Debatę w gościnnym hotelu Herman zorganizowały trzy redakcje - "Gazeta Wyborcza Płock", Portal Płock i Radiomixx.pl. Ludzi przyszło mnóstwo, miejsc siedzących zabrakło, kilkadziesiąt osób przysłuchiwało się kandydatom w sąsiedniej sali, gdzie trwała transmisja na wielkim ekranie. Atmosfera była gorąca.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

SERWIS SPECJALNY – Wybory samorządowe 2018

TOMASZ NIESŁUCHOWSKI


Po godz. 17 na miejscu zjawili się wszyscy kandydaci. Przedstawimy ich zgodnie z numerami, które wylosowali na potrzeby debaty: Tomasz Kominek (PSL), Andrzej Nowakowski (urzędujący prezydent, Koalicja Obywatelska, PO), Maciej Dąbrowski (Kukiz’15) i Wioletta Kulpa (PiS).

Tu obejrzycie galerię zdjęć z debaty

NA POCZĄTKU BYŁY PYTANIA OTWARTE

Pierwsze dotyczyło pomysłu na to, by...

...zatrzymać w Płocku młodszych i starszych i ściągnąć tych, którzy z Płocka wyjechali.

Tomasz Kominek
Tomasz Kominek  TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Tomasz Kominek przekonywał, że już w dzieciach trzeba kształtować postawę lokalnego patrioty. – Przy wiceprezydencie do spraw oświaty powinno działać Płockie Centrum Talentów, wskazane są także powołanie miejskiego domu studenta, domu seniora i tanie, niewielkie mieszkania dla starszych – mówił.

Andrzej Nowakowski
Andrzej Nowakowski  TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Andrzej Nowakowski obiecywał, że będzie walczył o Płock przyjazny każdej grupie wiekowej, tak by każdy czuł się w nim dobrze. – Zaczynając od narodzin w dobrym szpitalu, przez miejsca w żłobkach i przedszkolach, dobre szkoły, w tym te branżowe, kończąc na ofercie aktywności dla seniorów – wymieniał. – Osoby, które wyjechały z Płocka na studia ściągnie tu z powrotem dobrze płatna praca w zakładach, które powstaną dzięki współpracy z przedsiębiorcami i uzbrojeniu kolejnych terenów inwestycyjnych.

Maciej Dąbrowski
Maciej Dąbrowski  TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Maciej Dąbrowski uważa, że największy problem miasta to brak mieszkań – Płockowi potrzebny jest program mieszkań czynszowych dla młodych, którzy chcieliby zostać w mieście. Powinny one być na starówce. Kandydat planuje stworzenie przy prezydencie komórki wspierającej młodych przedsiębiorców, deklaruje wsparcie dla firm, które same szkoliłyby przyszłych pracowników. – Kiedy w Płocku będą miejsca pracy, ludzie będą chcieli tu zostać – tłumaczył.

Wioletta Kulpa
Wioletta Kulpa  TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Wioletta Kulpa zwracała uwagę, że dotychczasowa polityka miasta nie zdaje egzaminu, skoro ludzie wyjeżdżają. By ich zatrzymać, chce poprawić jakość życia, przede wszystkim podnieść poziom opieki zdrowotnej poprzez stworzenie Centrum Stomatologicznego i Centrum Profilaktyki Onkologicznej. Planuje obniżyć ceny za wodę i ścieki, dać bezpłatne przejazdy komunikacją miejską, biznesmenów namówić do inwestycji. – Chcę wdrożyć także program „Mieszkanie Plus”, czyli nie na wynajem, a takie, które młodzi będą mogli ostatecznie kupić za preferencyjną cenę – mówiła.

Jak ożywić płocką starówkę i jak dbać o skarpę?

Tym razem jako pierwszy zaprezentował się Nowakowski – przypomniał, że miasto rewitalizuje np. część ul. Sienkiewicza, by były tam nowe, ładne kamienice i nowi mieszkańcy. – Bo żeby życie wróciło do tego miejsca, muszą wrócić tam młodzi – prezydent wyliczał także remont nabrzeża, wzmacnianie skarpy za zewnętrzne dofinansowanie i planowany pierwszy na Starym Mieście plac zabaw.

