- Nowo budowanych mieszkań na płockim rynku jest całkiem dużo, ale i chętnych do ich zakupu nie brakuje - usłyszeliśmy w firmie Invest Bud. - To zrozumiałe, że w pierwszej kolejności nabywców znajdują najbardziej atrakcyjne lokale, ale z biegiem czasu wszystkie zostają sprzedane. Oczywiście w przypadku ostatnich staramy się stosować upusty i rabaty. U nas w zdecydowanej większości ludzie młodzi wybierają małe mieszkania, ale zdarzają się i tacy, którzy od razu decydują się na mieszkania trzypokojowe.
Zmianę trendu widzą w firmie Wix Bud. - Ludzie już raczej nie chcą kawalerek, sprzedają się mieszkania trzypokojowe i większe, od 60 m kw. - podkreśla Mariusz Mikulski z Wix Budu. - To trochę na zasadzie ?raz a dobrze?, bo jak klienci wchodzą w kredyty, to już chcą kupić mieszkanie docelowe, na wiele lat.
Mniejsze lokale wciąż lepiej ?idą? za to m.in. w Przedsiębiorstwie Inwestycji Komunalnych w blokach na Podolszycach Południe oraz w budynku w centrum miasta, na rogu Jachowicza i 11 Listopada, należącym do Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Część płocczan mających mieszkania na tzw. Wielkiej Płycie próbuje je sprzedać i kupić nowe. Ale nie w spółdzielni, a u dewelopera, by w przyszłości zaoszczędzić na czynszu. Z naszych informacji wynika, że ciężko im uzyskać dobrą stawkę za metr kwadratowy w blokach z wielkiej płyty, więc spory odsetek rezygnuje ze sprzedaży, decydując się na wynajem.
- Bo tak naprawdę Wielka Płyta to żaden towar dla banków udzielających kredytów. Budynki mają po 30-40 lat, niektóre więcej. Pewnie jeszcze postoją, ale jak je porównywać z nowymi budynkami? - tłumaczy Mariusz Mikulski. - Dlatego ich posiadaczom ciężko o korzystne kredyty, banki nie dają dobrych ofert.
Na przeciwnym biegunie są klienci dysponujący grubą gotówką. - Mamy takich, którzy decydują się na połączenie dwóch mieszkań w jedno - mówi Irmina Konieczna z Amabudu.
Z kolei w Multis Deweloper najpopularniejsze są mieszkania dwu-trzypokojowe.
Deweloperzy zaznaczają, że zdobycie kredytu to nie jest łatwa sprawa. Na pewno coraz gorzej będzie z ?załapaniem się? do programu ?Mieszkanie dla młodych?, bo już kończy się pula pieniędzy na wsparcie, przewidziana na 2017 rok.
- U nas zainteresowanie lokalami jest bardzo duże. Przyciągają innowacyjność, drewniana elewacja, granity, windy z poziomu zero. Na tym nie oszczędzamy - zapewnia Rafał Alabrudziński z Majster Dewelopment, który buduje na Podolszycach Południe. - Wielu klientów płaci gotówką. Część korzysta z kredytów, ale banki podniosły trochę marże, więc jeśli zainteresowany nie ma dobrych dochodów, to ciężko o korzystny kredyt.
A ceny? Raczej nie zmieniły się od początku roku. - Ceny stoją, bo siła nabywcza w Płocku jest ograniczona. Same chęci to jednak za mało - uważa Jarosław Szczygieł z Przedsiębiorstwa Usługowo-Budowlanego Interbud.
Stawki rozpoczynają się od 3300 zł za m kw. w wyremontowanym budynku przy Słowackiego 4, za 3600 zł za m kw. można kupić lokal tuż przy lesie na osiedlu w Górach. Stawki w centrum miasta i na Podolszycach są wyższe, przeważnie przekraczają 4 tys. zł, dochodzą aż do ok. 5 tys. zł za m kw.
Ostatnie mieszkania w blokach deweloperzy sprzedają okazyjnie, wtedy jest szansa zaoszczędzić nawet kilkaset złotych na metrze.
Z drugiej strony w dobrej lokalizacji klienci ?rwą? lokale jak świeże bułeczki, nie targują się.
- U nas lokalizacja i wysoka jakość zrobiły swoje - usłyszeliśmy w Omedze budującej blok przy 3 Maja. - Nabywcy kupują dwa, a nawet trzy mieszkania i je łączą. W efekcie transakcje opiewają nawet na 700 tys. zł. To przecież dom można za taką kwotę zbudować.
