Jest już kompleksowa opinia biegłego z zakresu lotnictwa, dotycząca incydentu z udziałem policyjnego Black Hawka. Badająca to zdarzenie Prokuratura Okręgowa w Płocku nie ujawnia jej treści z uwagi na dobro śledztwa.
Podczas pikniku pod Ciechanowem policyjny black hawk w trakcie lotu zerwał i zrzucił na ludzi element linii wysokiego napięcia. I choć od incydentu minął rok, a sprawą zajmują się dwie prokuratury, nikomu nie przedstawiono zarzutu.
Złożenie dwóch zawiadomień do prokuratury w sprawie lotu policyjnego śmigłowca już kilka tygodni temu zapowiedział minister spraw wewnętrznych. Jedno z nich ma związek z innym głośnym skandalem w polskiej policji, czyli wybuchem granatnika w gabinecie gen. Szymczyka
- Głęboka patologia, podejmowanie decyzji na podstawie zleceń politycznych, interesów określonych funkcjonariuszy partyjnych, zamiatanie spraw pod dywan - o tym wszystkim mówił w środę Marcin Kierwiński, minister MSWiA. Zapowiedział złożenie dwóch wniosków do prokuratury w związku z użyciem policyjnego black hawka w Sarnowej Górze.
Pilot, który zerwał wiszącą nad widzami pikniku linię wysokiego napięcia, dostał finansową nagrodę. W taki sposób jego służbę docenił były już komendant główny policji.
Przesłuchania zaplanowane są na przyszły tydzień. Z kolei naprawa black hawka ma wynieść blisko 2,5 mln zł.
Sądzicie, że o Sarnowej Górze - niewielkiej wsi, która od kilku dni jest na ustach całej Polski z powodu "incydentu z black hawkiem" - słyszycie po raz pierwszy? Nic bardziej mylnego.
Jednocześnie wystąpili do prokuratora regionalnego w Łodzi o powołanie zespołu trzech doświadczonych w podobnych sprawach prokuratorów. - Został już zebrany dosyć obszerny materiał dowodowy, który będzie przedmiotem ich analizy - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska.
Krótko mówiąc: śledczy z Płocka chcą wiedzieć, czy był to - jak utrzymywało MSWiA w informacji dla jednej z sejmowych komisji - lot szkoleniowy, czy pokaz lotniczy na pikniku w podciechanowskiej Sarnowej Górze. Trwa zbieranie materiału dowodowego.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Płocku. Nadal trwają przesłuchania świadków. Do badań została zabrana czarna skrzynka ze śmigłowca.
Tak w środę mówiła Katarzyna Piekarska, posłanka Koalicji Obywatelskiej. - Panie ministrze, no naprawdę, więcej odwagi - zwracała się do nadzorującego policję wiceszefa MSWiA...
Przekazała ją do niej Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie. Teraz sprawą zajmą się specjaliści od badania wypadków lotniczych.
Tak jak Maciej Wąsik, on też był z Prawa i Sprawiedliwości, też był posłem, też kandydował z okręgu płocko-ciechanowskiego i też był związany ze służbami specjalnymi.
Tak odpowiedział na pytanie, czy on, nadzorujący pracę policji, zrobił to, by zdobyć głosy mieszkańców okręgu, z którego po raz kolejny kandyduje do Sejmu. Zapowiedział, że w przyszłym roku zrobi tak samo.
Będzie prowadzone pod kątem sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym.
Fragment przewodu - szczęście w nieszczęściu, że on akurat nie przewodził prądu wysokiego napięcia, tylko napinał słupy - spadł na samochody i stojących w pobliżu widzów. Do incydentu lotniczego doszło w niedzielę po południu pod Ciechanowem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.