Na początek upewniono się, że nie będą przejeżdżały pociągi. Potem do pracy zabrały się dźwigi, które pomogły w przeniesieniu pociętych elementów starego wiaduktu. Z racji możliwego hałasu, który mógłby powstać w trakcie kruszenia poszczególnych elementów, zostały one wywiezione do wyznaczonego miejsca.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu
Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wszystkie komentarze