Dąbrowski chce, by Tumska (która powinna być miejscem pełnym zieleni) zaczynała się już od al. Jachowicza i żeby na Nowym Rynku powstał taki ośrodek jak Centrum Nauki Kopernik, a pod placem – parking podziemny.

TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Kulpa zauważała: – Kiedy teraz jedzie się Sienkiewicza, Bielską, widać te brudne ohydne kamienice, a na niemal każdej tabliczkę ARS lub MTBS. To musi się zmienić, te ulice muszą wypięknieć. Dlaczego w Płocku nie ma całodobowych ogródków restauracyjnych, dlaczego na Starym Mieście nie bawią się ludzie? Przez strefę parkowania ludzie wybierają galerie, a restauratorów odstraszają wysokie czynsze w miejskich kamienicach. Mnie marzy się taka Tumska, jaką pamiętam z dzieciństwa, gwarna i zielona. Podobnie na skarpie powinno być zielono, powinny tam być skwery, place zabaw.

Kominek z kolei komentował, że planowanie w taki sposób brzmi bardzo ładnie, problem polega na tym, że inwestycyjny budżet Płocka to 200 mln zł rocznie, a na to wszystko potrzebne byłyby 2 mld. Proponował niskokosztowe promowanie kupców z Tumskiej, także wspomaganie rewitalizacji prywatnych kamienic i salę koncertową dobudowaną do teatru.

Trzecie pytanie dotyczyło oczekiwań płocczan...

Jakie zdaniem kandydatów będą te oczekiwania w następnej kadencji?

Dąbrowski mówił o comiesięcznych debatach z mieszkańcami, transparentności, referendach przy każdej ważniejszej decyzji i służebnej roli radnego (względem płocczan).

Kulpa stawiała na miejsca pracy, realną obywatelskość (bo jej zdaniem ratusz nie ma kontaktu z mieszkańcami, a jeśli już – to pozorny), realne mieszkania (bo teraz oddaje się ich w mieście za mało). I na połączenia drogowe i kolejowe. – Bo teraz można koleją z Płocka dojechać do Sierpca i Kutna. Taka jest realna smutna rzeczywistość – kończyła smutno.

Kominek chwalił miasto za to, co udało się zrobić do tej pory – za obwodnicę, nabrzeże, ścieżki rowerowe, dobrą współpracę z samorządem wojewódzkim. – Teraz płocczanie oczekują równych chodników, śmietniczek na ulicy, skwerów. I tego, by nie bić politycznej piany, a zająć się pracą dla miasta – podkreślał.

Nowakowski przypominał, że jeździ po osiedlach i rozmawia z mieszkańcami. I właśnie od nich wie, że ludzie w Płocku chcą żyć w mieście czystym, zdrowym, ze świeżym powietrzem i zielenią. Wspominał o stadionie, sali koncertowej i miejscach pracy.

Ostatnie pytanie brzmiało: W czym tkwi potencjał Płocka?

Kulpa, Nowakowski i Kominek byli zgodni – w mieszkańcach. Kandydat PSL dodawał jeszcze turystykę i to, że Płock potrafił zdobyć w sumie ok. miliarda złotych unijnych dofinansowań. Nowakowski przypominał o odnowionym przemysłowym Kostrogaju, Kulpa deklarowała, że jej celem jest przywrócenie sytuacji, gdy w Płocku mieszkało 131 tys. mieszkańców. A Dąbrowski oznajmił, że siła Płocka to Wisła, Wzgórze Tumskie. Czas nie pozwolił mu rozwinąć myśli dotyczącej – jak to stwierdził – odbudowy opactwa pobenedyktyńskiego.

TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

PYTANIA KANDYDATÓW DO KANDYDATÓW

Pytania te każdy z kandydujących na prezydenta Płocka układał (i przyniósł gotowe, na prośbę organizatorów) z myślą o tym, że odpowiedzi będą udzielać wszyscy jego rywale.

Pytanie Wioletty Kulpy: - Co zrobi pan z kupowaniem głosów w Płocku?

Tomasz Kominek: – Już mówiłem o tym, żebyśmy wspólnie rozpoczęli program „Stop fałszywym prorokom, jesteś więcej wart niż 20 złotych”. I do tego wszystkich swoich kontrkandydatów zachęcam.

