Mężczyźni wjechali do myjni bryczką i zaprzęgniętego do niej konia myli lancą podłączoną do pistoletu ciśnieniowego. Zwierzę upadło, a potem stanęło dęba. Jak to możliwe, że biegły lekarz weterynarii nie zauważył w tej sytuacji cierpienia?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.