Z mistrzostw świata w Katarze sędzia główny finału i najbardziej znany obecnie mieszkaniec podpłockiej gminy wrócił w środę wieczorem, a już w czwartek rano spotkał się z jej mieszkańcami i dziennikarzami.
Pochwały dla Szymona Marciniaka płyną z całego świata i z różnych środowisk, sędziowaniem jego i całej polskiej ekipy zachwycają się arbitrzy, dziennikarze, kibice. Jak podkreślają fachowcy, nie był to łatwy mecz do prowadzenia.
Szymon Marciniak poprowadzi finał piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. W niedzielę zagrają Argentyna z Francją. - Wiele razy słyszałem, że mam jeszcze czas, że jestem młody. A ja odbierałem to w ten sposób: nikt mnie nie docenia, bo jestem z małego miasta. I w duchu odpowiadałem: ja wam jeszcze wszystkim pokażę! - mówi polski sędzia. I pokazuje. Jest pierwszym Polakiem - sędzią głównym na piłkarskich mistrzostwach świata bądź Europy.
Dla polskiego arbitra będzie to drugie spotkanie w roli arbitra głównego na mistrzostwach świata w Rosji.
"Kto wygra mecz?". "Polska!" - nie mieli wątpliwości fani futbolu, którzy we wtorek przyszli do strefy kibica w Słupnie, by obejrzeć pierwszy mecz Polaków na mundialu.
Najlepszy polski sędzia był arbitrem głównym sobotniego pojedynku Delta Słupno - Amator Maszewo (1:2) w lidze okręgowej. Mecz został rozegrany w podpłockiej wsi Wykowo w gminie Słupno, której Marciniak jest mieszkańcem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.