2,5 tys. zł - tyle miała zarobić z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej była już szefowa płockiej izby wytrzeźwień. Sęk w tym, że w świetle prawa - przekonują w ratuszu - nie mogła jej prowadzić.
Stawka lada moment wzrośnie o 50 zł, będzie tylko o 1 gr niższa od maksymalnej ustalonej przez ministra zdrowia.
Na razie chodzi o prace przygotowawcze, opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej budowy Płockiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym i Uzależnionym - pod taką nazwą w przyszłości ma działać izba.
Zeszłoroczny koszt pobytu jednej osoby w izbie wynosił 835,40 zł. Nie każdy jednak opłacił rachunek. Ściągalność należności była na poziomie 23,4 proc. Dodajmy, że bywało gorzej, kiedy udawało się pozyskać zaledwie 14 czy 16 proc.
I z pewnością wyższa niż za nocleg w dwuosobowym pokoju.
Bywalcy płockiej izby, która znajduje się przy ul. Medycznej, muszą za opiekę, doprowadzenie do trzeźwości itp. zapłacić jednorazowo 298 zł. W mieście żartuje się, że to najdroższy hotel w Płocku. Na najbliższej sesji radni będą głosować podwyżkę tej opłaty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.