Andrzej Nowakowski: – Taki proceder nie może i nie powinien mieć miejsca nigdzie. Także w Płocku. Od tego jest policja i straż miejska. Ale nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby były obywatelskie patrole – takie, jakie kilka lat temu stworzyła Platforma Obywatelska, żeby informować odpowiednie służby o zauważonych procederach.

Maciej Dąbrowski: – Nie wyobrażam sobie tego, żeby ktokolwiek z ruchu Kukiz’15 kupił kiedykolwiek głos. Jeżeliby go kupił, w tym momencie jest zdyskwalifikowany. I to cała moja odpowiedź.

TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Pytanie Macieja Dąbrowskiego: – Od ok. 10 lat przestrzeń miejska w Płocku jest pokrywana tworzywami sztucznymi. Place zabaw, obiekty sportowe są zalewane sztuczną masą. Trwałość takiej nawierzchni to maksymalnie 10 lat. W tym czasie ulega ona starzeniu i ścieraniu, a dzieci wdychają pył powstały z rakotwórczej masy. Jak przyszły prezydent zamierza rozwiązać ten problem? Czy nie lepiej inwestować w nawierzchnie naturalne?

Wioletta Kulpa: – Po pierwsze, wszystkie orliki, których fala wystąpiła, są ze sztucznej nawierzchni. Zresztą pamiętam, że był o to spór w Radziwiu. Inwestorzy, którzy jako pierwsi budowali ten stadion, boisko trawiaste, sprzeciwiali się sztucznej nawierzchni. Jestem za tym, żeby szukać jakiegoś środka, nie popadać w skrajności. Trawa, po jakiej my biegaliśmy w dzieciństwie, rzeczywiście jest najlepsza, więc raczej chciałabym iść w tę stronę, żeby było jak najwięcej tych naturalnych nawierzchni, ale nie wszędzie się da. Na placach zabaw pod bujaczkami muszą być bezpieczne nawierzchnie, żeby dzieci nie robiły sobie krzywdy.

Tomasz Kominek: – Jako ojciec dwójki dzieci mam zupełnie inną tezę. Według mnie i mojego otoczenia, ta nawierzchnia sztuczna, poliuretanowa, niejednokrotnie ratuje od guza, otarcia, złamania, zwichnięcia ręki oraz rozcięcia głowy. I ta sprawa jest istotna. Oczywiście tam, gdzie możemy używać naturalnej nawierzchni, czyli trawiastej, piasku również, to owszem. Ale w przypadku tego kontrowersyjnego boiska w Radziwiu, to tam nawierzchnia była też betonowa, A to dopiero jest szkodliwe dla takich brzdąców, jakich ja mam w domu. Zresztą piach też nie jest taki idealny, ponieważ niejednokrotnie można tam znaleźć coś po kotku i po piesku.

Andrzej Nowakowski: – Z panem Kominkiem mamy podobne doświadczenia jako ojcowie. Zdecydowanie fałszywa teza została postawiona w pytaniu, dotycząca jakiejś niezwykłej szkodliwości, która nigdzie nie jest potwierdzona. Te sztuczne nawierzchnie, żeby je położyć na placach zabawach czy boiskach, muszą mieć wszystkie atesty i absolutnie nie szkodzą zdrowiu. Wręcz przeciwnie – chronią zdrowie, zwłaszcza najmłodszych, ale nie tylko. Myśmy w ciągu ostatnich ośmiu lat zrewolucjonizowali rzeczywistość naszych osiedli pod względem sportowym. Liczba boisk, siłowni pod chmurką, placów zabaw jest oczekiwana przez mieszkańców. Ja się wychowałem przy Stanisławówce i grałem tam w piłkę na boisku, które nadal przypomina klepisko. A dzisiaj rozmawiałem z księdzem proboszczem, żeby to był nowoczesny orlik.

Przebieg daty można było też śledzić na ekranie w sąsiedniej sali
Przebieg daty można było też śledzić na ekranie w sąsiedniej sali  TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Pytanie Andrzeja Nowakowskiego: – Jaki projekt inwestycyjny kandydat chciałby zrealizować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego?

Maciej Dąbrowski: – Chciałbym, żeby miasto i prywatni przedsiębiorcy budowali mieszkania w obrębie starówki.

