drzew. Fachowcy twierdzą, że to żaden grzech, jeśli pośród konarów nie ma ptasich gniazd. Ale czy tym razem tak było?
Prosicie ekspedientkę, żeby odszyfrowała maleńkie jak bakterie literki, ale ona też ma kłopot. Taki problem ma mnóstwo osób
Z takim pytaniem zwróciła się do nas zaniepokojona mieszkanka osiedla Tysiąclecia. Opowiadała o pracach trwających w ogródku jordanowskim między ul. Hermana a Krzywoustego.
Chodzi o tę, która skwerek przed wieżą ciśnień w Płocku o zmierzchu zamieniała w bajkową krainę. Była, świeciła i. zgasła jakiś czas temu. Płocczanie dopytują więc: co się stało?
Chodzi o multimedialne "skrzynki", które miasto montowało w 2006 r. na ulicach i w urzędach. Można było w nich przeczytać różne informacje o Płocku, dowiedzieć się, jak załatwić urzędowe sprawy. - Ale przecież te sprzęty od dawna już nie działają, bo dziś niemal każdy ma internet w telefonie. Kiedy znikną? - pyta czytelnik.
- Kupujemy pompy, a nad samochodami rozpinamy plandeki, żeby nie spadał na nie wilgotny tynk z sufitu - opowiadają właściciele garaży. - Wszystko przez remont, który miał nam ułatwić życie, a je utrudnił. Woda stoi w kanałach i niszczy auta, a ratusz jakby nie widział problemu. Kto nam za to wszystko zwróci?
To miała być zwyczajna wymiana węzła ciepłowniczego w bloku przy Szarych Szeregów 6 w Płocku. - Ale w ciągu kilku tygodni Fortum zafundowało nam przy tej okazji dwie bardzo niebezpieczne sytuacje - był i pożar, i zadymienie - denerwuje się Katarzyna Józwiak, która mieszka na parterze, tuż nad piwnicą, gdzie trwały prace.
To było w poniedziałek ok. godz. 19. - Całe szczęście, że sąsiadka wracała ze sklepu i poinformowała nas o pożarze. Może tak strasznie się nie paliło, jak tliło czarnym dymem. Zaalarmowaliśmy sąsiadów i kazaliśmy wszystkim uciekać na dwór - wspomina lokatorka bloku przy Szarych Szeregów 6 w Płocku.
- Od dawna proszę, żeby zrobili remont dachu, mieszkam na czwartym piętrze i woda zalewa mi mieszkanie, teraz musiałam wszystko wyrzucić z szafy w przedpokoju, bo na ubraniach była pleśń - skarży się płocczanka. Prezes Petrodomu odpiera: - Niech ta pani poda nas do sądu i niech tam się ta sprawa rozstrzygnie. Bo lokatorka właściwie sama jest sobie winna, dach nie jest dziurawy.
- Właśnie dowiedziałem się, że przy drodze do Murzynowa ma powstać ścieżka rowerowa. I że w tym celu trzeba wyciąć kilkadziesiąt starych lip! - alarmuje pszczelarz z Płocka.
Wiele spółdzielni mieszkaniowych już dogrzewa swoich lokatorów. W Płockiej SM nie zdecydowali się na to, więc czytelnik prosi nas o interwencję. Bo jemu jest zimno i chciałby mieć trochę komfortu we własnym domu. Co na to spółdzielnia?
Dojazd to krótka spokojna uliczka domków między Gradowskiego a Kilińskiego. - Była tu taka niepisana zasada, że parkujemy tylko po jednej stronie - wspomina jeden z mieszkańców. - Aż tu nagle niedaleko wybudowali komendę policji. I zaczęły się kłopoty.
- Pojazdy wyjeżdżające z terenu budowy przez chodnik na ulicy Tysiąclecia pozostawiają ogromną ilość błota - alarmuje czytelnik. Ratusz odpowiada: - Wykonawca został poinformowany o konieczności zachowania czystości.
Chodzi o całkiem spory, niebieski kontener na śmieci, ustawiony pod ścianą kamienicy przy Kazimierza Wielkiego 19. - Służy zdaje się do składowania odpadów z terenu festiwali. Tylko że śmierdzi nam - denerwują się ludzie z budynku.
- Dlaczego w ogródku jordanowskim przy ul. Wyszogrodzkiej otwarta jest tylko jedna z trzech furtek? - pyta czytelniczka. W Młodzieżowym Domu Kultury, który zarządza ogródkiem, tłumaczą, że to ze względów bezpieczeństwa.
- Wychodziłem z Kauflandu tuż przed zamknięciem sklepu, zakupy musiałem pakować do samochodu w kompletnych ciemnościach - narzeka nasz czytelnik. Pyta, czy światła na sklepowym parkingu mogą palić się nieco dłużej, niż tylko do godz. 22.
Kilka tygodni temu dostaliśmy list od czytelnika, który zwrócił uwagę, że piaskownica dla najmłodszych dzieci w lasku brzozowym na Podolszycach Południe znajduje w najbardziej nasłonecznionym miejscu. Zaproponował, by ustawić tam parasol, który dawałby maluchom cień.
- W środku osiedla ktoś zrobił sobie dzikie wysypisko - zaalarmował oburzony mieszkaniec Podolszyc Południe. Mowa o składowisku gruzu i śmieci na trawiastym placu niedaleko bloków, między ulicami Czerwonych Kosynierów i Wiśniewskiego oraz al. Jana Pawła II. Okazuje się, że wszystko jest zgodne z przepisami.
