Najpierw komunikowali się ze sobą na Facebooku. Grupa jest tajna - to znaczy, że nikt niezaproszony nie jest w stanie obserwować tego fanpage'a, nie widzi wpisów i siłą rzeczy nie może sam nic dodawać. W ogóle nie sposób grupy odszukać. W ubiegłą niedzielę dziesięcioro jej członków spotkało się w realu, w jednej z kawiarni w centrum miasta. Dyskusja była owocna: wybrali tymczasową koordynatorkę, określili najbliższe cele, podzielili się zadaniami. I postanowili się ujawnić, obwieścić, że Komitet Obrony Demokracji w Płocku powstał!
Umówiliśmy się na spotkanie. W połowie tygodnia z "Wyborczą" rozmawiali:
Kamila Pawluś - tymczasowa koordynatorka płockiej grupy, psycholożka, animatorka kultury, płocczanka "z męża". Pracuje jako asystentka osób niepełnosprawnych w Anglii, pół miesiąca spędza tam, pół - w Płocku. Ostatnie pół roku jest głównie w Płocku.
Tomek Garkowski - zastępca Kamili. Syn znanego i zasłużonego opozycjonisty z czasów "Solidarności", wielokrotnie nagradzanego za swą działalność Longina Garkowskiego. Nauczyciel języka angielskiego, pracuje w Warszawie, gdzie dojeżdża codziennie z Płocka.
Krzysztof Borkowski - członek-założyciel płockiej grupy, przedsiębiorca, świeżo upieczony emeryt. Przed wprowadzeniem stanu wojennego prowadził Wszechnicę Robotniczą przy płockiej "S".
Jak można dotrzeć do KOD-owców? Dlaczego to jest takie trudne? - Faktycznie, ludzie szukali kontaktów poprzez KOD Mazowsze, który dał autoryzowaną przez siebie płocką grupę na Facebooku. I faktycznie, od początku i nadal jest to grupa tajna, żeby do niej dołączyć, trzeba być poleconym przez kogoś, kto już w niej jest - odpowiada Tomek Garkowski. - To niezbędne, ponieważ jest mnóstwo ataków na nasze profile, próby wprowadzenia hejterów. Powstają też strony fejkowe, fałszywe, podszywające się pod KOD, które dezinformują i sieją zamieszanie, pełne wulgarnych wpisów. Musimy pilnować tego wszystkiego, ponieważ były już przypadki bardzo, hm... dziwnej nadaktywności na naszych grupach zamkniętych, takich, które każdy może śledzić, i Facebook wyłączał je całkiem na parę dni.
Na niedzielnym spotkaniu do koordynacji grupy wybrali Kamilę, bo to ona najbardziej dopominała się o działania. - No prawda, widziałam, że wszędzie w Polsce ludzie się jednoczą, organizują, protestują, a u nas nic nie było - potwierdza Pawluś.
Cała trójka deklaruje, że jest bardzo apolityczna i apartyjna. - Właściwie poza tym mocno skróconym przez stan wojenny działaniem we Wszechnicy Robotniczej, nie angażowałem się szczególnie w politykę - twierdzi Krzysztof Borkowski. - Owszem, śledziłem, co się w niej dzieje, byłem taki bardziej liberał. Ale na to, co się teraz wyprawia, nie ma mojej zgody!
Tomasz: - Przyznam, że dotąd nawet nie we wszystkich wyborach brałem udział. Zawsze uważałem, że głosowanie "przeciw" jakiejś partii to jest niewłaściwy układ, nie chciałem tego wspierać. Ale to, co PiS zaczął robić w Sejmie... no tym razem stwierdziłem, że muszę reagować, działać. Tak zostałem wychowany.
