Jan Waćkowski
Jan Waćkowski
Jest częścią krajobrazu Płocka. Wszędzie, gdzie dzieje się coś ważnego, ciekawego, niezwykłego, od połowy lat 70. ubiegłego wieku jest Jan Waćkowski. Fotografował wielką powódź w 1982 r., wizytę Papieża Polaka w Płocku, powroty Tadeusza Mazowieckiego do rodzinnego miasta. To fotokronikarz naszego miasta; jeśli ktoś potrzebuje ilustracji wydarzeń bieżących czy już archiwalnych, dzwoni do pana Jana. A on nigdy nie odmawia, nie chce zapłaty, tylko cieszy się, że może swoją pracą i pasją służyć płocczanom. Do tego jest osobą niezwykle skromną. Kapituła orderu ?Zasłużony dla Płocka? trzy lata przekonywała go, że jest godzien wyróżnienia, które ostatecznie przyznano mu w marcu tego roku. Pan Jan zawsze twierdzi, że przecież nie zasługuje na taki zaszczyt. Panie Janie, pan zasługuje!
Jest częścią krajobrazu Płocka. Wszędzie, gdzie dzieje się coś ważnego, ciekawego, niezwykłego, od połowy lat 70. ubiegłego wieku jest Jan Waćkowski. Fotografował wielką powódź w 1982 r., wizytę Papieża Polaka w Płocku, powroty Tadeusza Mazowieckiego do rodzinnego miasta. To fotokronikarz naszego miasta; jeśli ktoś potrzebuje ilustracji wydarzeń bieżących czy już archiwalnych, dzwoni do pana Jana. A on nigdy nie odmawia, nie chce zapłaty, tylko cieszy się, że może swoją pracą i pasją służyć płocczanom. Do tego jest osobą niezwykle skromną. Kapituła orderu Zasłużony dla Płocka trzy lata przekonywała go, że jest godzien wyróżnienia, które ostatecznie przyznano mu w marcu tego roku. Pan Jan zawsze twierdzi, że przecież nie zasługuje na taki zaszczyt. Panie Janie, pan zasługuje!
Wszystkie komentarze