Chodzi o objazd ul. Borowickiej, która jest obecnie remontowana. - Uliczki, którymi wytyczony jest objazd są po zimie w koszmarnym stanie. Od tygodnia proszę w ratuszu o załatanie najgorszych dziur - mówi czytelniczka.
Mobilis rezygnuje z kursów, które były dla niego nierentowne. Efekt? Mieszkańcy niewielkich miejscowości w gminie Drobin nie mają jak po pracy wrócić do domu.
Ta droga zmieni się z małej osiedlowej uliczki w trasę przelotową. Będzie biegła tuż pod naszymi oknami! Nie chcemy tu spalin, hałasu i zagrożenia dla dzieci - przekonują mieszkańcy osiedla Górna.
- Po zgłoszeniu interwencji prawie godzinę czekaliśmy na patrol, a kiedy już dotarł, strażnicy byli opryskliwi - twierdzi mężczyzna. Na to straż miejska: - Wysłaliśmy patrol najszybciej, jak się dało.
- Ktoś wyciął drzewa przy Książnicy Płockiej! - we wtorek zaalarmował nas czytelnik. Tego samego dnia dostaliśmy kolejny telefon - drzewa zostały wycięte również przy skrzyżowaniu ul. Nowy Rynek z al. Jachowicza.
W mailu do redakcji na sytuację z roztopami poskarżyła się nasza czytelniczka. Napisała:
Przyznajemy: to było dla nas spore zaskoczenie. W czwartkowe popołudnie w redakcji "Wyborczej" zjawili się demonstranci. Mieli transparent, wznosili okrzyki. A chodziło o ulicę Kozią. Konkretnie o to, że Kozia traci tożsamość.
- Ten elektryczny wózek to dla mnie jedyna szansa, żeby zrobić zakupy, coś załatwić - mówi Włodzmierz Dąbrowski. - Tyle że mieszkam przy Armii Krajowej, a wózek trzymam na drugim krańcu miasta, przy Słowackiego. Od miesięcy szukam dla niego miejsca przy swoim bloku.
Maila od czytelnika dostaliśmy we wtorek wieczorem. Jego treść jest bardzo niepokojąca, ale już zdjęcia dołączone do tej korespondencji wywołują dreszcz zgrozy. Dane różnych osób, z imieniem, nazwiskiem, numerem PESEL, do tego coś, co wygląda na wynik badania EKG - dla każdego, kto by się znalazł nad Wisłą w Brwilnie to wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki.
- Po godz. 16 wybraliśmy się czteroosobową rodziną na basen. Zapłaciliśmy za bilety. I... nie mieliśmy gdzie pływać! - do "Wyborczej" zgłosił się zdenerwowany czytelnik. - Większość miejsca zajęły szkółki pływackie, zwykli klienci musieli tłoczyć się na jednym torze.
Energa, przysyłając zaległą fakturę za kilka miesięcy, nie informuje już o wydłużonym terminie płatności. Nie jest to przeoczenie. -To dlatego, że klienci często decydują się na uregulowanie rachunku w zwyczajowo przyjętym terminie 14 dni ? twierdzi Jakub Dusza, rzecznik prasowy firmy. Niestety, nie zawsze tak jest.
Czytelnik "Wyborczej" pyta: - Podczas ferii szkoły organizują różne zajęcia dla dzieci, które nigdzie nie wyjechały. Ale te zajęcia zaczynają się o godz. 8 i trwają zaledwie po cztery-pięć godzin. Co mają zrobić rodzice, którzy cały dzień pracują i nie mają jak zaopiekować się dzieckiem? Dawniej były organizowane półkolonie i nie było takiego problemu.
Niedawno pisaliśmy o planowanej wycince drzew przy Tysiąclecia (ok. 60 sztuk) i już dokonanej - przy Norbertańskiej (ok. 400). Wygląda na to, że z zieleni zostanie ogołocona także ul. Padlewskiego. W planach jest tam wycięcie 28 klonów.
Widziałem to auto już parę razy. Stało dokładnie naprzeciwko Chemika. Moglibyście zapytać o nie kogoś z policji? - prosi czytelnik.
Z zewnątrz piękna kamienica z odnowioną elewacją, w środku sypiąca się rudera. Powybijane szyby, tynk zdarty ze ścian do samego betonu, powyrywane kable - w takich warunkach wciąż mieszkają ludzie.
Nie słabną emocje wokół przebiegu obwodnicy Gąbina. Mieszkańcy terenów, przez które przebiegać będzie nowa droga, mają konkretne argumenty i zamierzają walczyć o swoje racje. Burmistrz zapewnia, że w miarę możliwości będzie uwzględniać potrzeby wszystkich protestujących.
Student z Płocka dostał mandat za jazdę pociągiem ze złym biletem. Złym, bo pozwalającym na skorzystanie nie z tej zniżki, co trzeba. Nieważne, że chłopak zapłacił za niego... więcej, niż musiał.
Płocczanie skarżą się na utrudniony dojazd do pływalni miejskiej Jagiellonka w związku z remontem ul. 1 Maja. - Dlaczego na parking pływalni nie można wjechać przez bramę szkoły? - pyta nasz czytelnik.
Teren przy ul. Królewieckiej w okolicy miejskiego szaletu jest rozkopany, a dookoła momentami unosi się nieprzyjemny zapach. - Ulica jest częściowo zablokowana. Co się tam dzieje, czy to jakaś awaria? - dopytuje nasz czytelnik.
W ubiegłym tygodniu rozpoczął się remont kolejnych odcinków ul. 1 Maja i powrócił temat odkrytego na tej ulicy zabytkowego bruku. - Prace rozpoczęły się tam bez zrywania kamienia. Boję się, że nie zostanie odzyskany - napisał do nas czytelnik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.