Wioletta Kulpa: – Ja bym najpierw szukała środków w Banku Gospodarstwa Krajowego, środków, które są możliwe do realizacji z budżetu miasta. Nie chciałabym szukać inwestora, wydzierżawiając mu teren na 30 lat, gdzie postawiłby budynek za 2 mln zł na własny koszt. Wolałabym szukać własnych źródeł finansowania, zewnętrznych przy współpracy z rządem, z BGK i ewentualnie z miejskich spółek. Jeśli już miałabym robić bardzo poważną inwestycję, to myślę, że jest taka jedna – abstrahuję od tego, czy byłoby to PPP, czy szukałabym źródła finansowania bezpośredniego. To nie basen, a z prawdziwego zdarzenia aquapark, który się należy naszym mieszkańcom. Taki na miarę XXI w., a nie wieku wstecz, tak jak niektóre są realizowane. Wolałabym, żeby to było coś nowego, przykładowego, gdzie przyjeżdżaliby do nas z innych miast i nam tego zazdrościli.

Tomasz Kominek: – Opieram swoją odpowiedź na królowej nauk, czyli na matematyce. Na inwestycje co roku jest 200 mln zł, a zapotrzebowanie to 2 mld. Dobrze więc, jeżeli miasto potrafi realnie współpracować zarówno z innymi samorządami, z BGK czy władzami centralnymi po to, żeby te środki znalazły się w danym samorządzie. Ja jasno wskazuję swoją propozycję: aquapark z całą gastronomią, z całą infrastrukturą poboczną. Na terenach po byłej cukrowni Borowiczki.

Pytanie Tomasza Kominka: – Proszę wymienić choć jedną – a jeśli ktoś ma życzenie, można więcej – pozytywną cechę kontrkandydata, a której nie posiada pan/pani.

Andrzej Nowakowski: – Niestety, nie znam zbyt szczegółowo mojego kontrkandydata Macieja Dąbrowskiego, ale ma bardzo fajną fryzurę, mogę tylko pozazdrościć. W przypadku pani radnej – jest kobietą. To rzeczywiście ta cecha, której ja absolutnie nie posiadam, jak najbardziej pozytywna, bez wątpienia. W przypadku radnego Kominka (śmiech), kocha Radziwie... ale ja też kocham Radziwie. On ma dużo pozytywnych cech, tylko podobnych do moich (długi namysł). Ooo! Jest młodszy.

Maciej Dąbrowski: – No tak... (śmiech). Na pewno... jestem najstarszy. I może dlatego zazdroszczę wszystkim już państwu, że jesteście ode mnie młodsi. Generalnie wierzę w to, że kochacie ludzi... Ja też ludzi kocham w zasadzie. Jest to bardzo trudne pytanie. Ale wydaje mi się, że przez to, że macie większe doświadczenie niż ja w pracy w samorządzie, mam nadzieję, że jesteście bardziej uwrażliwieni na problemy ludzkie niż ja. Mam nadzieję, że się dopiero tego nauczę.

Wioletta Kulpa: – Zacznę do Macieja. Kolega Maciej jest bardzo sympatyczny, niekonfliktowy, szuka porozumienia i to jest bardzo ważne. Kolega Tomasz ma duże zdolności interpersonalne. Kolega Andrzej... ma bardzo ładny krawat.

PROSZĘ POCHWALIĆ KONTRKANDYDATA

To zadanie od organizatorów debaty. Każdy miał na odpowiedź 30 sekund.

O Wioletcie Kulpie

Tomasz Kominek: – Wytrwale, z poświęceniem od 2002 r. pracuje na rzecz samorządu miasta Płocka. Z pełną determinacją.

Andrzej Nowakowski: – Nie zawsze się zgadzamy, ale rzeczywiście pani radna jest zdeterminowana, przekonana do swoich racji i bardzo odważnie walcząca o swoje racje.

Maciej Dąbrowski: – Bardzo lubię panią Wiolettę, bardzo lubię jej słuchać, wydaje mi się, że mówi merytorycznie i mówi prawdę.

O Tomaszu Kominku

Andrzej Nowakowski: – To jest człowiek bardzo oddany przede wszystkim Radziwiu i zaangażowany w projekty, które tam są realizowane. Jest człowiekiem szukającym współpracy, gotowym na współpracę, widzącym potencjał w innych ludziach, zawsze uśmiechnięty, potrafiący z otwartością do innych podchodzić, wsłuchując się w ich problemy. Generalnie bardzo życzliwy, oddany także samorządowi człowiek.