Kamila chyba najdokładniej tłumaczy przyczynę buntu swojego i ludzi z KOD-u. - Mam szczególną wrażliwość na język i kiedy stał się taki agresywny, niechętny i zaczął dominować politykę, kiedy pojawił się taki wysyp hejterskich wpisów w internecie, poczułam się bardzo niekomfortowo. To zresztą jest zjawisko znane psychologii, przecież polscy psychologowie wystosowali w tej sprawie list do polityków PiS - mówi Pawluś. - Te wszystkie słowa o komunistach i złodziejach, o ludziach gorszego sortu... Ale nie tylko to. Studiowałam też nauki społeczne i socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, uczono mnie trójpodziału władzy, a teraz na moich oczach zaczyna się on sypać. A ja mam z domu przykład, by nie zostawać obojętną na takie rzeczy. Mój dziadek był w AK, siedział za to w więzieniu, zmarł niedługo po wyjściu z zakładu karnego.
Dla Kamili szczególne trudne jest, jak bardzo PiS i jego środowiska podzieliły ludzi, że już nie można się porozumieć czasem nawet z bliskimi. - Najbardziej zabolało mnie, kiedy moi rodzice, osoby dobrze wykształcone, zaczęli powtarzać slogany z TV Trwam. Nagle przestaliśmy się kompletnie rozumieć. Do KOD przystąpiłam także dlatego, żeby udowodnić, że są w nim ludzie tacy jak ich córka, a nie ten najgorszy sort.
Moi rozmówcy twierdzą, że wszystko zaczęło się jeszcze wcześniej, od zamiany znaczeń, interpretowania zdarzeń wbrew faktom. Przykład? Kibole idący w Marszu Niepodległości, demolujący wszystko po drodze - nagle są określani jako prawdziwi patrioci i ofiary działań policji, która karze ich za wszczynane burdy i awantury.
- Zostaliśmy podzieleni, jesteśmy w jakimś matriksie, którego wcale nie chcemy! - dodaje Kamila.
Informacja o powstaniu grupy rozchodzi się pocztą pantoflową. Członkowie tajnej grupy na Facebooku zapraszają do niej swoich znajomych. Biorą za nich odpowiedzialność. - Były takie przypadki, że o dopisanie prosił ktoś, kto na swoim profilu szalał z wulgarnymi wyzwiskami, lajkował najbardziej skrajne ruchy narodowe i wrzucał linki do treści całkowicie przeciwnych temu, o co nam chodzi. Takich ludzi nie chcemy - podkreśla Tomek Garkowski. - Staramy się trzymać etykę słowa, nie chcemy nikogo obrażać.
W najbliższą sobotę w całej Polsce odbędą się manifestacje KOD "W obronie Twojej wolności". Płocczanie nie zdążyli przygotować tej akcji w swoim mieście, wybierają się do stolicy. - Mamy już wielki baner z logo KOD i napisem Płock, na pewno będzie nas widać, mamy nadzieję, że także w telewizji - mówi Tomek. - Jedziemy prywatnymi samochodami, kto ma miejsce, zabiera innych. Gdyby ktoś jeszcze z Płocka się wybierał, to podaję miejsce zbiórki już w stolicy: Metro Politechnika, wyjście przy Zebra Tower, ruszamy stamtąd o 11.15 w stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (al. Ujazdowskie 1/3). Dołączajcie!
Kolejnym punktem w planach na najbliższą przyszłość jest zorganizowanie spotkania edukacyjnego z byłym sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Kiedy będą dopracowane szczegóły, zaproszą wszystkich chętnych. Potem popracują nad większą dostępnością do grupy na FB. Następną manifestację zorganizują już w Płocku. I zapowiadają kolejne spotkania edukacyjne, także dla młodzieży, która nie ma pojęcia, czym był komunizm i nie rozumie, co może znaczyć, do czego doprowadzić utrata wolności we własnym państwie.
Wszystko opłacają z własnych pieniędzy, dobrowolnych składek. W grudniu KOD ogólnopolski złożył papiery do sądu rejestrowego o zarejestrowanie stowarzyszenia. Kiedy to nastąpi, zostaną ukształtowane struktury wewnętrzne, odbędą się wybory, także w Płocku.
***
Jeśli jesteście zainteresowani, chcielibyście znaleźć się w grupie, a nie znacie nikogo, kto może was rekomendować - piszcie maile pod adres kod.plock@gmail.com. Możecie pytać także o spotkania w realu czy planowane działania.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze