- Teraz wiemy, ¿e to by³a ¶wieca. Ale w momencie, gdy spod krzese³ zacz±³ siê wydobywaæ gêsty dym, zgromadzeni na spotkaniu tego nie wiedzieli. To mog³o byæ wszystko - po¿ar, ³adunek wybuchowy. Ludzie wpadli w panikê, obawiali siê o swoje zdrowie, ¿ycie, by³o w¶ród nich du¿o osób starszych, by³a kobieta w ci±¿y - tak s±d uzasadnia³ wyrok. - Dlatego Mateusz J. powinien prac± spo³eczn± odkupiæ swoj± winê. Spo³eczeñstwo musi wiedzieæ, ¿e takie zachowanie nie pop³aca.
- Prace spo³eczne bêd± chwil± na przemy¶lenia, refleksje. Mo¿e oskar¿ony dojdzie do wniosku, ¿e je¶li siê z kim¶ nie zgadza, powinien z nim rozmawiaæ, a nie rzucaæ ¶wiece dymne - prokurator ¿±da³ dla Mateusza J. ograniczenia wolno¶ci w postaci sze¶ciu miesiêcy prac spo³ecznych. Obrona wnioskowa³a o uniewinnienie.
Podczas spotkania redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika z mieszkañcami P³ocka odpalono ¶wiecê dymn±. Spotkanie musia³o zostaæ przerwane, interweniowa³a policja. Zobacz, jak wygl±da³o zaj¶cie w P³ocku.
Trzeba przekonywaæ nieprzekonanych. Ale przychodzi taki moment, gdy dialog siê koñczy. Ja muszê mieæ poczucie, ¿e cz³owiek ze mn± rozmawia, a nie cytuje mi fragmenty z podrêcznika agitatora PiS - mówi³ w P³ocku Adam Michnik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.