To tam, przez lata, aktorzy Teatru Dramatycznego rozpoczynali świętowanie urodzin Władysława Broniewskiego, czytając przy kawiarnianych stolikach wiersze poety. W klimatycznym Czarnym Kocie Jakuba Świerada rozbrzmiewała nastrojowa jazzowa muzyka. Ludzie rozmawiali w otoczeniu staroświeckich mebli, a niedaleko baru wisiały zdjęcia muzyków, lubianych przez właściciela. Nieraz odbywały się tu także kameralne koncerty na żywo. Właściciel zawsze uprzejmy i przyjazny, potrafił dbać o dobrą atmosferę.
Jakub Świerad zmarł 14 września. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek (19 września), o godz. 13, na cmentarzu komunalnym.
Tak lubianego płocczanina wspomina w mediach społecznościowych znany płocki fotograf - Jan Drzewiecki:
"Znałem jego ojca, Krzysia Świerada, twórcę słynnej kawiarni artystycznej w Płocku »Pod Kominem«, w której spędziłem sporo czasu. Potem poznałem jego syna, Kubę, przejął po ojcu »Czarnego Kota« na Starym Rynku. Założył jeszcze bodajże trzy kawiarnie, wszystkie bazowały na jazzie, przyjaznej atmosferze i dobrym piwie. Ostatnią jego kawiarnią była »Smooth Jazz Cafe« w Alei Kilińskiego. Kawiarenka z kilkoma stolikami, niepowtarzalną atmosferą i Pilsnerem z beczki. Kuba, zawsze uśmiechnięty i przyjazny, pomimo nieopuszczających go problemów. Dziś dotarła do mnie szokująca wiadomość: Kuba Świerad nie żyje...".
Jakub Świerad był właścicielem psa rasy wyżeł niemiecki, o imieniu Kofi. W mediach społecznościowych publikował zdjęcia ulubieńca, nazywając go swoim najlepszym przyjacielem. Niestety, po śmierci właściciela pies pozostał bez stałej opieki. Płocczanie na Facebooku szukają osoby, która przygarnie czworonoga.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze