Imperium kontratakuje
Kiedyś z filmowymi plakatami było zupełnie inaczej niż teraz. Dziś to producent przygotowuje dla swej premiery jeden, obowiązujący na całej kuli ziemskiej projekt. I niestety, zazwyczaj jest to podrobione w jakimś programie graficznym zdjęcie głównego bohatera. Dawniej każdy kraj, ba każdy region, miał swój własny plakat do kinowego hitu. Polskie przedsiębiorstwa dystrybuujące filmy zamawiały je u naszych plastyków. A tak się złożyło, że w latach 80. Łakomski pracował jako plastyk w kinie Przedwiośnie i Sputnik. I dystrybutor zamówił u niego plakat do drugiej części sagi >Gwiezdne wojny<, która weszła na ekrany naszych kin w 1983. Dał nawet wskazówkę, że musi znaleźć się tam Yoda. Nasz artysta usłuchał, reszta to jeż jego autorski pomysł. Łakomski namalował projekt tego plakatu w pracowni, w piwnicy w Przedwiośnia, pędzlem na tekturze naklejonej na karton. Dziś za oryginalne wydruki z tamtych lat w galeriach plakatu, czy na aukcjach w Polskie i za granica, ludzie płacą nawet ponad 2 tys. zł. Fani sagi mogą zajrzeć do agencji reklamowej Łakomskiego i kupić sobie reprint. Podstawowy format kosztuje 50 zł.
Wszystkie komentarze