- Nowo budowanych mieszkań na płockim rynku jest całkiem dużo, ale i chętnych do ich zakupu nie brakuje - usłyszeliśmy w firmie Invest Bud. - To zrozumiałe, że w pierwszej kolejności nabywców znajdują najbardziej atrakcyjne lokale, ale z biegiem czasu wszystkie zostają sprzedane. Oczywiście w przypadku ostatnich staramy się stosować upusty i rabaty. U nas w zdecydowanej większości ludzie młodzi wybierają małe mieszkania, ale zdarzają się i tacy, którzy od razu decydują się na mieszkania trzypokojowe.
Zmianę trendu widzą w firmie Wix Bud.
- Ludzie już raczej nie chcą kawalerek, sprzedają się mieszkania trzypokojowe i większe, od 60 m kw. - podkreśla Mariusz Mikulski z Wix Budu. - To trochę na zasadzie "raz a dobrze", bo jak klienci wchodzą w kredyty, to już chcą kupić mieszkanie docelowe, na wiele lat.
Mniejsze lokale wciąż lepiej "idą" za to m.in. w Przedsiębiorstwie Inwestycji Komunalnych w blokach na Podolszycach Południe oraz w budynku w centrum miasta, na rogu Jachowicza i 11 Listopada, należącym do Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Część płocczan mających mieszkania na tzw. Wielkiej Płycie próbuje je sprzedać i kupić nowe. Ale nie w spółdzielni, a u dewelopera, by w przyszłości zaoszczędzić na czynszu. Z naszych informacji wynika, że ciężko im uzyskać dobrą stawkę za metr kwadratowy w blokach z wielkiej płyty, więc spory odsetek rezygnuje ze sprzedaży, decydując się na wynajem.
- Bo tak naprawdę Wielka Płyta to żaden towar dla banków udzielających kredytów. Budynki mają po 30-40 lat, niektóre więcej. Pewnie jeszcze postoją, ale jak je porównywać z nowymi budynkami? - tłumaczy Mariusz Mikulski. - Dlatego ich posiadaczom ciężko o korzystne kredyty, banki nie dają dobrych ofert.
Na przeciwnym biegunie są klienci dysponujący grubą gotówką. - Mamy takich, którzy decydują się na połączenie dwóch mieszkań w jedno - mówi Irmina Konieczna z Amabudu.
Z kolei w Multis Deweloper najpopularniejsze są mieszkania dwu-trzypokojowe. Deweloperzy zaznaczają, że zdobycie kredytu to nie jest łatwa sprawa. Na pewno coraz gorzej będzie z "załapaniem się" do programu "Mieszkanie dla młodych", bo już kończy się pula pieniędzy na wsparcie, przewidziana na 2017 rok.
- U nas zainteresowanie lokalami jest bardzo duże. Przyciągają innowacyjność, drewniana elewacja, granity, windy z poziomu zero. Na tym nie oszczędzamy - zapewnia Rafał Alabrudziński z Majster Dewelopment, który buduje na Podolszycach Południe. - Wielu klientów płaci gotówką. Część korzysta z kredytów, ale banki podniosły trochę marże, więc jeśli zainteresowany nie ma dobrych dochodów, to ciężko o korzystny kredyt.A ceny? Raczej nie zmieniły się od początku roku.
- Ceny stoją, bo siła nabywcza w Płocku jest ograniczona. Same chęci to jednak za mało - uważa Jarosław Szczygieł z Przedsiębiorstwa Usługowo-Budowlanego Interbud.
Stawki rozpoczynają się od 3300 zł za m kw. w wyremontowanym budynku przy Słowackiego 4, za 3600 zł za m kw. można kupić lokal tuż przy lesie na osiedlu w Górach. Stawki w centrum miasta i na Podolszycach są wyższe, przeważnie przekraczają 4 tys. zł, dochodzą aż do ok. 5 tys. zł za m kw. Ostatnie mieszkania w blokach deweloperzy sprzedają okazyjnie, wtedy jest szansa zaoszczędzić nawet kilkaset złotych na metrze. Z drugiej strony w dobrej lokalizacji lokale idą jak świeże bułeczki, klienci nie targują się.
- U nas lokalizacja i wysoka jakość zrobiły swoje - usłyszeliśmy w Omedze budującej blok przy 3 Maja. - Nabywcy kupują dwa, a nawet trzy mieszkania i je łączą. W efekcie transakcje opiewają nawet na 700 tys. zł. To przecież dom można za taką kwotę zbudować.
Wszystkie komentarze