Obaj zawodnicy tylko raz mieli okazję grać ze sobą. Było to pięć-sześć lat temu. Przed meczem było jedynie wiadomo, że Maripa w światowym rankingu ITF Wheelchair Tennis jest sklasyfikowany na 12. miejscu, a Kamil Fabisiak jest 20.
– Teoretycznie Maripa jest lepszym zawodnikiem ode mnie. Ale paradoksalnie, to zadziałało na moją korzyść – opowiada Kamil. – Bo to on musiał coś udowodnić. Ja miałem zrobić swoje, czyli zagrać dobry mecz. Podszedłem do pojedynku spokojnie, na luzie, w pełni skoncentrowany.
Kamil wygrał pierwszego seta 6:2, w drugim przegrał 3:6. O tym, kto zwycięży, decydował tie-break. W nim zawodnik SIKT Płock był w poważnych tarapatach, przegrywał 2:5. – Maripa miał kilka piłek meczowych, ale zdołałem się obronić – cieszy się Kamil. – Byłem konsekwentny w tym, co robię. I to poniosło mnie do sukcesu.
Po raz pierwszy w historii Płock Orlen Polish Open zawodnik SIKT Płock znalazł się w najlepszej czwórce turnieju.
W piątek, w półfinale rywalem Kamila będzie Francuz Frederic Cattaneo – ubiegłoroczny finalista, dwukrotnie (2013 i 2015) wygrywał Płock Orlen Polish Open.
– Znam Frederica, niedawno grałem przeciwko niemu i wiem, że trudno jest go czymś zaskoczyć na korcie. Czeka mnie trudny mecz, ale to on będzie musiał coś udowodnić – podkreśla Kamil Fabisiak, który już w czwartek stanął naprzeciw Francuza – w grze deblowej. Partnerem Kamila był Austriak Martin Legner, a Francuz wystąpił w duecie z Evansem Maripą. Dalej grają ci ostatni.
W drugim meczu singlistów o finał zagrają dwaj Holendrzy: triumfator pierwszej edycji płockiego turnieju Ricky Molier i turniejowa „dwójka” Tom Egberink, który broni tytułu wywalczonego w ubiegłym roku.
W piątek pierwsze starcie o godz. 10, zapraszamy na trybuny, wstęp wolny.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze