Fot. Piotr Hejke / Agencja Wyborcza.pl
KAROLINA HAMER. Pływaczka, paraolimpijka, medalistka mistrzostw świata i Europy. Do Płocka przyjechała z Tychów. Rok temu zadeklarowała publicznie, że jest biseksualistką. - Jako pierwszy sportowiec w Polsce. I przeszłam do historii nie dzięki medalom, a dzięki mojemu coming outowi. Kiedy trzy lata temu zdałam sobie sprawę, że jestem biseksualistką, pomyślałam, że mam w ręku dar, klejnot, diament. I że mogę go wykorzystać, by pomóc wszystkim, którzy chcą żyć w zgodzie ze sobą. To mój kolejny marsz. Patrzę na niego z nadzieją, że odrabiamy w ten sposób lekcję, uczymy się, jak być społeczeństwem obywatelskim. 20 lat temu na parady w Warszawie chodziło po 20 osób, dziś na płockim marszu jest nas zdaje się ponad tysiąc. Chcemy pokazać, że byliśmy, jesteśmy i będziemy częścią Polski. Wierzę, że ten egzamin zdamy, że tę lekcję odrobimy. Że jesteśmy w momencie pobudki, że ten nasz 'solidarnościowy wkurw' będzie coraz większy. Martwi mnie ta kontrmanifestacja tuż obok, na szczęście sypią się tylko wyzwiska, ale nienawiść zaczyna się przecież od słów. To nie jest prawdziwy patriotyzm, bo patriotyzm to otwartość, tolerancja, świadome obywatelstwo. A wiem, co mówię, jako sportowiec zjeździłam pół świata. Myślę, że teraz najważniejsza jest edukacja antydyskryminacyjna w szkole, bo przecież te wrogie postawy biorą się tylko i wyłącznie z niewiedzy, z lęku przed 'obcym'. A świat jest przecież piękny w swej różnorodności.