Kolegialnie (rogali próbowali Joanna i Adam) uznaliśmy, że rogal jest smaczny, lekki - choć może nie wygląda, z wyrazistym nadzieniem, miękki. Każde z naszych ekspertów mogło przyznać od jednego do pięciu punktów (pięć przeznaczone było na najlepszego wypieku). Ten zdobył w sumie punktów osiem. Kosztował 5,50 zł.
Adam ocenił, że rogal jest mokry i w smaku przypomina makowiec, więc jest taki, jak lubi. Joanna doceniła wyraźny migdałowy aromat, chociaż w jej ocenie rogal był za bardzo zbity. Suma punktów - siedem. Kosztował 4,95 zł.
Joanna stwierdziła, że rogal jest... brzydki, a jego nadzienie z wyglądu przypomina nieco smalec. Ale po spróbowaniu orzekła, że smaczny. Adam próbował dwa razy, bo chciał mieć pewność, ostatecznie uznał, że rogal mu smakuje, choć nie jest jego faworytem. Punktów dostał siedem. Kosztował 2,99 zł.
Joannie nie smakował. Stwierdziła, że jest zbity i zapychający, migdały czuć, ale za mało. Adam orzekł, że przypomina tego z Kauflanda, ale wolał tamten. Ostatecznie rogal zdobył sześć punktów. Kosztował 4,99 zł.
Joanna uważa, że to nie jest rogal w stylu świętomarcińskich. Choć nadzienie jest makowe, to ciasto zupełnie inne, podobnie jak ogólny wygląd. Doceniła jednak jego smak, a Adam już bez ogródek stwierdził, że ten właśnie smakuje mu najbardziej, w dodatku ma rodzynki. Dziewięć punktów. Kosztował 7,5 zł.
Rogal najtańszy, kosztował 2,70 zł. Tylko... nasi rogalowi eksperci docenili, że jest bardzo świeży, jeszcze ciepły, czuć w nim migdały, orzechy, mak. Ale to zdaje się nie jest ciasto półfrancuskie, a francuskie (uwierzcie, po spróbowaniu sześciu rogali zauważycie różnicę). Rogal uzyskał punktów sześć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze