W Płocku działa coraz więcej organizacji pozarządowych. To niewątpliwie dobra wiadomość dla ludzi, którzy z ich pomocy korzystają. Gorsza dla nich samych. Bo im ich więcej, tym trudniej o pieniądze na działalność.
Wnioskowała do miasta o 30 tys. zł dla "Ciepłej Izby" i 40 tys. zł dla "Kromki chleba". Dostała po 13 tys. - Jestem wdzięczna za każdą złotówkę, ale nie ukrywam, że jest nam ciężko - mówi Anna Kozera, szefowa Katolickiego Stowarzyszenia Pomocy im. Św. Brata Alberta. Prezydent Płocka chce, by przyznać jej medal "Zasłużony dla Płocka".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.