Pisaliśmy w "Gazecie":
Płock ma szczęście do mostów. Ten zbudowany przed wojny był trzecią, jeśli chodzi o stopień trudności (po Gdyni i COP), inwestycją drugiej RP. Teraz powstaje największy most w kraju
Do wielu płocczan jeszcze nie dociera skala tej inwestycji. Przeprawa o długości 1,2 kilometra stanie na 16 podporach opartych o 253 pale. Te fundamenty mostu sięgają osiem pięter w głąb ziemi! Gdyby ułożyć jeden za drugim, otrzymalibyśmy betonową konstrukcję o długości ponad 4,5 kilometra.
Most zostanie podwieszony na dwóch pylonach, tworzących między sobą przęsło żeglowne o długości 375 metrów! To bez wątpienia jedno z najdłuższych przęseł w tej części kontynentu. Zdaniem jednego z konstruktorów przeprawy prof. Bronislava Stipanica z Serbii jest to także najdłuższe przęsło dla tego typu przeprawy. Jego rodak profesor Nikola Hajdin uważa, że taka konstrukcja w ogóle nie może mieć więcej niż 450 metrów.
Obaj projektanci przyjechali wczoraj do Płocka na zorganizowane w Towarzystwie Naukowym Płockim seminarium "Historia i aktualne problemy budowy II przeprawy mostowej przez Wisłę w Płocku".
Pokazali różne rodzaje mostów wantowych, które znają, także te, które sami tworzyli. Jeden z nich - podwieszana przeprawa na Dunaju w Nowym Sadzie - jest wizualnie wręcz identyczna jak most w Płocku. - To pozory - mówił Stipanic. - W rzeczywistości jest to zupełnie inna konstrukcja. W Nowym Sadzie most wisi na rzadko rozstawionych wantach, tymczasem konstrukcja w Płocku ma ich znacznie więcej.
Zdaniem inżynierów dzięki temu most jest nowocześniejszy i łatwiejszy w montażu. Wadą tego rozwiązania jest mniejsza odporność na wiatr i większe zagrożenie dla ptaków.
Most w Nowym Sadzie został zniszczony w czasie wojny cztery lata temu. Zwaliła go pojedyncza bomba, precyzyjnie zrzucona pod jeden z dwóch pylonów. W wyniku eksplozji połowa przeprawy runęła do rzeki.
- Człowiek, który kierował bombardowaniem, musiał być inżynierem, który znał konstrukcję mostu - uważa Stipanic.
Odbudowa mostu pochłonie 35 mln euro (ponad 120 mln zł). Prawdopodobnie szybciej powstanie jego płocki odpowiednik (za 170 mln zł). Z wyjaśnień dyrektora budowy Stanisława Pawelskiego z Mostów Łódź wynika, że w tym roku gotowe będą wszystkie filary mostu. Powstanie też fragment przeprawy nad częścią zalewową. Most na wantach będzie montowany za rok. Na 2005 wykonawca zostawił sobie prace wykończeniowe, ułożenie nawierzchni jezdni, chodników itp. Jeśli oczywiście nie będzie problemów z finansowaniem budowy, most stanie w trzy lata.
To błyskawiczne tempo. Ale jak na wstępie seminarium mówił o historii płockich mostów Wiesław Koński, istniejąca przeprawa powstała przed wojną w ciągu dwóch lat.
Wszystkie komentarze