Na nic zdała się ucieczka złodzieja - być może miałby więcej szans, gdyby na "akcję" nie wybrał się po kilku głębszych.
Na krajowej drodze nr 60 renault zjechało na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzyło się z volkswagenem.
24-latek i jego 19-letnia partnerka zostali zatrzymani przez policję. Chodzi nie tylko o posiadanie narkotyków, ale też o handel nimi. Sędzia zdecydował o zastosowaniu wobec młodych ludzi dozoru policyjnego.
Informuje Marta Lewandowska, oficer prasowy z płockiej komendy: "Wczoraj wieczorem, przejeżdżając przez most, dzielnicowy zauważył, jak po drugiej stronie barier na moście im. Legionów Piłsudskiego stoi młody mężczyzna, który chwieje się na nogach i najwyraźniej próbuje skoczyć do rzeki".
Marta Lewandowska, oficer prasowy z płockiej komendy: "W czwartek wieczorem w Topólnie kierujący citroenem wymusił pierwszeństwo przejazdu kierowcy samochodu osobowego. Podróżujące tym autem małżeństwo zaniepokoiło się dość nietypową, a zarazem niebezpieczną jazdą kierowcy citroena".
Policjantów z drogówki "przywitał" z piwem w ręku, następnie znieważył. Doprowadzony do radiowozu, postanowił zniszczyć wewnętrzne elementy auta. 24-latek posiadał sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Jak informuje płońska policja, do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 50, kilkanaście minut po godz. 17.
Po wytrzeźwieniu i dwóch dobach w policyjnym areszcie obywatel Ukrainy usłyszał zarzuty. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Do wypadku doszło dziś, w środę, ok. godz. 9.30, na drodze krajowej nr 7 na wysokości Dłużniewa.
Przez parę tygodni z płockich ulic "znikały" rowery. Policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu wykryli, kto stoi za tymi kradzieżami.
Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na ul. Estrady. Jak opisuje st. asp. Kamila Szulc z Komendy Rejonowej Policji Warszawa V - Bielany, Żoliborz, kierujący samochodem ciężarowym nie zachował ostrożności i zderzył się z rowerzystą, a następnie odjechał, nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu. Rowerzysta zmarł.
Najpierw uciekał przez kilka kilometrów autem, później uszkodził policyjny radiowóz. A kiedy już zatrzymał samochód, ani myślał, aby na tym zakończyć ucieczkę...
42-latek jest już w areszcie. Trzy z czterech postawionych mu zarzutów dotyczą wydarzeń sprzed kilku dni, czwarty - znęcania się nad najbliższą osobą.
Do tragicznego zdarzenia doszło w Płońsku. Mimo akcji reanimacyjnej przeprowadzonej przez zespół karetki pogotowia 19-letni płońszczanin zmarł.
Okazało się, że nie był to pierwszy taki wyczyn młodego mężczyzny. Już wcześniej był notowany przez policję.
W mediach społecznościowych pojawił się wpis matki, której 14-letni syn wracał z kolegą z Podolanki. "Nikt tym dzieciakom nie pomógł. Przeraża mnie znieczulica, jaka panuje na świecie" - napisała w nadziei, że odnajdą się świadkowie tego zdarzenia.
Podejrzewany o liczne przestępstwa 43-latek został namierzony przez płockich policjantów. Usłyszał zarzuty dotyczące włamań, kradzieży i uszkodzeń mienia. Grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
27-letni płocczanin postanowił przywłaszczyć sobie kilka paczek. Miał pecha, bo nie dość, że został dostrzeżony, to podczas ucieczki prawie wszystkie stracił i szybko został zatrzymany. W dodatku okazało się, że już wcześniej był karany za podobne przestępstwa.
O tym, jak bardzo trzeba uważać, przekonał się 27-letni płocczanin, który w nocy z piątku na sobotę uczestniczył w imprezie w jednym z lokali.
Tak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych - informuje płocka policja. Zastrzega jednak, że będą je mogły potwierdzić dopiero badania DNA.
Sprawa dotyczy zamówienia kilku posiłków z płockiej restauracji. Jeden z mężczyzn odebrał jedzenie, po czym zaczął kopać i popychać dostawcę, zamknął przed nim drzwi do mieszkania.
Do wypadku doszło w piątek po południu, o szczegółach poinformowali na Facebooku strażacy ochotnicy z OSP Dobrzyków.
Do zderzenia doszło na krajowej "62", w okolicy skrzyżowania Wyszogrodzkiej i Jaskółczej, przy skupie złomu prowadzonym przez firmę Kron.
Policjanci apelują o cierpliwość w związku z wykonaniem wszystkich czynności potrzebnych do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia.
Około piątej rano 20-letni kierowca renault mastera nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył w tył citroena C3, potem w naczepę mana.
Jak informuje policja, kierowca opla insignii, 24-latek z powiatu płockiego, nie dostosował prędkości do warunków na drodze, jego auto uderzyło w tył renault twingo.
W dodatku 43-latek miał czynny zakaz kierowania pojazdami. Dalszą jazdę uniemożliwiła mu kobieta, która widząc nietrzeźwego kierowcę, od razu zareagowała i powiadomiła policję.
Najpierw ul. Zglenickiego - o 5.45 bmw prowadzone przez 25-letniego mieszkańca powiatu sierpeckiego w trakcie wyprzedzania zepchnęło z drogi opla corsę, który wyprzedzał już ciąg aut. Opel dachował, jego 22-letni kierowca, też z powiatu sierpeckiego, przewieziony został do szpitala.
Najpierw było zgłoszenie o pożarach w Zalesiu i Garlinie w gminie Szydłowo (pow. mławski), potem następne - w miejscowości Krzywonoś.
Przed godz. 15 w Słubicach 55-letnia mieszkanka powiatu płockiego straciła panowania nad renault clio, zjechała na pobocze, a następnie do rowu, auto dachowało.
40-letni mężczyzna, który w poniedziałek wieczorem podczas jazdy fordem uszkodził znaki drogowe, trzeźwiał w policyjnym areszcie. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Do wypadku doszło w piątek w Zycku Polskim w powiecie płockim.
Ograniczmy się tylko do najpoważniejszych zdarzeń, zacznijmy od końca. Ok. godz. 19 niebezpiecznie było na al. Jachowicza na odcinku w okolicy teatru. Kierowca toyoty zmieniał pas, nie zauważył, że jest już na nim motocykl.
Policjanci ustalili, że ford jadący w kierunku Łącka na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas i uderzył w naczepę ciężarowego volvo.
Do wypadku doszło przed siódmą rano. - Na miejscu zastaliśmy samochód leżący na boku w rowie oraz zespół ratownictwa medycznego, który udzielał pomocy poszkodowanym - informują strażacy ochotnicy z Rębowa.
Wszystko działo się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Dwóch młodych mężczyzn zameldowało się tam ok. godz. 2.
Jak informują policjanci, do wypadku doszło w Rudowie, ok. godz. 16.
Na razie wszystko wskazuje na to, że to 47-letni kierowca volkswagena nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu rowerzyście.
Do kradzieży doszło w okolicach Wiśniewa w powiecie mławskim. Policję powiadomił o niej kierownik budowy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.