- To oczywiste, że akcja lodowa musi się zaczynać nie od Płocka, a od stopnia wodnego we Włocławku, aby połamany lód od razu odprowadzać w dół rzeki. Dopiero wtedy lodołamacze czołowe, które kruszą pokrywę, będą mogły systematycznie przesuwać się w kierunku Płocka - mówił podczas konferencji prasowej na nabrzeżu Krzysztof Woś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.