Bardzo często wykazują zdziwienie, słysząc, że fizjoterapeuci zarabiają najniższą krajową. Wspierają nas, ale cieszą się, że mimo ogłoszonego protestu w Polsce nadal realizujemy swoją misję i pomagamy im wracać do zdrowia - opowiada "Wyborczej" jedna z płockich fizjoterapeutek.
W Bądkowie Kościelnym w gminie Brudzeń Duży telefonia komórkowa Orange ustawiła swoją stację bazową. Niezadowoleni mieszkańcy zebrali ponad 100 podpisów pod jego likwidacją i na piątek zaplanowali protest podczas sesji rady gminy.
Policjanci: - Staliśmy się miastem odkrytym, w niektórych wydziałach zostali tylko naczelnicy i jakiś kierownik. Komenda wojewódzka: - Policjanci i ich otoczenie sami tworzą fake newsy, bezpieczeństwo jest zapewnione. Szef związków zawodowych: - 9 i 10 listopada funkcjonariusze będą oddawać krew i odbierać za to wolne dni.
"A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy - bo nic nie zrobią!" Taki list zostawił Piotr Szczęsny, Szary Człowiek...
Ponad 50 płocczan znów stanęło na pl. Narutowicza, żeby protestować przeciwko łamaniu konstytucji. Były wznoszone okrzyki, były wypowiedzi, organizatorzy rozdawali "Gazetę Suwerena" - darmową popołudniówkę redagowaną przez dziennikarzy "Wyborczej", poświęconą zmianom w sądownictwie, jakie przeprowadza PiS, oraz protestom w całej Polsce.
... wyrażając swoją niezgodę na łamanie Konstytucji przez partię rządzącą.
Tak jak w całej Polsce, tak również w Płocku zebrali się ludzie, by protestować przeciwko łamaniu praworządności. Przychodzą tak już od 23 dni (tylko 20 lipca "dali wolne" policjantom ochraniającym manifestacje, bo to było ich święto).
...w obronie niezawisłości sądów, okazywali też swoje wsparcie sędziom Sądu Najwyższego.
Przed płockim sądami w poniedziałek wieczorem zgromadziło się ponad 60 osób, które - jak w całej Polsce - chciały wyrazić swój sprzeciw wobec ustawy PiS-owskiej władzy, na mocy której 4 lipca odsunięci zostaną od swoich obowiązków sędziowie Sądu Najwyższego. - To zbliżanie nas do Turcji czy putinowskiej Rosji - mówili ludzie.
- Na razie mamy zarejestrowane zgromadzenia przed sądami na pl. Narutowicza na poniedziałek i wtorek. Ale jak będzie trzeba, będziemy przychodzić w kolejne dni - mówią organizatorzy.
Słowa piosenki Jerzego Kryszaka wybrzmiały w poniedziałkowy wieczór przed płockimi sądami na pl. Narutowicza. Ponad 70 osób zebrało się tam, żeby "pokazać Europie, że nam zależy" na niezależnych od polityków sądach. Takie zgromadzenia odbyły się w 100 polskich miejscowościach.
W Płocku protest jest organizowany przez Stowarzyszenie Wolne Miasto Płock. Odbędzie się w poniedziałek o godz. 19 na placu Narutowicza.
Postępowanie w sprawie budowy stacji u zbiegu ulic Wyszogrodzkiej i Południowej będzie wznowione. Zostaną powołani biegli. Ale jaki będzie finał, trudno przewidzieć. Jednak już dziś inwestor może się ubiegać o pozwolenie na budowę, i je dostanie.
Kiedy w całej Polsce, a więc i w Płocku trwały wielodniowe protesty w obronie sądów, których niezależność była niszczona przez rządzących, na placu Narutowicza gromadziło się coraz więcej ludzi. Po dwóch wetach prezydenta Andrzeja Dudy fala oporu opadła. Ale płocczanie deklarowali, że nadal chcą się spotykać i tworzyć obywatelską wspólnotę.
Początkowo prawie nikt nie wiedział, kto stoi za manifestacjami w obronie wolnych sądów. W końcu pojawiła się tabliczka z napisem "Wolne Miasto Płock". Ludzie podchodzili i pytali: kim jesteście?
W poniedziałek płocczanie po raz kolejny spotkali się w obronie praworządności. Rozwinęli kilkudziesięciometrową biało-czerwoną flagę i dziękowali sobie wzajemnie za obywatelską postawę. - Zwyciężyła siła argumentu, a nie argumenty siły - mówili. Ale mimo pewnego sukcesu, apelowali do siebie wzajemnie o czujność.
- Ja jestem tylko dzieckiem, nie powinno mnie tam być - mówi 14-letnia Oliwia, która stała się całkiem niechcący twarzą płockich protestów przeciwko rujnowaniu demokracji. Marcin Baczewski stanął samotnie przed sądem w Sierpcu, żeby dodać odwagi mieszkańcom swojego miasta. W niedzielę ramię w ramię z nim hasła skandowało już 100 osób.
- Mam nadzieję, że ten ruch społeczny przetrwa i nie pozwoli zepchnąć Polski z tej fantastycznej drogi, na którą weszła na początku lat 90. - mówił radny SLD Wojciech Hetkowski.
Oliwka jest stałą uczestniczką protestów, raz już zabrała głos i mówiła, że tak jak jej rodzice przed 1989 walczyli o wolną Polskę, tak ona teraz nie pozwoli, by jej tę wolność odebrano. W niedzielny wieczór znów zabrała głos, żeby dać odpór hejterom, którzy zarzucają jej, że nie mówi od siebie, że ktoś jej te słowa dyktuje. - Wtedy to były moje słowa, ale w takim razie dziś posłużę się cudzymi - oświadczyła dziewczyna i łamiącym się głosem wyrecytowała "Hymn do miłości Ojczyzny" Ignacego Krasickiego. "O-liw-ka, Ol-li-wka!" - skandował tłum w podziękowaniu
W sobotę po raz kolejny płocczanie protestowali w obronie wolnych sądów. Trzymali kartki z napisem "3xNie". Mówili o zagrożeniu, jakim będą upolitycznione sądy, dzielili się obawami co do kolejnych kroków rządu - np. kontroli mediów czy internetu.
Tak właśnie - spacerowiczami i turystami - parę dni temu minister Mariusz Błaszczak określił większość tych, którzy wychodzą masowo na ulice, by protestować przeciwko ustawie rujnującej podstawową zasadę demokracji - trójpodział władzy. I zawłaszczającej sądy dla jednej, rządzącej władzy. Spacerujmy więc, a że to zdrowe zajęcie, niech będzie nas, "spacerowiczów", jak najwięcej!
Żeby tu być, zasugerowali mi też moi rodzice, ponieważ nie chcą ponownie przeżywać tego, co przed 1989 rokiem. A ja nie zamierzam do tego dopuścić! - wykrzyczała dziewczyna.
Na pewno nie takie tłumy jak w Warszawie, ale swój sprzeciw wobec zapowiadanych przez rządzących zmian dotyczących Sądu Najwyższego przyszło wyrazić przynajmniej 200 płocczan. Starsi, młodzi, rodziny z dziećmi, rowerzyści... Wielu miało zapalone świece.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.