Chodzi rzecz jasna o Jacka Ostrowskiego, który "popełnia" nie tylko kryminały, ale też książki przygodowe i odkrywa płockie tajemnice, te z nowszej i bardzo starej historii miasta. Tym razem - wirtualnie, bo takie mamy pandemiczne czasy - zaproszenie dotyczy promocji dwóch jego pozycji.
Oszukał, bo całkiem niedawno mówił, że na "Sarkofagu" na razie, a może nawet definitywnie, kończy z serią książek z główną bohaterką Zuzą Lewandowską. Tymczasem w czwartek na pełnym grozy wieczorze autorskim w Książnicy Płockiej przyznał, że po pierwsze - Zuzę kocha, a po drugie - czwarta pozycja z jej przygodami jest już właściwie ukończona.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.