Maciej Dąbrowski: – Bardzo ambitny człowiek, bardzo mi się to podoba. Jest oddany, jest sympatyczny, zawsze – mimo różnic politycznych – mamy wspólny język, możemy rozmawiać, nie tylko o polityce.

Wioletta Kulpa: – Chciałam powiedzieć, że to może być jedyny moment, kiedy mówimy pozytywnie o sobie w tej kampanii (śmiech). Tomka poznałam tak naprawdę, jak rozpoczęła się ta kadencja; rzeczywiście – walczy o to Radziwie. Z różnym skutkiem, ale walczy. Zauważyłam, że jest też pracowity, dąży do celu i zauważyłam też, że czasami, jak się nie układa w koalicji, to wyraża swoje niezadowolenie. I to też powinno się cenić.

O Andrzeju Nowakowskim

Maciej Dąbrowski: – Pan prezydent – bardzo sympatyczny człowiek. Uśmiechnięty. Lubię go słuchać, bo generalnie lubię słuchać ludzi, którzy mają coś do powiedzenia.

Wioletta Kulpa: – Z Andrzejem spotkaliśmy się, jak był członkiem klubu Prawa i Sprawiedliwości w 2002 r., tak że to historia trochę dłuższa, aczkolwiek z różnymi pagórkami, wzniesieniami i równią pochyłą. Stara się nieraz przekuć wiele rzeczy w żart, często jest tak, że nie zawsze się ten żart udaje. Ale generalnie, jak każdy widzi, sympatyczny człowiek.

Tomasz Kominek: – Trzeba to powiedzieć wprost i odpowiedzialnie – skuteczny prezydent w tej kadencji. Biorąc pod uwagę wszystkich prezydentów na Mazowszu, pozyskał najwięcej środków z Unii Europejskiej i od pana marszałka Struzika. A co za tym idzie – skutecznie i pracowicie podchodził do swojej funkcji. I za to go cenię.

O Macieju Dąbrowskim

Wioletta Kulpa: – Maciej jest człowiekiem, który chce działać w tym samorządzie, chce zrobić wiele dobrego, ma jakieś swoje plany, przemyślenia. Zobaczymy, jak z tą determinacją, bo życzę każdemu jak najlepiej i mam nadzieję, że zasiądzie w ławach rady miasta jako radny. I życzę mu, żeby zrealizował te swoje cele, bo to trudniejsze, bywa, że coś obiecujemy, ale nie zawsze ma się możliwość skorzystania z realizacji, to znaczy być w tej opcji rządzącej, która jest w stanie zrealizować szereg pomysłów. Ale myślę, że ta otwartość, dobra wola i determinacja spowodują, że będzie mógł zrealizować cenne swoje propozycje.

Tomasz Kominek: – Powiem nieco tajemniczo. Były takie czasy, kiedy bardzo przyjaźniłem się z synem państwa Dąbrowskich, ale nasze drogi się rozeszły. I te zawodowe, i koleżeńskie. Ale bardzo dziękuję, przede wszystkim synowi, za pewną rzecz – niech to zostanie tajemnicą – ale ona mi pomogła rozwijać się politycznie.

Andrzej Nowakowski: – Bardzo sympatyczny człowiek. Cieszę się, że są osoby, które podejmują takie decyzje o zaangażowaniu w samorząd. To zawsze jest wyzwanie, któremu trzeba starać się sprostać. Niełatwe wyzwanie w niełatwej także rzeczywistości, w jakiej w tym momencie w Polsce funkcjonujemy, więc ja też życzę sukcesów.

PYTANIA OD PUBLICZNOŚCI

TOMASZ NIESŁUCHOWSKI

Obecni zapisywali swoje pytania do kandydatów na kartkach i składali je w pudełku, z którego również ktoś z publiczności losował te, które zostały zadane. Przedstawiamy trzy pierwsze.

Czy jesteś za przedłużeniem gwarancji pracowniczych w MOSiR Płock i dalszym funkcjonowaniem MOSiR jako spółki komunalnej?

