"Ratujmy Płockie Powązki" - serwis specjalny >>
W zasadzie wszystkie elementy grobów trzeba było zabrać do pracowni konserwatorki Doroty Rudzińskiej. Udało się naprawić oba aniołki na nagrobkach, a także – w przypadku Jasieńki – popękane zdjęcie na porcelanie.
I na tym nie koniec.
W lutym na blisko stuletniej mogile Apolonii Rościszewskiej, wdowy po powstańcu styczniowym (Leon Rościszewski został później odznaczony Krzyżem Niepodległości z Mieczami), pojawiła się kartka z napisem „Grób przeznaczony do likwidacji". Sprawa zbulwersowała wiele osób, czemu dawały wyraz w mediach społecznościowych. Tym bardziej że z Rościszewskich wywodziła się jedna z bardziej znanych płocczanek, bohaterka obrony Płocka w 1920 r., odznaczona Krzyżem Walecznych Marcelina Rościszewska.
Na szczęście sprawę udało się wyjaśnić i zakończyć z pozytywnym skutkiem. Po rozstrzygnięciu przetargów na nagrobki Irenki Tyszki i Jasieńki Gradowskiej zostało 10 tys. zł, co jednak nie wystarczyło na wykonanie grobu zmarłej w wieku 71 lat Apolonii Rościszewskiej. Wtedy udało się pozyskać 19 tys. zł od Fundacji Orlen. Tym samym uratowane zostały nie dwa, ale trzy nagrobki.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze