Igor Tuleya zapowiada, że nie będzie się stawiał na wezwania rzeczników dyscyplinarnych. - W momencie, w którym okazało się, że uczestniczyli oni w tzw. grupie hejtującej, byłoby mocno niestosownym odpowiadać na ich pytania. Nie będę się tłumaczył przed osobą, która jest zamieszana w aferę hejterską i powinna mieć zarzuty dyscyplinarne - mówi sędzia. Wierzy, że polskie sądy nie dadzą się złamać. Wprost przeciwnie - z trudnej dla nich dzisiejszej sytuacji wyjdą wzmocnione.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.