Tomasz Kominek opowiedział się za utrzymaniem gwarancji pracowniczych, stwierdził, że jest gotów usiąść do stołu i wypracować warunki ich przedłużenia. – A o ocenę spółki pokuszę się, jak mi wybuduje na Radziwiu drugi stadion, stadion w Borowiczkach i przedstawi koncepcję budowy stadionu głównego – oznajmił.

Andrzej Nowakowski również opowiedział się za przedłużeniem gwarancji pracowniczych, bo relacje w spółce powinny być jak najlepsze. – Warto rozmawiać i dbać o pracowników – powiedział. Mówił też, że dzięki funkcjonowaniu spółki MOSiR miasto już zyskało kilka milionów złotych, których nie trzeba oddawać w ramach VAT. I to jest konkret, dzięki któremu spółka buduje korty do tenisa ziemnego na stadionie miejskim, a niebawem rozpocznie budowę boisk – właśnie w Borowiczkach i na Radziwiu. Z nawierzchnią naturalną.

Maciej Dąbrowski przyznał, że nie ma jeszcze doświadczeń, ale kiedy zostanie prezydentem, zacznie od audytu i dopiero wówczas wyrobi sobie zdanie na ten temat, teraz po prostu nie wie,

Z kolei Wioletta Kulpa uznała, że powołanie spółki MOSiR było błędem, wygenerowało to konflikty pracownicze, a obiekty zarządzane przez tę spółkę są za drogie, dlatego organizacje korzystają z tych, które są poza miastem, bo tam jest taniej. I zapowiedziała, że kiedy ona będzie rządzić miastem, MOSiR na powrót stanie się zakładem budżetowym. Choćby dlatego, że pracownicy na przemianie stracili. W spółce np. nie mają wypłacanych „trzynastek”.

Proszę podać największe wsparcie, jakie Płock otrzymał w środkach zewnętrznych.

Wioletta Kulpa najpierw wskazała budowę nowego mostu. A z ostatnich inwestycji – budowę obwodnicy. Ale tutaj zakwestionowała spożytkowanie pieniędzy. Bo – stwierdziła – obwodnica jej nie zadowala, ponieważ jest jednopasmowa. Żeby wbić się w ul. Bielską, trzeba stać w korkach. Kandydatka stwierdziła, że nie chodzi o to, ile się wydaje, ale żeby wydawać z głową. Na jutro, a nie na wczoraj.

Tomasz Kominek po prostu recytował: – Płock największe środki zewnętrzne pozyskał z Unii Europejskiej i z samorządu województwa mazowieckiego. 470 inwestycji przez 20 lat, 620 mln zł pozyskanych z UE i dzięki temu w 2018 r. Płock stał się poza Warszawą miastem z budżetem najwyższym, przekraczającym miliard złotych, a prezydent podpisywał umowę z marszałkiem na obwodnicę, na nabrzeże oraz na wymianę taboru autobusowego na pojazdy niskoemisyjne. I uzyskał 210 mln zł z budżetu samorządu województwa.

Andrzej Nowakowski uznał, że jego przedmówca właściwie wszystko już na ten temat powiedział. I że to taka laurka dla jego prezydentury, ale i dla radnych, którzy głosowali nad budżetem. Pochwalił też swoich pracowników, w tym swojego zastępcę Jacka Terebusa oraz Izabelę Kamińską, którzy odpowiadają za pozyskiwanie funduszy i realizację inwestycji.

– Co ja mam powiedzieć... – zafrasował się po raz kolejny Maciej Dąbrowski. Przyznał, że tego po prostu nie wie, musiałby się zapoznać z dokumentami. Jego zdaniem największe pieniądze z zewnątrz miasto otrzymało na budowę drugiej przeprawy mostowej.

Czy po zwycięstwie w wyborach kandydaci utrzymają synekury, które potworzono w samorządzie?

Nowakowski zaprotestował, uznając, że to błędna teza. Tłumaczył, że sukces płockiego samorządu to kwestia odpowiedzialności ludzi, którzy z nim współpracują. I to zarówno jeśli chodzi o pracowników ratusza, jak i zarządzających spółkami. Każdy z nich ponosi odpowiedzialność za podejmowane działania.

Dąbrowski wyznał: – Mam nadzieję, że nie ma czegoś takiego jak synekury w urzędzie. Nie mam doświadczenia jako radny, jako prezydent. Muszę się wszystkiemu przyjrzeć.

