Przy jednym z mieszkań przy Grodzkiej 8 była wyjątkowa pamiątka po dawnych mieszkańcach Płocka - stara, ciekawa kuczka. Została rozebrana, a jej elementy przechowane. Pozostało pytanie, co zrobić, aby pamięć o Płocku sprzed lat trwała, tylko już w nowej zabudowie.
Niepozorny parterowy domek u wylotu ulicy Sienkiewicza, pod numerem 64. Z każdym dniem popada w coraz większą ruinę. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć jego historia i historia jego mieszkańców jest wyjątkowa.
Do obozów zagłady Niemcy wywieźli 10 tys. naszych sąsiadów. Po wojnie do Płocka wróciła zaledwie garstka. W 82. rocznicę likwidacji getta prezydent miasta podpisał deklarację w sprawie przeciwdziałania antysemityzmowi.
- Pierwotnie myślałem, że tą książką zburzę gmach asymilacji, który od pokoleń budowała moja rodzina. Teraz myślę, że jest to zwieńczenie tej asymilacji - mówił Jarosław Kurski podczas spotkania w Muzeum Żydów Mazowieckich.
W ramach obchodów 81. rocznicy likwidacji płockiego getta na premierę filmu "Czarne nieba. Losy płockich Żydów w latach 1941-1945" zaprasza Fundacja Nobiscum.
Miały żydowskie korzenie i przeszły piekło wojny, Holocaustu. Fundacja Nobiscum z okazji rocznicy likwidacji getta w naszym mieście przywraca je pamięci.
Czy wiecie, że przy ul. Synagogalnej w dawnych wiekach mieszkali głównie chrześcijanie, a ulica nazywała się Żydowska, bo była nędzna i zupełnie drugorzędna? Albo że Szalom Asz, znakomity prozaik i dramaturg piszący w jidysz, swoje słynne "Miasteczko", przetłumaczone na wiele języków, stworzył w Płocku, a dokładnie - w Radziwiu?
Była stara, zdewastowana, ruina po prostu. Ale niejeden płocczanin i turysta się nią zachwycał, a zdjęć z gołębiem wyglądającym zza zbitej szybki witrażowej zrobione zostały co najmniej setki.
A dokładnie - na rogu Kwiatka, czyli dawnej Szerokiej, i Bielskiej. Tam 80 lat temu zaczęła się deportacja Żydów z płockiego getta. Niemcy pierwszą wywózkę zorganizowali 21 lutego, drugą - 1 marca 1941 r. W niedzielę oddano hołd dawnym sąsiadom, których losy od wieków splatały się mieszkańcami innych nacji i wyznań.
W płockim getcie stłoczono ich ok. 10 tysięcy. 21 lutego 1941 r. Niemcy rozpoczęli pierwszą deportację Żydów, druga miała miejsce 1 marca tamtego roku. Z Zagłady ocalało ich ok. 300.
Rafał Kowalski w "Reszcie ciała" powiela pomysł swoich poprzednich książek o tematyce żydowskiej. Nic dziwnego, "Reszta ciała" jest trzecią częścią opowieści o płockich Żydach, których Holocaust i antysemityzm zmusiły do ucieczki z miasta i z Polski.
Swojego ojca Adama, urodzonego w Płocku, Karol Penson wspomina: - Przez to, co przeżył, na historię patrzył raczej pesymistycznie. Brakuje mi go. Jego grób jest skrzywiony, muszę się tym zająć.
"Szalom na wyszogrodzkim rynku" - tak nazywała się impreza, która w weekend zadebiutowała i ma być powtarzana w kolejnych latach. Wymyślił ją starosta płocki Mariusz Bieniek, który całkiem niedawno był tu burmistrzem.
To będą czarne litery, po jednym zdaniu na jedną część muru. Po polsku, angielsku i hebrajsku. "Tu w latach 1570-1850 był cmentarz żydowski. W 1939 roku został zrównany z ziemią przez nazistów. Tu spoczywają nasi dawni sąsiedzi i przodkowie. Żydzi - Polacy - płocczanie. Pomyśl o nich miło. W judaizmie cmentarz jest wieczny".
Posprzątali je płocczanie, którzy odpowiedzieli na facebookowy apel Moniki Niedźwieckiej. Obejrzyjcie zdjęcia Piotra Hejke.
Obok na murze zapewne ten sam "artysta" wyrysował swastykę. W ogóle cały płocki cmentarz żydowski jeszcze we wtorek rano wyglądał jak śmietnisko, była na nim nawet rozwalona stara wersalka. - Tego się nie da skomentować - mówią w ratuszu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.