Ok. godz. 14.50 we wtorek doszło do kolejnej kolizji w centrum Płocka. Znów przyczyną było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Tym razem sprawcą kolizji był 51-letni kierowca toyoty corolla.
Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godz. 9.50.
- Zostały znalezione dziś, ok. godz. 5.46, przy al. Jana Pawła II - przekazała w poniedziałek asp. Krystyna Kowalska z płockiej komendy policji.
Do tej tragedii doszło w sobotę, 22 stycznia. Na przejeździe kolejowym w Lisicy zginął 28-letni mieszkaniec powiatu gostynińskiego. Potrącił go pociąg Intercity relacji Katowice - Gdynia.
Do wypadku doszło w poniedziałek, ok. godz. 7.45, na DK 60 za Wolą Łącką. Kierujący volvo 18-latek najpierw zderzył się czołowo z ciężarówką, a później z busem.
Wysokim mandatem został ukarany 53-letni kierujący volkswagenem. Na ul. Bielskiej próbował przejechać przez tory przed zbliżającym się pociągiem. Nagrał to wideorejestrator mazowieckiej grupy Speed.
Dwójka nieodpowiedzialnych kierowców wpadła podczas kontroli drogowej. Kierująca fiatem miała w organizmie ponad promil alkoholu. Mniej więcej w podobnym czasie policjanci zatrzymali 35-latka. Mężczyzna wsiadł za kierownicę bmw mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Oboje czekają poważne konsekwencje.
We wtorek płoccy policjanci interweniowali w jednym z budynków na terenie miasta. Chodziło o awanturę domową, którą wszczął 18-letni syn zgłaszającej. To już nie pierwsza taka sytuacja. Chłopak miał grozić bliskim.
Miał 2 promile alkoholu w organizmie. Dzięki czujności innego kierowcy w Warszewce zatrzymali go policjanci z posterunku w Drobinie.
Wydarzenie miało miejsce niedługo po południu na niestrzeżonym przejeździe kolejowym we Florku (powiat kutnowski, kilkanaście kilometrów od granicy z gostynińskim). Brał w nim udział pociąg pospieszny Flisak relacji Katowice - Gdynia przez Płock.
Mundurowi interweniowali w poniedziałkowy wieczór. Jak się później okazało, jeden z mężczyzn miał przy sobie torebkę z marihuaną.
Płoccy policjanci z grupy Speed zatrzymali do kontroli 20-letniego kierowcę volkswagena. Chwilę wcześniej mężczyzna wyprzedzał inne auto na przejściu dla pieszych. Teraz, zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów, będzie musiał słono za to zapłacić.
Jak informuje płocka policja, jazdę nietrzeźwego rowerzysty przerwał policjant z komisariatu w Łącku. - Zatrzymany do kontroli 45-latek, mimo trudności z bezpieczną jazdą, uparcie kontynuował podróż, ryzykując swoje zdrowie, a nawet życie - przekazują w płockiej komendzie.
Do zdarzenia doszło w czwartek po południu na drodze krajowej nr 62 w gminie Mała Wieś.
Do zdarzenia doszło we wtorkowy wieczór w Topólnie. Kierujący renault stracił panowanie nad autem i wjechał do rowu. Okazało się, że miał w organizmie 2 promile alkoholu.
- Dziś, we wtorek, o godz. 5.20 dostaliśmy zgłoszenie o wybuchu gazu przy ul. Młynarskiej w Słupnie. Po przyjeździe na miejsce strażacy zastali cały budynek w ogniu - mówi Edward Mysera, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
W nocy z soboty na niedzielę zauważyła go przypadkowa osoba, która zawiadomiła służby medyczne. 33-letni płocczanin został przewieziony do szpitala, ale mimo udzielonej pomocy - zmarł.
Do tego zdarzenia doszło w poniedziałek po północy, w Cieślach. Poinformowali o nim strażacy z OSP Bodzanów, którzy razem z Państwową Strażą Pożarną brali udział w akcji gaśniczej.
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 8.50. Jak wstępnie ustalili policjanci, 54-latek zaparkował forda na wzniesieniu i nie zabezpieczył odpowiednio auta.
W niedzielę 23-letni pirat drogowy pędził ul. Wyszogrodzką 120 km na godz. Przekroczył dozwoloną prędkość dwukrotnie. Skutek? Utrata prawa jazdy na trzy miesiące, 2 tys. zł mandatu i 10 punktów karnych.