Kulpa od razu stwierdziła, że domyśla się, kto jest autorem pytania. Potem wyliczyła, że po 20 tys. zł zarabiają miesięcznie prezesi płockich spółek. Ale jakie są im stawiane cele? Jak są z nich rozliczani? Bo przecież np. PZOZ co roku generuje straty. I zarzuciła władzom miasta, że z niczego nie rozliczają menedżerów, a wszystko idzie według zasady „czy się stoi, czy się leży...”.

Kominek zaczął od dużej polityki. Czyli że jak PiS wygrywa wybory parlamentarne, to premierem czy ministrami zostają najlepsi ich ludzie. A w Płocku rządzi, po wygranych wyborach, prezydent Nowakowski w koalicji z PSL. I to, że ludzie mają stanowiska, nie jest rozdawaniem synekur, a wypełnianiem wyborczego zobowiązania i odpowiedzialności w powierzonym im zakresie.

SAMI O SOBIE

Na zakończenie kandydaci dostali po minucie, by zachęcić wszystkich do oddania na nich głosu.

Pierwszy prezentował się Tomasz Kominek. Powiedział: – Odnosząc się z pełnym szacunkiem do swoich kontrkandydatów, chcę być po prostu realną alternatywą zarówno dla kandydatów z Platformy Obywatelskiej, jak i z Prawa i Sprawiedliwości. To, że jestem najmłodszy, nie ma znaczenia, ponieważ jestem trzecią kadencję radnym osiedlowym, a radni osiedlowi najlepiej znają potrzeby na poszczególnych osiedlach i wiedzą, jak je zrealizować. Zachęcam wszystkich do pójścia do głosowania, niezależnie od upodobań politycznych.

Andrzej Nowakowski: – Przygotowaliśmy wspólnie z mieszkańcami miasta Plan dla Płocka – program, który pozwoli w naszym mieście żyć po prostu lepiej, bardziej komfortowo, da szansę rozwoju naszemu miastu w perspektywie nie dwóch, pięciu, ale nawet kilkudziesięciu lat. Chcemy ten program realizować. Mamy doświadczonych, odpowiedzialnych ludzi, którzy tę odpowiedzialność dźwigają od kilku lat i chcą dalej pracować na rzecz miasta i mieszkańców. Chcemy budować nowe żłobki, przedszkola, chcemy budować duże projekty, takie jak stadion, sala koncertowa, chcemy w końcu, byśmy żyli w mieście, w którym będzie dużo zieleni, zdrowo i bezpiecznie.

Maciej Dąbrowski: – Ja jestem człowiekiem spełnionym, jeśli chodzi o sprawy zawodowe, jestem szczęśliwym mężem, ojcem, dziadkiem. To, co teraz robię, traktuję jako moje kolejne wyzwanie. Moje hasło wyborcze zawiera się w czterech słowach: bezpieczeństwo, zdrowie, przedsiębiorczość i rozwój. Tym zachęcam państwa do oddania na mnie głosu.

Wioletta Kulpa: – Przede wszystkim ważna jest dla mnie poprawa jakości życia mieszkańców. Ja gwarantuję – nie obiecuję, ale gwarantuję – dobrą współpracę z rządem i z największym płockim pracodawcą – firmą PKN Orlen. Nie chcę konfliktów, nie chcę zaogniania sytuacji na linii rząd – samorząd, PKN – samorząd. Chcę porozumienia, wzajemnych relacji dla dobra tego miasta, bo to jest dla nas najważniejsze, Najważniejszym wyznacznikiem jest dobro tego miasta i poprawa jakości życia mieszkańców. Komunikacja miejska – bezpłatna, zdrowie – po trzykroć. Propozycje, które przedstawiłam, to m.in. onkologia i diagnostyka.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    "Kulpa deklarowała, że jej celem jest przywrócenie sytuacji, gdy w Płocku mieszkało 131 tys." No to do roboty kobieto.
    @seszek123
    Do roboty, facecie :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Po prostu rodzinne zdjęcie. Wyglądają jak działacze jednej partii, partii władzy
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To straszne, że babsko w helanko i barchanach pcha się do władzy! Nawet Płock nie zasługuje na takie wykopaliska.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2