- Ktoś może się zastanawiać, czy takie wystawy mają sens, skoro w jednej chwili na całym świecie powstaje tysiąc zdjęć. Śmiem twierdzić, że taki sens jest. Jesteśmy za tym, by robić dobrą fotografię, fotografię wrażliwą, która niesie jakiś koncept, otwartą na ludzi, wnikliwie obserwującą rzeczywistość.
To zdjęcie z rodzinnego albumu państwa Wilczyńskich. Czwórka dzieci - dwóch starszych chłopców w jednakowych sweterkach i dwójka młodszych dzieciaków w grubych rajstopach - stoi na tle starego samochodu: warszawy 224. To była dawna płocka taksówka.
Pani Renata przekazała na wystawę zdjęcie ze ślubu rodziców. Fotograf uwiecznił, jak nowożeńcy, tuż po ślubie cywilnym w ratuszu, wsiadają do taksówki. - Rodzice pobrali się 11 września 1971 r. Najpierw był ślub kościelny w katedrze - wspomina z uśmiechem córka.
Z albumów rodziny Magierskich zobaczymy kilka fotografii. Wśród nich są zdjęcia Zygmunta Ignaczaka, o których opowiedziała nam jego córka - Ewa Magierska.
Jest też na wystawie w Książnicy inne zdjęcie związane z Petropolem - przekazane przez rodzinę Zawadzkich. Ktoś sfotografował uśmiechnięte pracownice hotelowej kuchni. To były lata 70. Jedną z tych pań jest Krystyna Lesiak. - Mama pracowała w kuchni Petropolu przez 30 lat. Zaczynała młodo, jako pomoc kuchenna. Później przez wiele lat była kucharką - wspomina córka Grażyna.
W piątek w Mediatece "eMka" została otwarta 42. wystawa "Mój Płock". Znalazło się na niej 30 fotografii wykonanych w naszym mieście. Zgodnie z tradycją, jury i publiczność wybrali najciekawsze prace.
W Europejskim Centrum Artystycznym w Sannikach zacznie się o godz. 15.15.
Na szczególną wycieczkę w przeszłość zaprasza Archiwum Państwowe w Płocku. Zamieściło na swojej stronie internetowej mnóstwo zdjęć z opisami, które łączy tytuł tej wirtualnej wystawy: "Śladami płockich zakładów pracy w PRL-u".
To miał być szybki w realizacji projekt na Dzień Dziecka, nieco zabawy, odskocznia od szkolnych obowiązków. Szybko okazało się, że w tym osadzeniu uczniów w bajkowym świecie może chodzić o coś więcej.
"Płock Miasto Bohater, kawaler Krzyża Walecznych 1921" to tytuł nowej pozycji na płockim rynku wydawniczym. Myli się ten, kto spodziewa się w nim archiwalnych fotografii. Ale zawodu nie poczuje.
Od blisko 40 lat w styczniu członkowie Płockiego Towarzystwa Fotograficznego organizują wewnętrzny konkurs-wystawę "Mój Płock". Spośród prezentowanych zdjęć trzy najlepsze wybiera jury, swoją nagrodę przydziela też publiczność.
Z racji jubileuszu Płockie Towarzystwo Fotograficzne coroczną wystawę potraktowało szczególnie. Kiedy wznoszono toast szampanem, z głośników płynęła piosenka z "Czterdziestolatka". Bardzo ? propos. Ale jak zwykle głównymi bohaterami były zdjęcia i ich twórcy
Swoje prace przedstawiają artyści z Płockiego Towarzystwa Fotograficznego. Ekspozycja zawsze organizowana jest 21 stycznia (czyli w rocznicę wyzwolenia miasta) albo w pobliżu tej daty. Najlepsze zdjęcia wybierają jury i publiczność.
Pierwszego dnia przyszedł tylko jeden klient, w dodatku wyszedł niezadowolony. Skarżył się chyba, że za duża głowa mu wyszła. Ale minęło trochę czasu i na zdjęcia u Krydy pchali się wszyscy - maluchy, dzieci komunijne, pary młode, a nawet striptizerka.
Danusia Siedlińska w karnawałowym przebraniu, siostry Pełkowskie przy choince, defilada strażaków, stateczni pracownicy poczty, parada konna wojskowej orkiestry, wkraczająca do miasta armia Hallera... Muzeum Mazowieckie ma dla was niespodziankę - cyfrową wystawę ponad setki zdjęć starego Płocka.
Obejrzyjcie kolejną galerię zdjęć fotoreportera "Wyborczej".
To subiektywny wybór fotoreportera "Wyborczej". Wszystkie polecane przez niego zdjęcia z życia naszego miasta...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.