Drogowcy tuż przed świętami oddali do ruchu nową drogę ekspresową S7 pod Warszawą w kierunku Gdańska. Część kierowców ma jednak problemy i jeździ trasą pod prąd. Nawet kierujący samochodami ciężarowymi.
Taki koszmar przeżyła niedawno mieszkanka Płońska. Były partner zaczął ją nachodzić 23 grudnia. Z maczetą w ręce groził kobiecie pozbawieniem życia. Mimo zarzutów i nocy spędzonej w policyjnym areszcie agresor 3 stycznia ponownie ją zaatakował. Tym razem trafił za kratki na trzy miesiące, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu, w warunkach recydywy, usłyszał 44-letni mieszkaniec Kutna. Mężczyznę zatrzymali płoccy policjanci, gdy pijany robił awanturę w jednym ze sklepów w gminie Słupno.
Funkcjonariusze postanowili ukarać go mandatem za przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym. Pozostała jednak druga kwestia do rozstrzygnięcia, która wyszła już w trakcie kontroli - kierowanie autem bez odpowiednich uprawnień.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 15.20. - Kierująca fiatem 54-letnia kobieta straciła panowanie nad autem, zjechała z drogi i dachowała - informuje Marta Lewandowska, rzeczniczka płockiej komendy policji.
Drugiego też nie udało się wyprowadzić z poślizgu - zatrzymało się na barierce. Do tych zdarzeń doszło rano w Miszewku Strzałkowskim na śliskiej o tej porze dnia drodze w kierunku Święcieńca.
Kierowca przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym o 71 km na godz. W miejscowości Perzanowo zatrzymali go policjanci z Ostrołęki. Mieszkaniec Sokołowa Podlaskiego stracił prawo jazdy na trzy miesiące i zarobił gigantyczny mandat.
37-latek został tymczasowo aresztowany.
W niedzielę, 2 stycznia policjanci kontrolowali mieszkańców miasta objętych kwarantanną i izolacja domową. Kiedy dzielnicowa udała się do jednej z płocczanek, nie zastała jej w mieszkaniu. Funkcjonariuszka bezskutecznie dzwoniła domofonem i próbowała skontaktować się telefonicznie. W końcu postanowiła poczekać na nią przed blokiem.
To 32-letni mieszkaniec Płocka, który już wcześniej miał problemy z prawem. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy włamywał się do samochodów - wybijał w nich szyby i wyłamywał zamki w drzwiach. Później kradł wszystko to, co wartościowe.
Dotyczą one kradzieży z włamaniem, usiłowania kradzieży oraz uszkodzenia mienia. 34-letni płocczanin na koncie ma już odsiadkę. Teraz może iść za kratki nawet na 10 lat.
Czworo nastolatków weszło na zamarzniętą taflę zalewu. W porę zauważyły ich policjantki, które patrolowały okolicę. Chłopcy tłumaczyli, że... chcieli połowić ryby.
Oszust jest perfidny: podszywając się pod bankowca "lojalnie ostrzega" przed rzekomą próbą wydrenowania konta albo płaceniem odsetek od znacznej kwoty kredytu zaciągniętego na wasze nazwisko.
- Pomimo większego ruchu na drogach to był dość spokojny i bezpieczny weekend - mówi Marta Lewandowska, rzeczniczka płockiej komendy policji. Od piątku do niedzieli w naszym rejonie doszło do 17 zdarzeń drogowych, których najczęstszą przyczyną było niedostosowanie prędkości do warunków na jezdni. Zdarzył się też jeden wypadek, w którym ranne zostały dwie osoby.
Do zdarzenia doszło w pierwszy dzień świąt ok. godz. 12.45. Auto wypadło z drogi.
Do rozboju doszło na Kutnowskiej, wylotowej ulicy w kierunku Łącka i Gostynina. Napastników mogło być dwóch. Konwojent, któremu została udzielona pomoc medyczna, nie wymagał hospitalizacji.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę. - Wstępne ustalenia wskazują, że 42-latek idący środkiem drogi został potrącony przez samochód ciężarowy. Niestety w wyniku odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł - informują w płockiej komendzie policji.
Jak informują w płockiej komendzie policji - noc w areszcie spędził 56-latek, który nie zatrzymał się do kontroli. Przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, co akurat zauważył partol policji i ruszył za nim. Kierowca forda uciekał ulicami miasta i jak się później okazało - był pijany.
Kryminalni z płockiego komisariatu policji zatrzymali 38-latka podczas kontroli drogowej na jednej z płockich ulic. Już wcześniej podejrzewali, że może posiadać nielegalne substancje. Podejrzenia okazały się słuszne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.